Archive | 2017/12/29

Pierwszy psychoterapeuta [Parsza Wa-jigasz]

Pierwszy psychoterapeuta [Parsza Wa-jigasz]

RABIN JONATHAN SACKS
tłumaczenie: Jolanta Różyło


Józef przed faraonem. Obraz Petera von Corneliusa /Fot. Wikipedia

PARSZA WA-JIGASZ – 23 GRUDNIA 2017/5 TEWET 5778

Określenie „żydowski myśliciel” może oznaczać zarówno kogoś, kto urodził się w żydowskiej rodzinie lub ma żydowskie korzenie (np. „żydowski fizyk”), jak i odnosić się do osoby, która wpłynęła na rozwój myśli żydowskiej, jak Juda Halewi czy Majmonides.

Ciekawa byłaby próba odpowiedzenia na pytanie, czy istnieje trzeci rodzaj żydowskiego myśliciela, kogoś, kto w wyraźnie żydowski sposób przyczynia się do rozwoju wiedzy powszechnej? Odpowiedź na to pytanie nigdy nie będzie oczywista, choć instynktownie czujemy, że takie zjawisko istnieje. Za przykład może posłużyć specyficzne, żydowskie poczucie humoru. Ruth Wisse w ciekawy sposób porusza tę kwestię w książce „No Joke” (ang. bez żartów). Pisze o tym również Peter Berger w „Redeeming Laughter” (Zbawienny śmiech). Choć język humoru jest uniwersalny, ludzie różnych kultur mówią nim z różnym akcentem.

Uważam, że podobnie jest z psychoanalizą i psychoterapią. Na początkowym etapie rozwoju tej dziedziny tak wielu spośród pionierów psychoanalizy było Żydami (z wyjątkiem Junga), że w nazistowskich Niemczech nazwano ją „żydowską nauką”. Starałem się obalić tę opinię (choć wielu kwestionowało moje zdanie), twierdząc, że jest przeciwnie*, że Freud, używając jako jednego ze swych głównych modeli greckiego mitu o Edypie, stworzył tragiczną wizję kondycji ludzkiej, która bardziej nawiązuje do tradycji hellenistycznej niż żydowskiej.

Zupełnie inaczej było po wojnie. Charakterystyczną cechą trzech najwybitniejszych psychoterapeutów tamtych czasów było nie tylko żydowskie pochodzenie, ale na wskroś żydowski stosunek do ludzkiej duszy.

Viktor Frankl, który przeżył Auschwitz, czerpiąc ze swych obozowych doświadczeń, stworzył metodę zwaną logoterapią. Bazuje ona na idei „człowieka w poszukiwaniu sensu” (książka o tym samym tytule jest jedną z najważniejszych prac powstałych w XX wieku). Naziści odebrali więźniom fabryk śmierci resztki człowieczeństwa, ale, jak twierdził Frankl, nie byli w stanie ich pozbawić jednej rzeczy – możliwości wyboru sposobu reagowania.

Aaron T. Beck był twórcą terapii poznawczo-behawioralnej**, uważanej za jedną z najskuteczniejszych form terapeutycznych. Odkrył, że u cierpiących na depresję często występuje negatywny stosunek do świata, przyszłości i własnej osoby. Pomógł wielu pacjentom, ucząc ich bardziej realistycznego spojrzenia na rzeczywistość.

Martin Seligman jest twórcą psychologii pozytywnej, która skupia się nie tylko na leczeniu depresji, ale aktywnym promowaniu „rzeczywistego szczęścia” i „wyuczonego optymizmu”. Depresja, jak twierdzi Seligman, często wiąże się z pesymizmem, który jest następstwem interpretowania pewnych zjawisk w sposób, który Seligman nazywa „wyuczoną bezradnością”. Pesymiści często zakładają, że niepowodzenie jest rzeczą stałą („zawsze tak jest”), osobistą („to moja wina”) i wszechogarniającą („zawsze wszystko robię źle”), co sprawia, że żyją w przekonaniu, że nieszczęście, którego doświadczają, jest nieuniknione i że nie mają na nie żadnego wpływu. Optymiści patrzą na świat inaczej. Negatywne zdarzenia są dla nich przejściowe i uzależnione od czynników zewnętrznych; traktują je raczej jako wyjątek niż regułę. W związku z tym każdy, w miarę własnych możliwości (Seligman przyznaje, że są rzeczy, których nie możemy w sobie zmienić, ale nie jest ich tak wiele), może oduczyć się pesymizmu, a w rezultacie odnosić sukcesy, być szczęśliwszym i zdrowszym.

