Archive | 2017/12/04

Kiedy stworzono “naród palestyński”? Google ma odpowiedź

Kiedy stworzono “naród palestyński”? Google ma odpowiedź

Jean Patrick Grumberg
tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Brytyjski “Guardian” informował 1 listopada 2017 r., przed 100. rocznicą Deklaracji Balfoura, że prezydent Autonomii Palestyńskiej (AP) Mahmoud Abbas wezwał Wielką Brytanię, by “odpokutowała” za stulecie “cierpienia”, jakie ten dokument rzekomo spowodował “narodowi palestyńskiemu”. Abbas powtórzył twierdzenia, jakie wypowiada od 2016 r., by uzasadnić surrealistyczny pozew sądowy, jakim grozi Wielkiej Brytanii za jej poparcie dla “stworzenia ojczyzny dla narodu [Żydów], którego wynikiem, jak twierdzi, było “wydziedziczenie i trwające prześladowania innego [narodu]”.

“Palestyńczykami” byli Żydzi, którzy żyli, obok muzułmanów i chrześcijan w ziemi zwanej Palestyną, która była pod brytyjską administracją od 1917 do 1948 r.

Wszyscy ludzie urodzeni tam podczas trwania Mandatu Brytyjskiego mieli w paszportach stempel “Palestyna”. Arabowie jednak obrażali się, kiedy nazywano ich Palestyńczykami. Narzekali: “Nie jesteśmy Palestyńczykami, jesteśmy Arabami. Żydzi są Palestyńczykami”.

Bernard Lewis wyjaśnia:

“Z powstaniem i rozpowszechnieniem się panarabskich ideologii Palestyńczycy zaczęli występować jako Arabowie, nie zaś jako południowi Syryjczycy. Przez cały pozostały okres Mandatu Palestyńskiego i przez wiele lat po nim ich organizacje określały się jako arabskie i wyrażały swoją narodową tożsamość w kategoriach arabskich, a nie palestyńskich lub syryjskich”.

Kiedy Izrael ogłosił niepodległość 14 maja 1948 r., pięć arabskich armii połączyło się w próbie zabicia nowonarodzonego narodu w kolebce. Po tym, jak zostały rozgromione, miejscowi Arabowie, którzy uciekli przed wojną, chcieli powrócić, ale byli uważani za piątą kolumnę i większości nie pozwolono na powrót. Arabowie jednak, którzy lojalnie pozostali w Izraelu podczas wojny oraz ich potomkowie, są tam nadal i stanowią jedną piątą dzisiejszej populacji Izraela. Są znani jako izraelscy Arabowie; mają te same prawa, co Żydzi, poza tym, że nie mają obowiązku służby wojskowej. Mogą zgłosić się do armii na ochotnika, jeśli chcą.

Izraelscy Arabowie mają własne partie polityczne. Są członkami Knesetu i pracują we wszystkich zawodach. Morałem jest, lub powinno być: nie zaczynaj wojny, jeśli nie jesteś przygotowany na przegranie jej – Arabowie w Izraelu i wokół niego zaczynali wojny wielokrotnie – w 1947-48, 1967 i 1973 r.

Nawiasem mówiąc, ziemia, którą przeznaczono dla Żydów i powierzono w zarządzanie w ich imieniu Brytyjskiemu Mandatowi Palestyńskiemu, obejmował początkowo całe terytorium obecnego królestwa Jordanii, które uzyskało niepodległość w 1946 r. jako królestwo Transjordanii.

W niespełna tydzień po artykule w “Guardianie” Omar Barghouti, przywódca dzisiejszych ruchów na rzecz zniszczenia Izraela przez zduszenie go ekonomicznie, powtórzył myśli Abbasa w artykule w „Nesweeku”, nazywając Deklarację Balfoura “tragedią dla narodu palestyńskiego”.

