Archive | 2017/12/05

Wyrok na ”księgowego z Auschwitz”

96-letni zbrodniarz idzie do więzienia. Wyrok na ”księgowego z Auschwitz” to w Niemczech przełom

Alexandra Jarecka, Elżbieta Stasik, Monika Margraf, Bartosz Dudek, Deutsche Welle


Oskar Groening, były SS-man, ‘księgowy z Auschwitz’ (fot. Tobias Schwarz/AP)

Oskar Gröning od dwóch lat cieszył się wolnością, choć wisiał nad nim prawomocny wyrok. Teraz sąd zdecydował: sędziwy staruszek pójdzie do więzienia. I mało kto w Niemczech wyobraża sobie, by mogło być inaczej.

Siwiuteńki, sędziwy Oskar Gröning to były esesman, uznany za współwinnego zamordowania co najmniej 300 tys. osób. Podczas procesu przyznał, że służył w obozie Auschwitz-Birkenau, gdzie odpowiadał za selekcję rzeczy i pieniędzy odebranych ofiarom – i okazał skruchę. W lipcu 2015 sąd w Lüneburgu skazał go na cztery lata więzienia, we wrześniu 2016 r orzeczenie się uprawomocniło, ale aż do wczoraj oprawca cieszył się wolnością.

29.11.2017 r. Wyższy Sąd Krajowy w Celle w Niemczech orzekł, że starzec jest zdolny do odbycia kary i skierowanie go do więzienia nie narusza jego praw podstawowych. Ta decyzja oznacza, że przełomowy dla niemieckiego prawa wyrok z 2015 r. zostanie wykonany. Obrona usiłowała to wykonanie zablokować. Powód? Oczywiście wiek i stan zdrowia oskarżonego.

Obrońcy twierdzili, że Gröning nie przeżyje więzienia. Ale wygląda na to, że czas bezkarności byłych funkcjonariuszy hitlerowskiego reżimu przed niemieckimi sądami się skończył. Sąd podkreślił, że szczególne potrzeby 96-latka mogą zostać uwzględnione także w zakładzie karnym.

“Obowiązkiem państwa jest zapewnienie bezpieczeństwa jego obywateli i ochrona ich zaufania do państwowych instytucji” – napisano w orzeczeniu. Co więcej, dawny zbrodniarz ma ponieść koszty procesu – kilkaset tysięcy euro.

Oskar Groening wysłuchuje wyroku skazującego go na więzienie, 15.07.2015 (fot. Axel Heimken/AP)

Zwrot po procesie Demjaniuka

W 2011 roku nastąpił w Niemczech zwrot w orzecznictwie ws. nazistowskich zbrodniarzy. Monachijski Sąd Krajowy skazał Johna Demjaniuka, byłego strażnika obozu zagłady w Sobiborze, na 5 lat za pomoc w morderstwie co najmniej 28 tys. osób. Jego indywidualnej winy nie trzeba było udowadniać – wystarczyło, że pracował jako strażnik w obozie. Wyrok ten umożliwił wdrażanie nowych postępowań.

– Ścigani mają po 90, 100 lat, ale to nie zmienia ich z morderców w dżentelmenów. […] Ci ludzie nie mieli żadnego współczucia dla swoich ofiar. […] Niech się pan nie da zwieść siwej głowie, bladości i słabości. Niech pan pomyśli o kimś, kto w wiośnie swojego życia, gdy był silny i zdrowy, spędzał czas, mordując masowo ludzi

– komentował wówczas dla Gazeta.pl dr Efraim Zuroff, dyrektor ścigającego nazistów po całym świecie biura Centrum Szymona Wiesenthala w Jerozolimie.

Wyrok na Gröninga pochwaliła gremialnie niemiecka prasa. Oto po raz pierwszy w historii RFN sąd najwyższej instancji potwierdził wyrok w sprawie o pomoc w ludobójstwie. Decyzja Trybunału Federalnego oznacza, zdaniem ekspertów, rewizję dotychczasowego orzecznictwa otwierając możliwość ścigania ostatnich jeszcze żyjących sprawców.

W dzienniku “Frankfurter Rundschau” czytamy:

“Uprawomocnieniem tego wyroku niemieckie sądownictwo po ponad półwieczu uznało, że także strażnicy i inni pomocnicy nazistowskiego reżimu byli częścią aparatu śmierci> a tym samym mieli bezpośredni związek ze zorganizowanym aparatem zabijania> w obozach zagłady. Opóźnienie to jest skandalem. Trudno przyjąć, by skazania doczekało jeszcze tych niewielu pomocników, których by to dotyczyło. Równie mało prawdopodobnym jest, by ze względu na wiek, ktoś z nich miał odbyć jeszcze karę więzienia”.

