Archive | 2019/08/22

77. ROCZNICA ŚMIERCI SZYMONA HUBERBANDA

77. ROCZNICA ŚMIERCI SZYMONA HUBERBANDA

Anna Majchrowska


18 sierpnia 1942 r. rabin Szymon Huberband wraz z żoną trafił na Umschlagplatz, skąd został wywieziony do obozu zagłady w Treblince. Jak pisał Menachem Mendel Kohn, jeszcze dwie godziny wcześniej rozmawiał z nim o tekstach, które chciał napisać dla Oneg Szabat.

Szymon Huberband był rabinem, działaczem społecznym. Urodził się w 1909 r. w Chęcinach. Wychował się na dworze swojego dziadka – cadyka chęcińskiego, gdzie zdobył staranne wykształcenie religijne. Chociaż pozostał religijny, od młodości utrzymywał bliskie kontakty ze środowiskiem Żydów nieortodoksyjnych: pisał artykuły o tematyce historycznej do gazet żydowskich i działał społecznie. Po 1928 r. poślubił Rywkę, córkę rabina z Piotrkowa Trybunalskiego. W chwili wybuchu wojny znajdował się z rodziną w Piotrkowie. Po zbombardowaniu miasta, wraz z rodziną zbiegł do Sulejowa, gdzie jego teść, żona i syn, kilkuletni Kalmisz, zginęli w nalocie Luftwaffe. Tak tę straszną chwilę opisywał w „Dzienniku”: Dokładnie osiem dni temu opuściliśmy Piotrków całą rodziną. Mieliśmy koronę naszej rodziny, mojego teścia. Była z nami moja droga i kochana żona, której inteligencją, mądrością, szlachetnością i dobrocią mało kto mógł dorównać. Miałem jeszcze ukochane dziecko, małego iluja – Kalmiszla. Wieźliśmy ze sobą majątek składający się z biżuterii, ubrań i bielizny. Teraz, po upływie 8 dni, wracamy pozbawieni wszystkiego, z krwawiącym sercem.

Relacje dotyczące zagłady gmin żydowskich w okolicach Wilna i Białegostoku w 1941 r. spisane przez Szymona Huberbanda/ data: początek 1942 r. / źródło: Centralna Biblioteka Judaistyczna

Huberband wrócił do Piotrkowa, a po utworzeniu tam getta przeniósł się na początku 1940 r. do Warszawy, gdzie kierował wydziałem religijnym Żydowskiej Samopomocy Społecznej. Nawiązał też kontakt z poznanym jeszcze przed wojną Emanuelem Ringelblumem, który wciągnął go do działalności w grupie Oneg Szabat. Huberband przygotowywał dla Archiwum przede wszystkim opracowania poświęcone życiu religijnemu w czasie Zagłady. Opisywał niszczenie synagog i cmentarzy, prześladowania religijnych Żydów. Jego zainteresowania obejmowały całość przemian życia społecznego podczas wojny. Był autorem tekstów o gettowym folklorze i życiu Żydów pod okupacją sowiecką. Zbierał świadectwa wśród robotników wysłanych do obozu pracy. W Archiwum zdeponował też wstrząsającą, opartą na własnych doświadczeniach, relację z pracy przymusowej w garażach SS na Dynasach w Warszawie. Jako jeden z pierwszych współpracowników Archiwum, Huberband był zapewne autorem i/lub współautorem ankiet pomocnych przy opracowywaniu poszczególnych tematów objętych projektem „Dwa i pół roku wojnyˮ.