Trzech wspomnianych przeze mnie myślicieli łączy wiara w to, że 1) zawsze istnieje więcej niż jedna interpretacja tego, co dzieje się w naszym życiu; 2) możemy wybierać między różnymi interpretacjami, 3); nasz sposób myślenia wpływa na nasze samopoczucie. Te elementy świadczą o podobieństwie myśli tych trzech psychoanalityków do szczególnego rodzaju myśli żydowskiej zwanej chabad chasidut, której początek pierwszy dał Lubawiczer Rebe, Szneur Zalman z Ladów (1745-1812). Słowo chabad pochodzi od hebrajskich inicjałów określeń trzech cnót związanych z intelektem: chochma, bina i daat – mądrości, zrozumienia i wiedzy. Te zaś wartości wpływają na atrybuty ze sfery emocjonalnej. Chesed, gwura i tiferet oznaczają dobroć, powściągliwość i piękno, czy emocjonalną równowagę. W odróżnieniu od innych ruchów chasydzkich, które zwracały uwagę na życie emocjonalne, Chabad skupiał się na roli intelektu w kształtowaniu się uczuć i emocji. Był to, w pewnym sensie, wczesny odpowiednik terapii poznawczo-behawioralnej.

Jej historia zaczyna się jednak dużo wcześniej. W komentarzu do parszy Mi-kec starałem się udowodnić, że Józef był pierwszym w historii ekonomistą. W tym tygodniu chciałbym wskazać, że był on również pierwszym pychoterapeutą. Jako pierwszy w historii zrozumiał, na czym polega „przeformułowanie”, czyli świeże spojrzenie na nieszczęścia, które nam się przytrafiają. Zabieg ten skutkuje wyzwoleniem się z depresji i wyuczonej bezradności.

Do wspomnianej sytuacji dochodzi, kiedy poruszony błaganiem Judy, aby najmłodszy z braci, Benjamin mógł wrócić do ojca, Józef odkrywa przed braćmi swoją prawdziwą tożsamość:

„Jam jest Josef, brat wasz, coście sprzedali mnie do Micraim. Ale teraz nie smućcie się, i niech to przykrem nie będzie w oczach waszych, żeście mnie tu sprzedali: gdyż dla utrzymania was wysłał mnie Bóg przed wami. Bo oto już dwa lata głodu na ziemi, a jeszcze pięć lat, w których nie będzie ani orki, ani żniwa. Wysłał mnie tedy Bóg przed wami” (Be-reszit 45:4-7).

Zauważmy, że Józef przeformułowuje zdarzenia tak, żeby jego bracia nie musieli żyć z nieznośnym jarzmem winy za sprzedanie go jako niewolnika, oszukanie i wpędzenie ojca w stan wieloletniej żałoby. Józef może pozwolić sobie na taki gest wobec braci tylko dlatego, że wcześniej podobnie postąpił wobec samego siebie. Nie wiemy dokładnie, kiedy to się stało. Czy od początku był świadomy, że wszystkie nieszczęścia, które mu się przytrafiają, są częścią Boskiego planu, czy też zrozumiał to dopiero, kiedy wezwano go na dwór faraona i uczyniono zarządcą całego Egiptu?