“Rhein-Neckar-Zeitung” podkreślił m.in. , że z ponad 6 tys. esesmanów w Auschwitz skazanych zostało tylko 49. A “Hessische Niedersächsische Allgemeine” podsumowuje:

“Dawno już był czas na definitywne zakończenie chyba najbardziej skandalicznego rozwoju w niemieckim wymiarze sprawiedliwości. Teraz, dopiero teraz, po ponad siedmiu dziesięcioleciach, Trybunał Federalny jako najwyższa instancja orzekł, że w obozach zagłady nazistowskiego reżimu nikt nie był pozbawiony indywidualnej winy. Wyrok dla Gröninga nie pozostawia wątpliwości: każdy, kto znalazł się tam dla reżimu, jest zbrodniarzem nazistowskim, bo wniósł wkład w utrzymanie i funkcjonowanie nazistowskiej fabryki śmierci. Każdy ponosi odpowiedzialność, także wówczas, gdy to nie on uruchamiał strumień gazu i nie przykładał broni do skroni ofiar. Nikt z oprawców służących w hitlerowskich obozach koncentracyjnych nie może już po cichu usunąć się w cień tłumacząc, że spełniał tylko rozkazy>. Nie ma powodu, by nad prawo przedkładać miłosierdzie: dlaczego współczuć ponad dziewięćdziesięciolatkom, którzy pomagali wówczas mordować dzieci, kobiety, mężczyzn i starców, z których niektórzy byli starsi niż dziś sprawcy? Mord i ludobójstwo nie ulegają przedawnieniu, nigdy”.

Wsadzenie 96-letniego SS-mana do wiezięnia, szeroko komentowane w niemieckiej prasie, jest tym bardziej istotne, że według najnowszych sondaży tylko 47 proc. niemieckich nastolatków w wieku 14-16 lat wie, czym był Auschwitz-Birkenau – niemieckim nazistowskim obozem zagłady. Skąd tak słaba wiedza? Autorzy raportu – renomowany niemiecki instytut Forsa, który wykonał badanie na zlecenie Fundacji Körbera, wskazuje na mniejszą liczbę lekcji historii w niemieckich szkołach. Wśród starszych uczniów, w wieku 17 lat i więcej, świadomość ta jest większa – ponad 70 proc. wiedziało, czym był ów obóz.

Brama niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau (fot. Jakub Ociepa/AG)


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com

 


IsraAID and partners open STEM Center in South Sudan

Israel21cIsraAID and partners open STEM Center in South Sudan

ISRAEL21c Staff


Opening of the STEM Center in South Sudan. Photo courtesy of IsraAID

Israeli humanitarian aid organization IsraAID helped open the first Center for Science Technology Engineering and Mathematics (STEM) education in South Sudan on November 13.

Over the next three years, the center is expected to provide vocational training to 10,000 young South Sudanese students in areas such as building and construction; electronics; computing; chemistry and optics. The long-term goal is to provide engineers, technicians, mathematicians and physicians contributing to the economic and social development of the fledgling African country.

The University of Juba is leading the initiative in partnership with IsraAID, STEM Synergy, the Gelfand Family Charitable Trust of Massachusetts and UNESCO.

IsraAID’s mandate in South Sudan is to accompany national government and civil society partners in their efforts to design, implement, deliver, monitor and evaluate sustainable projects, programs and services that meet the protection, health and education needs of communities affected by conflict and displacement.

“IsraAID has been working tirelessly with the university and STEM Synergy for the past year and half to make this day happen, and it is truly inspiring to see that our joint efforts have created such a crucial project which, I am sure, will greatly contribute to the social and economic development of South Sudan,” said Ophelie Namiech, IsraAID’s former South Sudan country director.

Current IsraAID Country Director in South Sudan Tim Berke added, “The result today is impressive. But there is more work to come. We need to focus our efforts on bringing STEM awareness and knowledge into the communities, so that all South Sudanese, women, men, girls and boys, have access to information and education.”

The center was officially opened by the Vice President of the Republic of South Sudan, James Wani Igga, on behalf of President Salva Kiir.

“STEM does not know any boundaries of gender, religion nor ethnicity. STEM connects people and promotes peaceful coexistence through knowledge and education,” remarked Mark Gelfand, founder of STEM Synergy and the Gelfand Family Charitable Trust.


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com

 


Holocaust Survivor Testimony: Peretz Hochman

Holocaust Survivor Testimony: Peretz Hochman

   Yad Vashem



Peretz Hochman was born in 1927 in Warsaw as Pavel, the fourth of eight siblings. When the situation in the ghetto took a turn for the worse, Peretz and Zanek escaped to the Polish side, where they posed as Poles and sustained themselves by street singing and selling cigarettes, while smuggling food and clothing to their parents in the ghetto.
Peretz’s father, Benjamin, died of hunger in the ghetto and his mother, Miriam, was shot and killed in the summer of 1942. Peretz and Zanek continued to sell cigarettes and newspapers with other Jewish children in the city, hiding at night in stairwells. Most of their customers were Germans, among them SS officers.
When the Warsaw Ghetto Uprising broke out, Zanek was in the ghetto. He was caught and transferred to the Umschlagplatz (deportation plaza). As the Jews were being loaded onto the train, Zanek managed to escape to the Polish section of Warsaw, where he located his brother.
On the eve of the Polish rebellion in Warsaw, Peretz and Zanek joined the Polish underground. After the rebellion was crushed, remnants of the fighters, among them Peretz and Zanek, were transferred to prison camps in Germany. Upon liberation, they returned to Warsaw, where they found their older brother, Leon.
Peretz and Zanek arrived in Eretz Israel in 1946, and Peretz joined Kibbutz Sha’ar Hagolan. During the War of Independence, he served in the Palmach Brigade of the Negev and was injured. He later worked in manual labor.
Peretz married Sima (née Hershkovitz). The Hochmans have three sons and six grandchildren.

A few days before Holocaust Martyrs’ and Heroes’ Remembrance Day 2013, Peretz Hochman passed away. His widow Sima lit the Torch in his place. May his memory be blessed.

For more information http://www.yadvashem.org/remembrance/…

 


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com