Archive | 2017/09/22

My, Arabowie, mamy cholerne szczęście, że Żydzi nie zachowują się jak Arabowie

My, Arabowie, mamy cholerne szczęście, że Żydzi nie zachowują się jak Arabowie

Fred Maroun
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Palestyńskie dzieci z Hebronu (6 listopad 2011). (Photo: Issam Rimawi)

Kiedy widzę nienawiść arabską skierowaną na Izrael, jak powtarzające się próby Autonomii Palestyńskiej, by poprzez UNESCO zaprzeczyć żydowskiej historii Jerozolimy, kręcę głową z niedowierzaniem. Hipokryzja wprawia wręcz w osłupienie.

Kraje arabskie, także Egipt i Jordania, które podpisały traktaty pokojowe z Izraelem, kneblują opinie pro-izraelskie i promują kłamstwa antysemickie, takie jak fałszywe Protokoły mędrców Syjonu. W Libanie kontakt z Izraelczykiem z jakiegokolwiek powodu jest karalnym przestępstwem.

Gdyby Żydzi zachowywali się jak my, media izraelskie zakazałyby każdej krytyki Izraela, a rząd izraelski szerzyłby kłamstwa o Arabach i muzułmanach. Zamiast tego media izraelskie dostarczają platformy dla szerokiego wachlarza opinii, włącznie z najbardziej antyizraelskimi opiniami. W Knesecie członkowie arabscy, którzy popierają Hamas, organizację terrorystyczną, otwarcie wzywającą do zabijanie Żydów, mają swobodę mówienia tak samo jak każdy inny. Kiedy premier izraelski powiedział słowa przyjęte za anty-arabskie, był powszechnie potępiony przez innych Izraelczyków, włącznie z izraelskim prezydentem, i premier później wystosował przeproszenie.

Podczas wojny arabsko-izraelskiej w maju 1948 r. Azzam Pasza, sekretarz generalny Ligi Arabskiej, oznajmił: “To będzie wojna eksterminacji, doniosła masakra, o której będzie się mówić jak o masakrach mongolskich i krucjatach”. Przed wojną arabsko-izraelską 1967 r. syryjski minister obrony, Hafez Assad przechwalał się: “Nadszedł czas rozpoczęcia wojny unicestwienia”, a prezydent Egiptu, Abdul Nasser, groził: “Naszym podstawowym celem będzie zniszczenie Izraela”.

Gdyby Żydzi zachowywali się jak my, kiedy Izrael bronił się przed atakami z Gazy i Libanu, użyłby swojej przewagi militarnej, by zrównać je z ziemią, zmusić mieszkańców do ucieczki, pozostawiając tylko opuszczony teren, który Izrael z łatwością mógłby kontrolować. Zamiast tego Izrael podjął nadzwyczajne środki ostrożności, by unikać ofiar cywilnych. Były dowódca sił brytyjskich powiedział, że: “Podczas operacji w Gazie Izraelskie Siły Obronne zrobiły więcej, by strzec praw cywilów w strefie walki niż jakakolwiek inna armia w historii wojen”. Izrael dostarcza nawet darmowej pomocy medycznej Syryjczykom, czego nie ma absolutnie żadnego obowiązku robić.

Jak wyjaśniono w Forward, wszyscy, praktycznie rzecz biorąc, Żydzi arabscy zostali zabici lub zmuszeni do opuszczenia świata arabskiego. Podczas wojny arabsko-izraelskiej 1947-1948 armie arabskie wygnały wszystkich Żydów z ziemi, którą zdobyły, włącznie z Zachodnim Brzegiem i Jerozolimą Wschodnią. Władze jordańskie w czasie, kiedy okupowały Jerozolimę Wschodnią, prowadziły systematyczne niszczenie cmentarza na Górze Oliwnej. Prowadziły także roboty ziemne i wykopaliska, w których niszczyły ważne żydowskie artefakty religijne.

Gdyby Żydzi zachowywali się jak my, po wojnie 1947-1948 wydaliliby wszystkich Arabów z Izraela. Również po wojnie 1967 r. Żydzi wydaliliby wszystkich Arabów z Synaju, Gazy, Jerozolimy Wschodniej, Zachodniego Brzegu i Wzgórz Golan, i zbezcześciliby nie-żydowskie miejsca religijne. Izrael niczego takiego nie zrobił. Dzisiaj 20% populacji Izraela to Arabowie i pięć milionów Arabów żyje na Zachodnim Brzegu i w Gazie. Izrael oddał także cały Synaj Egiptowi w porozumieniu pokojowym. Ochrona wszystkich miejsc religijnych, włącznie z muzułmańskimi i chrześcijańskimi, jest standardową praktyką izraelską i jest gwarantowana przez Prawa podstawowe Izraela.