Tora nie odpowiada wprost na to pytanie, choć nie ucieka od sugestii. Józef najwyraźniej spośród biblijnych bohaterów przypisuje wszystkie swoje osiągnięcia woli Boga. Przez to sam poddaje się terapii, której świeckim odpowiednikiem, zalecanym przez Frankla, Becka i Seligmana byłoby skupienie się na zadaniu, do którego został powołany (Frankl), zrozumienie, że niepowodzenie może okazać się nową szansą (Beck), wreszcie zwrócenie uwagi na dobre strony swojej sytuacji (Seligman). Oprócz tego, że Józefowi udało się wyjść z więzienia, uwolnił się również z emocjonalnej celi, którą byłoby żywienie urazy do braci. Cała sytuacja przestała być dla niego rodzinnym dramatem rywalizujących ze sobą braci, a stała się częścią wielkiej machiny historii zaprojektowanej przez Bożą Opatrzność.

Elementy żydowskości, które odnajduję w myśli Frankla, Becka i Seligmana, są nieobecne w psychoanalizie Freuda. Centralnym punktem judaizmu jest idea ludzkiej wolności – przekonanie, że nie jesteśmy niewolnikami historii, ale jej twórcami. Zgadzam się z twierdzeniem Freuda, że czasami znajdujemy się pod wpływem popędów, których istnienia nie jesteśmy świadomi. Mamy jednak zdolność przezwyciężania ich dzięki „nawykom serca”, które doskonalą i uszlachetniają naszą osobowość.

Historia Józefa pokazuje, że możemy wyjść cało z tragedii dzięki spojrzeniu na życie nie jako na cykl krzywd zadanych nam przez innych, ale serię zaplanowanych przez Boga sytuacji, z których każda przybliża nas do spełnienia Boskiego planu.

Nie możemy wszyscy być jak Józef, ale dzięki rabinowi Szneurowi z Ladów (w wymiarze religijnym) oraz Franklowi, Beckowi i Seligmanowi (w wymiarze świeckim) możemy nauczyć się, jak zmienić nasze samopoczucie poprzez zmianę sposobu myślenia. Najlepszym na to sposobem jest zadanie sobie pytania: jaką furtkę, której wcześniej bym nie zauważył, otwiera przede mną to konkretne doświadczenie? Odpowiedź na to pytanie może zmienić nasze życie.


* W pracach Freuda, bez wątpienia występują żydowskie elementy. To choćby fakt, że nazywał psychoanalizę „leczeniem przez mówienie”. W rzeczywistości jest ona „leczeniem przez słuchanie”, a słuchanie jest fundamentalną cechą żydowskiej duchowości.

** Beck jest autorem książki „Terapia poznawcza zaburzeń osobowości” oraz innej ciekawej pozycji pod tytułem „Prisoners of Hate” (Więźniowie nienawiści).


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com

 


Kamińska Ester Rachel -25 grudnia 1925

Kamińska Ester Rachel

Wirtualny Sztetel


Ester Rochl Kaminska

Data urodzenia: 10 marca 1870
Miejsce urodzenia: Porozów
Data śmierci: 25 grudnia 1925
Miejsce śmierci: Warszawa
Zawód: aktorka

Ester Rachel urodziła się w Porozowie, w pobliżu Wołkowyska, jako siódme dziecko kantora Szymona Halperna. Chodziła do chederu, uczyła ją także żona rabina.

Jako 17-letnia dziewczyna wyjechała do Warszawy. Początkowo pracowała tam jako szwaczka. Chciała jednak występować na scenie, na co nie zgadzali się jej rodzice. Dopiero po ich śmierci zatrudniła się do trupy teatralnej jako aktorka. Od razu obsadzono ją w głównej roli – Mirele w Kiszefmacherin (jid., Czarodziejka) Abrahama Goldfadena. Zespołem teatralnym kierował Abraham Izaak Kamiński, za którego Ester Rachel wyszła za mąż.

Zespół Kamińskiego występował w wielu miejscach na prowincji. Odwiedzał miasteczka centralnej Polski, a potem – guberni grodzieńskiej, mohylewskiej i czernichowskiej. Ponieważ obowiązywał zakaz wystawiania sztuk w jidysz, Kamiński przerabiał żydowskie teksty, aby brzmiały niemiecko. Ester Rachel Kamińska stała się gwiazdą zespołu Kamińskiego.