Emanuel Ringelblum niezwykle wysoko cenił rabina, zarówno jako człowieka, jak i współpracownika Oneg Szabat. Pisał w „Kronice getta warszawskiego”: Od razu w pierwszych miesiącach po podjęciu przeze mnie pracy w Oneg Szabat przyciągnąłem kilku ludzi do współpracy, ale nie było z tego wielkiego pożytku. Dopiero w osobie młodego historyka, rabina Szymona Huberbanda, Oneg Szabat pozyskał jednego ze swych najlepszych współpracowników. (…) Spośród wymordowanych rabinów zasługuje na kilka słów także młody warszawski rabin Szymon Huberband, człowiek szlachetnego – bardzo rzadko spotykanego w obecnych czasach – charakteru. Był on nie tylko wielkim znawcą literatury religijnej, miał również zadatki na dobrego historyka. Szkice Huberbanda z zakresu dziejów Żydów w Polsce świadczyły o jego wielkiej erudycji w tej gałęzi nauki. W czasie wojny Huberband przystąpił – w myśl moich wskazówek – do opracowania materiałów historycznych zawartych w responsach rabinicznych odnoszących się do Polski. Zachowała się tylko część zabranych materiałów, większość zginęła wraz z Huberbandem. Huberband zdziałał też bardzo wiele w dziedzinie archiwalnej. Zgromadził bogaty materiał o martyrologii ludności żydowskiej w obecnej wojnie. Jego materiały cechuje ogromna dokładność i sumienność. Będą one cennym źródłem dla historyka naszych czasów. Wielkie są zasługi rabina Huberbanda w zbieraniu dokumentacji o życiu Żydów podczas obecnej wojny. Wartość tej dokumentacji będzie można ocenić dopiero po uprzystępnieniu jej szerokiemu ogółowi. Dopiero wówczas okaże się, co zdziałał rabin Huberband. 

Menachem Kohn w listopadzie 1942 r. we wspomnieniu Pamięci naszego kochanego przyjaciela z „Oneg Szabat” rabina Szymona Huberbanda,również podkreślał szlachetny charakter i zasługi rabina dla dokumentowania życia i zagłady Żydów polskich:

Rękopis tekstu M. Kohna „Pamięci naszego kochanego przyjaciela z „Oneg Szabat” rabina Szymona Huberbanda, 5.11.1942 r. / źródło: Centralna Biblioteka Judaistyczna

Uważam za swój święty obowiązek napisać o tej kryształowo czystej postaci wszystko, co wiem. (…) Dla niego najważniejszy był człowiek. Szanował przeciwnika, jeśli ten był szczery w swoich przekonaniach. Nie znosił fałszu. Będąc wielkim uczonym w Torze, biegłym w kodeksach prawnych i komentarzach rabinicznych, człowiekiem ściśle przestrzegającym praw religijnych, żarliwym chasydem o gorącym sercu, używał przy tym trzeźwego rozumu. (…) Dwa lata temu, kiedy dr Ringelblum razem z piszącym te słowa założyli komórkę archiwalną, którą z przyczyn politycznych nazwano „Oneg Szabat”, rabin Huberband stał się najbardziej zasłużonym współpracownikiem. Jego zbiory, pochodzące z niemal wszystkich polskich miast i miasteczek, o okrucieństwach hitlerowskich morderców, o bólu i cierpieniu, jakich Żydzi tam doznali, referaty, monografie, których był autorem, zajmą poczesne miejsce w historii. Jego opis zniszczenia bóżnic i bejt ha-midraszy, bezczeszczenia klej kodesz, znieważania zwojów Tory i cmentarzy, będzie dla historii prawdziwą perłą. Autor tych słów niemal codzienne spędzał kilka godzin, omawiając z nim sprawy związane z „Oneg Szabat”. Z całą odpowiedzialnością twierdzę, że nasz przyjaciel rabin Huberband był jedną z najpiękniejszych postaci w naszych czasach. Duszą i sercem oddany pracy archiwalnej – nie było dla niego rzeczy nie do wykonania. Z wielkim poświęceniem pracował dzień i noc.

Teksty Huberbanda zadziwiają swoją skończoną formą, mimo że niektóre z nich zostały napisane w skrajnie złych warunkach. Jak sam przyznaje, opracowanie „Źródła do historii Żydów w krajach słowiańskich ze specjalnym uwzględnieniem Polski i Rosji” pisał podczas wojny zimą roku 5702 [1941/1942], w okresie silnych mrozów. Z powodu braku opału w pokoju panował chłód, nie było światła elektrycznego, za to znajdowała się tam osoba śmiertelnie chora.