Każdy Arab, który uczciwie przygląda się konfliktowi izraelsko-arabskiemu, rozumie, że mieliśmy cholerne szczęście, że Żydzi nie zachowują się jak Arabowie. Demonizujemy Izrael z powodu niedoskonałości takich jak opóźnienia przy uprawnionych posterunkach bezpieczeństwa, ale zrobiliśmy stukrotnie gorsze rzeczy Żydom i zrobilibyśmy jeszcze gorsze, gdybyśmy tylko mogli. Demonizujemy Izrael na podstawie całkowicie sfabrykowanych zarzutów, które tworzymy bezwstydnie, jak twierdzenie o masakrze w mieście Dżanin na Zachodnim Brzegu, co, jak stwierdzono później, było kłamstwem.

W dodatku do tego my, Arabowie, mamy cholerne szczęście, że świat stosuje inne standardy wobec nas i wobec Żydów. Możemy zachowywać się źle, podczas gdy Żydzi zachowują się znacznie lepiej od nas, ale świat obwinia ich. Odnosimy więc korzyści nie tylko z własnego antysemityzmu, ale korzystamy także z antysemityzmu nie-Arabów. Wow!

Ale to “szczęście” jest obosiecznym mieczem. Żydzi wiedzą, że nie mogą liczyć na nikogo poza samymi sobą, więc pracują niestrudzenie nad budową swojego pięknego kraju, silnej gospodarki i wysokiej jakości armii. Podczas gdy my polegamy na lamentowaniu i obstrukcjonizmie, żeby dostać to, co chcemy, Żydzi polegają na ciężkiej pracy i wytrwałości. Podczas gdy my jako głównych narzędzi używamy prania mózgów i fanatyzmu, oni używają wiedzy i zróżnicowania.

W latach od 2002 do 2015, Izrael uzyskał 35 900 patentów, podczas gdy Arabia Saudyjska, kraj arabski o największej liczbie patentów w tym okresie, miała przyznane 1513 patentów, a przecież Arabia Saudyjska ma populację niemal czterokrotnie liczniejszą i ponad dwukrotność PKB. Możemy kłamać, ile chcemy, ale liczby mówią światu prawdę o nas, Arabach.

Jeśli my, Arabowie, chcemy urosnąć jako naród, zamiast być utrapieniem świata, nie tylko musielibyśmy przestać demonizować Izrael, ale musielibyśmy także podziękować Żydom za traktowanie nas lepiej niż na to zasłużyliśmy, i musielibyśmy mierzyć nasz sukces w oparciu o własne osiągnięcia, nie w oparciu o to, ile kłamstw uszło nam na sucho.

Wielu Arabów wie to wszystko, ale niewielu z nas głośno to przyznaje, więc nadal kłamiemy – nie tylko światu, ale samym sobie.


Fred Maroun

Pochodzący z Libanu Kanadyjczyk. Wyemigrował do Kanady w 1984 roku, po 10 latach wojny domowej. Jest działaczem na rzecz liberalizacji społeczeństw Bliskiego Wschodu. Prowadzi stronę internetową fredmaroun.blogspot.com


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com

 


THE HUMAN SPIRIT:THE MYSTERIOUS GHETTO

THE HUMAN SPIRIT:THE MYSTERIOUS GHETTO

BARBARA SOFER


A note on a tourist website in Italian suggests that because there is no documentation of Jews living there, “ghetto” may be a corruption of the Italian borghetto, “a settlement outside city walls.

VIEW IN the Abruzzo area, Italy, last year. . (photo credit:SIEGFRIED MODOLA/REUTERS)

The Internet has my number.

We’re vacationing on Italy’s Adriatic coast, seeking an outdoor market – the equivalent of the ubiquitous Ramle-Lod markets at home. Outside the major cities in Italy, these traveling morning bazaars aimed at locals, not tourists, feature rustic tablecloths decorated with bright sunflowers, gadgets for slicing watermelons, and racks of printed dresses. Stalls offer strings of red garlic and fagioli, the local green bean. Homegrown tomatoes come in every shape and size, from marbles to softballs. But the Big Brother search engine knows who is asking for a market schedule. No secrets on the Web. If I’m already touring in the region of Abruzzo, wouldn’t I like to visit “The Jewish Ghetto of Città Sant’Angelo”? Twenty minutes away! Who could have imagined there was once a Jewish ghetto here? This Italian-only speaking part of Europe feels so, well, un-Jewish.