Dopiero w 1905 r. carski zakaz został uchylony i na scenie pojawiły się przedstawienia w jidysz. W Teatrze Bagatela (przy ul. Bagatela) Kamińscy wystawili sztukę Chanele di nejtorin (jid., Hane szwaczka) Zygmunta Feinmana z Ester Rachel w roli głównej. Chociaż teatr był daleko od dzielnicy żydowskiej, przybyły na nią tłumy widzów.

Kamińska chciała stworzyć teatr wystawiający repertuar poważny, nie tylko „lekki, łatwy i przyjemny”. Miał to być teatr, którego podstawą był tekst na odpowiednim poziomie literackim. Kamińscy zaczęli więc wystawiać utwory współczesnych żydowskich twórców – Jakuba Gordina, Dawida Pinskiego, Icchoka Lejba Pereca, Szolema Alejchema. Sięgali też po obcojęzycznych pisarzy, takich jak Molier, Aleksander Dumas, Maksim Gorki czy Henrik Ibsen.

Ester Rachel często grała role silnych kobiet – Chasi z Chasie di jesojme (jid., Chasia sierota) czy Mirele z Mirele Efros Jakuba Gordina. Krytyk teatralny Aleksander Mukdojni pisał, że to „pokolenia żydowskich matek mówią przez nią”. Zaczęto o niej mówić „di mame Ester Rochel” – „matka Ester Rachel”, a do historii przeszła jako „matka teatru żydowskiego”.

Zespół początkowo nie miał stałej sceny. Występował tam, gdzie ich zapraszano. Dużo występował w Rosji, potem w Stanach Zjednoczonych. Przez jakiś czas grał w Łodzi, a po powrocie do Warszawy – w Jardin d’Hiver przy Chmielnej oraz w Elizeum przy Karowej. Kamiński postanowił wybudować własną scenę. Za pieniądze z honorariów amerykańskich Kamińscy przebudowali gmach cyrku na Dynasach w Warszawie. W 1911 r. miejsce to stało się ich siedzibą. Nie zaprzestali jednak wyjazdów na tournée. Grali w Londynie, Paryżu, Baku, ponownie na ziemiach rosyjskich. Kiedy w czasie I wojny władze rosyjskie ponownie zakazały gry w jidysz, Kamińscy występowali po rosyjsku. Po śmierci męża w 1918 r. w Łomży, Ester Rachel nie przerwała występów. Pojechała z zespołem grać na Litwie, na Ukrainie i w Rosji. W latach 1918–1919 grali na terenach, po których przechodziły fronty wojny, a władza zmieniała się co chwilę. Przez ponad rok występowali pod flagą sowiecką, w państwowych teatrach Moskwy i Połtawy. W 1920 r. udało im się powrócić do Warszawy. W latach 20. XX w. Kamińska występowała już znacznie mniej. Z czasem z powodu choroby musiała całkiem zrezygnować. Zmarła 25 grudnia 1925 r. i została pochowana na cmentarzu żydowskim przy ul. Okopowej.

Należy wspomnieć, że Ester Rachel Kamińska wystąpiła w pięciu filmach niemych opartych na dziełach żydowskich dramaturgów – Mirele Efros (1912), Der umbakanter (jid., Nieznajomy, 1913), Di szchite (jid., Ubój, 1914), Di sztifmuter (jid., Macocha, 1914) oraz Tkijes kaf (jid., Ślubowanie, 1924).

Jej imieniem nazwano utworzony po II wojnie światowej Państwowy Teatr Żydowski, którym do 1968 r. kierowała jej córka – Ida.