Tę samą myśl wyraził pod koniec września Rashid Khalidi – profesor katedry im. Edwarda Saida, Modern Arab Studies w Columbia University – w wykładzie wygłoszonym w Hagop Kevorkian Center for Near Eastern Studies w Nowym Jorku: że Deklaracja Balfoura “rozpoczęła trwającą stulecie napaść na Palestyńczyków w celu wszczepienia i wyhodowania tej narodowej ojczyzny, później państwa Izrael, ich kosztem…”

Twierdzenia Khalidiego, podobnie jak twierdzenia Abbasa i Barghoutiego, są fałszywe. Przed założeniem państwa Izrael w 1948 r. nie istnieli „Palestyńczycy”. Jak oświadczył czołowy libańsko-amerykański historyk i specjalista Bliskiego Wschodu, Philip Hitti, podczas przedstawiania świadectwa dla Anglo-American Committee of Inquiry w 1946 r.: “W historii nie ma niczego takiego jak Palestyna, absolutnie nie ma”.

Autorzy Guy Millière i David Horowitz rozwijają to w książce z 2015 r. Comment le peuple palestinien fut inventé (“Jak wynaleziono naród palestyński”), pokazując, że celem tej fabrykacji było “przekształcenie populacji w broń masowego zniszczenia przeciwko Izraelowi i narodowi żydowskiemu, demonizowanie Izraela i dostarczenie totalitaryzmowi i antysemityzmowi odnowionych środków do działania”.

Ta sztuczka zadziałała ponad wszelkie oczekiwania. Określenia “Palestyńczycy” używa się na całym świecie – włącznie z Izraelem – na Arabów żyjących na Zachodnim Brzegu i w Gazie; często jest używane także dla Arabów z izraelskim obywatelstwem. Narracja, że Żydzi wysiedlili ich przez założenie państwa, jest kompletnie sprzeczna z faktami.

Jakie są to fakty? Kiedy właściwie zostwał stworzony “naród palestyński”? Proste użycie Google Ngram Viewer dostarcza odpowiedzi.

Ngram jest bazą danych, która pokazuje częstotliwość, z jaką dany zwrot pojawia się w książkach publikowanych w latach 1500 – 2008. Kiedy użytkownik wpisuje zwroty „palestyński naród” i „palestyńskie państwo” do Ngram, odkrywa, że zaczynają się pojawiać dopiero w 1960 r.

W liście z 2 listopada 1917 r. do Waltera Rothschilda, przywódcy społeczności brytyjskich Żydów, minister spraw zagranicznych, Lord Balfour, napisał:

“Rząd Jego Królewskiej Mości przychylnie zapatruje się na ustanowienie w Palestynie narodowego domu dla narodu żydowskiego i dołoży wszelkich starań, aby umożliwić osiągnięcie tego celu, przy czym jest rzeczą zupełnie zrozumiałą, że nie uczyni on nic, co mogłoby zaszkodzić obywatelskim czy religijnym prawom istniejących w Palestynie społeczności nieżydowskich [kursywa dodana] oraz prawom i statusowi politycznemu, z jakich Żydzi korzystają w każdym innym kraju.”

Wreszcie, niezależnie od Ngram, znamy słowa przywódcy OWP, Zuheira Mohsena, który w marcu 1977 r. w wywiadzie dla holenderskiej gazety „Trouw”, powiedział:

“Palestyński naród nie istnieje. Stworzenie palestyńskiego państwa jest jedynie środkiem do kontynuowania naszej walki przeciwko państwu Izrael dla naszej arabskiej jedności. W rzeczywistości nie ma dzisiaj żadnej różnicy między Jordańczykami, Palestyńczykami, Syryjczykami i Libańczykami. Tylko z przyczyn politycznych i taktycznych mówimy dzisiaj o istnieniu narodu palestyńskiego, ponieważ arabskie interesy narodowe wymagają, byśmy zakładali istnienie odrębnego narodu palestyńskiego, żeby przeciwstawiać się syjonistom.