We’ve heard that Jewish summer hotels once proliferated here, but that was a long time ago. Even the owner of one called Ester Safer claims there’s no Jewish connection and never was.

The “Jewish Ghetto of Città Sant’Angelo” is set off in a box on the right side of the computer screen, but there’s no background information.

My husband and I drive up the winding hillsides from the coast to Città Sant’Angelo. This grapevine-lined trail is included in a book called The 50 Greatest Bike Rides of the World. Amicably situated between the teal sea and the rugged hills of the Apennines, this town offers breathtaking panoramas, monasteries and palazzi. But it’s Jewish history, not scenery, we’ve come for today.

“Ghetto strada” plugged into the rental car navigation system takes us to an area enclosed with very old stone buildings, a walled old city. There’s an ancient-looking brick wall and a heavy gate. Voila! But how old? We ask an older couple outside their apartment on the cobbled street. “No ghetto,” says the man, shaking his head.

“No ghetto.”

We review Italian history. The Venetian Ghetto (the first “ghetto” referred to by that name) was instituted in 1516, though political restrictions on Jewish rights and residences existed before then. In 1215, the Fourth Lateran Council decided that Jews had to live in separate quarters and wear special insignia: Men wore red or yellow hats and a cloth badge on their coats; women had yellow veils over their hats.

In 1239 Città Sant’Angelo was destroyed by Frederic II, an opponent of Pope Gregorio IX, who was popular here. Gregorio IX was relatively good to the Jews for a medieval pope, even though he enacted canonical laws that maintained the Jews’ separate status.

Ghetto Street is within the area reconstructed in 1240 in the fortified and semicircular part of town.

More clues. A modern source says ghettoization on the Adriatic took place in the 1630s, but doesn’t explain why. Città Sant’Angelo isn’t mentioned. Nor does the city’s tourist brochure mention Jews while outlining the vicissitudes of the town’s long history, from pre-Roman to the present. There’s a question whether the name Angelo precedes the Christian era, called after angulum, blocks of houses belonging to the Italic tribe Vestini.

Today, the picturesque old town has become a trendy art and foodie venue.

The stone homes are being renovated by fashionable millennials. A young leather- bag designer who rides a motorcycle shakes his head. He’s never heard of a ghetto here.

A World War II ghetto? Not far away is the Gran Sasso mountain, where Mussolini was imprisoned from August until September 1943, when Nazi commandos freed him. A Holocaust memoir, by Dr. Lucia Bedarida in the 2002 The Most Ancient of Minorities: The Jews of Italy, says hers was the only Jewish family in her city in Abruzzo, presumably Pescara, the town neighboring Città Sant’Angelo. A quick query to our friend Nazi hunter Efraim Zuroff confirms there was no Holocaust ghetto.

A note on a tourist website in Italian suggests that because there is no documentation of Jews living there, “ghetto” may be a corruption of the Italian borghetto, “a settlement outside city walls,” which would make the advertisement for the Jewish Ghetto of Città Sant’Angelo fake news. But then again, the street is well within the city walls. The mystery remains.

My now obsessive searches keep turning up a “ghetto” in the nearby town of Montesilvano. But here, “ghetto” has the modern American meaning, and refers to the streets crowded with new immigrants from Africa, the boat people who arrive on illegal, rickety ships.

Speaking of which, we’ve met many of these young men on the family beach where we read under our rented umbrella.

No burkinis, but three white-robed nuns walk barefoot along the water’s edge. The peddlers with carts and plastic sacks hawk leather bags and bathing suits, sunglasses and (oddly) winter coats. They’re mostly from Senegal and Bangladesh – Italy has the second-largest Bangladeshi community in Europe, after Britain. A few are from Morocco. All Muslim, on Friday morning they are conspicuously absent.

I’m a conspicuously good customer, and am often asked where I’m from. I shrug or say “America.” I’ve peeled the Hebrew stickers off my books, and make sure no one can see I’m reading Amos Oz’s Judas and Mosab Hassan Yousef’s Son of Hamas. Why advertise that umbrella 258 is occupied by grandparents of the Zionist persuasion? Sometimes a little mystery goes a long way.


The writer is the Israel director of public relations at Hadassah, the Women’s Zionist Organization of America.


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com

 


“Fire of Your Spirit (Esh Ruchacha)” av Sarah Liberman

“Fire of Your Spirit (Esh Ruchacha)” av Sarah Liberman

   ONE FOR ISRAEL Ministry



Undertextare: (Polska): Damian Sosnowski
Kategori: Ideellt arbete och aktivism
Licens: Standardlicens för YouTube
Musik: ”Fire of Your Spirit (Esh Ruchacha)” av Sarah Liberman (iTunes)

 

 


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com