Bibliografia:

  • Ester Rochl Kaminska weg zich alejn (ojtobiografiszer skic), „Hajnt” 28.12.1925, s. 6.
  • Grudberg-Turkow I., Di mame Ester Rochl, Warszawa 1953.
  • Kaminski, Awrom-Icchok, [w:] Leksikon fun jidiszn teater, red. Z. Zylbercwajg, t. 6, Mexico City 1969, kol. 5254–5281.
  • Kaminski, Ester-Rochl (Halpern), [w:] Leksikon fun jidiszn teater, red. Z. Zylbercwajg, t. 6, Mexico City 1969, kol. 5433–5616.
  • Mukdojni A., Zichrojnes fun a jidiszn teater-kritiker: Jidiszer teater in Pojln fun 1909 biz 1915, [w:] Archiw far der geszichte fun jidiszn teater un drame, red. J. Szacki, t. 1, Wilna – Nju Jork, ss. 341–421.
  • Steinlauf M., Kaminski Family, [w:] The YIVO Encyclopedia of Eastern Europe [online]
    http://www.yivoencyclopedia.org/article.aspx/Kaminski_Family [dostęp: 10.05.2016].

twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com

 


Przyszłość: wieczne istnienie Izraela.

Przyszłość: wieczne istnienie Izraela.

Olga Degani


NILI     Necach Israel lo iszaker (w swobodnym tłumaczeniu) – nie będzie kłamstwem wieczne istnienie Izraela.

Niektórzy z Was (może sporo) nie są pewni trwałości istnienia Izraela. Szczególnie ci, mieszkający poza Izraelem, choć w Izraelu też zdarzają się tacy.

Widzę kilka czynników gwarantujących nam (Izraelowi) bardzo długie istnienie oraz jeden czynnik nieśmiertelności i to wszystko pod warunkiem, że podstawowe cechy homo sapiens pozostaną w nowej istocie, która zaczyna się rozwijać.

Pierwszym czynnikiem już zauważalnym i dzięki któremu Trump, Putin i Chiny (bo nie wiem kto tam jest najważniejszą osobą), a za nimi powoli reszta świata, postawili i postawią na konia izraelskiego, jest gaz izraelski. Pierwsze dochody z Lewiatana zaczną się w 2020 roku, to już niedługo (dlatego są demonstracje w Izraelu, nawet z makietą gilotyny, bo lewicę szlag trafia, że to się dzieje pod rządami prawicy).

Drugim czynnikiem jest mocna izraelska gospodarka, tak silna, że widać pierwsze objawy zmniejszania się rozwarstwienia.

Trzecim czynnikiem jest terror, którego obawiają się państwa muzułmańskie do tego stopnia, że szukają współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa z Izraelem i chyba już doszły do wniosku, że na współpracy w dziedzinie gospodarczej więcej zyskają niż na wojnie.

Czwartym czynnikiem jest wciąż wzrastająca alija z krajów bogatych, czyli w większości intelektualistów, co podniesie poziom ogólny społeczeństwa.

Piątym czynnikiem jest wiara, bo wojny zwyciężane są nie siłą uzbrojenia lecz siłą moralną, którą jest wiara w zwycięstwo. Broń bez tej wiary nie potrafi obronić, a religia w tym pomaga. Kiedyś ta wiara (w istnienie państwa) była w kibucach, ale już dawno je opuściła, na rzecz religijnych.

No i ostatni czynnik – chyba najsilniejszy, bo zapewniający wieczne istnienie, to antysemityzm. Tak przypuszczam, bo jak długo ludzki rodzaj będzie istniał, tak długo będzie antysemityzm (ukryty w lepszych czasach, widoczny w czasach kryzysowych) i dlatego trzeba, aby przyszłe pokolenia nie zapominały o Zagładzie. To nas solidaryzuje. W solidarności jest ogromna siła, widać to na przykładzie statusu Jerozolimy w sercach wszystkich Zydów, religijnych i ateistów, prawicowych i lewicowych. Nasza solidarność nie dopuszcza argumentu antysemitów: “sam Żyd to powiedział”.

Oczywiście ani Trump nas nie popiera z miłości, ani wszyscy inni popierający, a także przeciwnicy (hipokrytycy, co “kochają” Izrael) nie robią nic z miłości. Ale nam wystarczy, aby z wyrachowania i własnych korzyści także inni postawili na konia izraelskiego i to się dzieje.

Olga Degani


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com