Z przyczyn taktycznych Jordania, która jest suwerennym państwem z określonymi granicami, nie może zgłaszać roszczeń do Hajfy i Jaffy, podczas gdy ja, jako Palestyńczyk, niewątpliwie mogę żądać Hajfy, Jaffy, Beerszeby i Jerozolimy, Jednak w momencie, w którym odzyskamy nasze prawo do całej Palestyny, nie będziemy czekać ani minuty, by połączyć Palestynę z Jordanią”.


Jean Patrick Grumberg – Francuski dziennikarz, dramaturg i scenarzysta.

  • * * *
  • Od Redakcji „Listów z naszego sadu”

Z oficjalnej jordańskiej agencji informacyjnej Petra, 25 listopada 2017:

Palestyński prezydent Mahmoud Abbas powiedział w piątek, że Jordańczycy i Palestyńczycy są “jednym narodem żyjącym w dwóch państwach”, wyrażając wdzięczność Jego Wysokości Królowi Abdullahowi II, który nie pomija żadnej okazji, by bronić przed światem sprawy palestyńskiej i Jerozolimy.


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com

 


Jewish Groups at UC Berkeley Call for Removal of Professor Who Shared Antisemitic Images

Jewish Groups at UC Berkeley Call for Removal of Professor Who Shared Antisemitic Images

Shiri Moshe


Hatem Bazian speaking at the United nations Plaza in San Francisco, California. Photo: Robert Livingston.

Jewish students at the University of California, Berkeley called on administrators to take action against a professor with a “history of anti-Semitism” on Thursday.

The coalition — comprised of the Chabad Jewish Student Group, Bears for Israel, Berkeley Hillel, and Tikvah: Students for Israel — expressed “outrage” over the “promotion of hatred and intolerance” by Hatem Bazian, a lecturer in the department of ethnic studies who shared a tweet in July accusing a “Zionist” of “apartheid, occupation, ethnic cleansing, genocide, theft Palestinian land+resources+body-organs.”

The tweet also included an image of a stereotype of a religious Jew, saying, “Mom, look! I is chosen! I can now kill, rape, smuggle organs & steal the land of Palestinians *yay* #Ashke-Nazi.” A second image featured North Korean dictator Kim Jong-un wearing a kippah and telling President Donald Trump that he needs to start receiving “welfare” because he “converted all of North Korea to Judaism.”

Bazian has since apologized for sharing the “wrong and offensive” images, which UC Berkeley said in a statement “cross the line” into antisemitism.

“As a Palestinian, my issue is with Zionism, a settler colonial movement and Israel’s policies directed at Palestinians under occupation and … not with Judaism or Jews, as diverse communities,” he wrote last month.

Bazian is a co-founder of the anti-Zionist campus group Students for Justice in Palestine (SJP) and a chairman of American Muslims for Palestine (AMP), one of SJP’s leading backers. AMP recently launched a campaign urging supporters to email UC Berkeley Chancellor Carol Christ in support of Bazian, who they claim has been targeted by a “vicious campaign” by “zealous pro-Israel groups,” despite renouncing the antisemitic image.

However, according to the coalition of Jewish students at UC Berkeley, Bazian’s apology was “lacking at best.”

“He chose to use his statement as yet another opportunity to attack Israelis, tokenize Jews, and whitewash his history of anti-Semitism,” they wrote. “He also expressed no regret for the anti-Asian bigotry contained in the post he retweeted. Frankly, we question the sincerity of his apology and do not believe he has fully acknowledged the damage he caused.”

The students also noted that this was not the first time Bazian shared content accused of promoting anti-Jewish hate.

“Bazian’s record both recently and in years past demonstrates a consistent pattern of spreading or justifying anti-Semitism and other forms of bigotry,” they charged, pointing to his past actions on and off social media.

These include sharing an image comparing Israelis to Nazis, insinuating that Jews control UC Berkeley, tweeting that the “Israel lobby manufactured [the] UK Labour Party’s anti-Semitism crisis,” and promoting a video in which Israeli soldiers were accused of killing “young Palestinians for their organs” — a charge the Jewish students called “a modern day blood libel which echoes the hateful tweet that came to light last week.”

“While we fully support academic freedom and free speech, we believe Bazian’s record is severe enough to warrant more than just condemnation,” the students wrote. They noted that there is a “precedent for the removal of non-tenured faculty who promote hate on social media and elsewhere,” pointing to such dismissals at Oberlin College, the University of Tampa, and John Jay College.

Dan Mogulof, assistant vice chancellor at UC Berkeley, told The Algemeiner on Friday that “the additional information provided by the students raises important issues that merit further review, reflection and discussion.”

“As a next step we expect to schedule a meeting with the students to ensure we have the best possible understanding of their concerns and positions, while also ensuring there is a shared and accurate understanding of University policies and practices related to faculty conduct,” Mogulof added.

“As their letter suggests, the First Amendment of the Constitution protects even the most odious, hateful forms of speech,” he continued, “and as a public university, our legal obligations in the context of the First Amendment are far different than those of the private institutions they refer to in their letter.”

He said that UC Berkeley does, however, remain “mindful” of the University of California Regents’ “Principles Against Intolerance,” which call for “mutual respect and civility within debate and dialogue,” regardless of any “legal right to speak in a manner that reflects bias, stereotypes, prejudice and intolerance.”


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com

 


THE REAL ‘SHABBAT CRISIS’

THE REAL ‘SHABBAT CRISIS’

IDO LEVY


We now have a chance to rethink what Shabbat means for Israel.

Haredi members of the Knesset are upset over railway maintenance work being performed on Shabbat. (photo credit: ISRAEL RAILWAYS)

Last week, Health Minister Ya’acov Litzman resigned to protest the state-owned Israel Railways continuing work on Shabbat. As a leader of the United Torah Judaism (UTJ ) party, Litzman said that he could not accept the “collective responsibility” as a cabinet member for any work done on Shabbat.

This “Shabbat crisis” triggered some speculation over whether UTJ would pull out of the coalition and possibly cause the government to collapse. However, Prime Minister Benjamin Netanyahu has confirmed UTJ will remain in. Business as usual has promptly resumed; Netanyahu has said he will hold on to the health portfolio. Yesh Atid leader Yair Lapid urged Netanyahu to choose a new health minister as soon as possible.

Litzman’s resignation surely could have had serious political ramifications, but it was also – and I think even more importantly – a reminder that we Israelis still have not had a real discussion about what Shabbat means in the Jewish state. Indeed, we have tacitly chosen to shelf the issue since 1947, when David Ben-Gurion and Agudat Israel agreed on the “status quo,” which assured that the future Jewish state would not infringe on Orthodox rules regarding Shabbat, kashrut, marriage/ divorce and education.

Today, 70 years later, perhaps we can finally have that discussion. With his resignation, Litzman has made his view clear. After living in Israel for a few years, I believe Israel has “kept” Shabbat in a truly special way and that it adds to its culture, character and charm.

But that is really all I can say because I have not given much serious thought to what I want Shabbat to mean in Israel. And when I look to Israel’s leaders for inspiration, I am disappointed to find that I am not the only one. All Netanyahu had to say was, “I am sure we will find a wise solution to the problem,” while Lapid and many others have remained completely silent. It is ironic that we complain about ultra-Orthodox political monopoly over several aspects of Israeli life, yet we cannot or refuse to offer our own alternatives. This is the real Shabbat crisis.

I commend Litzman for standing up for his principles. It is now time for us to have a real discussion about what we want Shabbat in Israel to mean. I encourage Israel’s leaders to go beyond political quibbling and give us their views on the matter, as episodes like this have been happening for decades and will continue happening. To my fellow citizens I say, think hard about what you want Shabbat to mean in the Jewish state; I know I will.


The author is a 21-year-old Jewish Israeli-American from New York City, currently studying for a BA in Israel at IDC Herzliya. He can be reached through email at idolevy@live.com.


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com