Ostatnia strona „Dziennika” Szymona Huberbanda, 27.06.1942 r.
źródło: Centralna Biblioteka Judaistyczna

Huberband pisał w jidysz, ale wplatał w tekst słownictwo polskie i hebrajskie. Język Huberbanda jest raczej prosty, niewymyślny; starał się możliwie precyzyjnie relacjonować fakty.

18 sierpnia 1942 r. Huberband z drugą żoną, córką praskiego rabina Jakuba Zylbersztajna, trafił na Umschlagplatz, skąd został wywieziony do obozu zagłady w Treblince. Jak pisał Menachem Mendel Kohn, jeszcze dwie godziny wcześniej rozmawiał z nim o tekstach, które chciał napisać dla Oneg Szabat. Opis tego wydarzenia możemy znaleźć w dziennikach m.in. Emanuela Ringelbluma, Menachema Kohna czy Abrahama Lewina.

Menachem Mendel Kohn, Dziennik

18 VIII 1942 r. – Krwawy wtorek w fabryce szczotek w Emilstadt

O 4 po południu tego samego dnia na teren warsztatów przyszły żydowskie psy gończe – policja – i zaczęły łapać, rzekomo starszych niż 55 lat, między nimi znalazł się również piszący te słowa (uwolnił się cudem). 2 godziny później nadeszła banda esesmanów, ukraińskich kanalii. Te dzikie dwunożne zwierzęta rzuciły się na robotników w warsztatach, pod gradem ciosów wypędzili ich na wielki dziedziniec i zaczęli selekcjonować, kogo przeznaczyć do życia, a kogo na śmierć. 1600 mężczyzn, kobiet i dzieci w różnym wieku skazali na śmierć, wypędzili na plac śmierci, z którego wkrótce zostali wysłani do obozu śmierci. Pomiędzy tymi 1600 ludźmi wygnanymi na śmierć znajdował się mój najlepszy przyjaciel z „Oneg Szabat”, 33-letni rabin Huberband z żoną. Jeszcze wielu moich najbliższych zostało tego dnia wypędzonych do krwawego piekła, które hitlerowscy mordercy stworzyli w obozie śmierci w Treblince.

Emanuel Ringeblum, Kronika getta warszawskiego

Podczas wysiedlenia rabin Huberband szukał i znalazł schronienie u szczotkarzy. W czasie jednej z krwawych selekcji u szczotkarzy, podczas której zabrano 1200 ludzi, wzięli również tego szlachetnego rabina. Zbrodniarze nie patrzyli podczas tej selekcji na dokumenty, tylko na twarze. Blada, wychudła, wygłodzona twarz rabina Huberbanda nie znalazła łaski u morderców z SS. Zapędzono go wraz z innymi prosto do wagonu, następnie do obozu śmierci w Treblince.

Abraham Lewin, Dziennik

Środa, 19 sierpnia 1942 r.

Dwudziesty dziewiąty dzień krwawej akcji. Wczoraj wieczór zakończył się rzezią i potężnym ciosem w szop szczotkarzy na Franciszkańskiej i Świętojerskiej. Zabrali ok. 1600 ludzi. Osiem osób zabili. Wśród uprowadzonych – wielu znajomych i wybitnych ludzi, np. pani Mokrska, rabin Huberband i inni.


Źródło: 
Pisma rabina Szymona Huberbanda, opr. Anna Ciałowicz, Eleonora Bergman, tom 32, Wyd. ŻIH, Warszawa 2017.

Pisma rabina Szymona Huberbanda są również dostępne na stronie Centralnej Biblioteki Judaistycznej.

Publikacja jest częścią Programu Oneg Szabat realizowanego przez Żydowski Instytut Historyczny im. Emanuela Ringelbluma i Stowarzyszenie Żydowski Instytut Historyczny w Polsce w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego.

Medium triopl


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


The Washington Post Bars the Truth About Israel

The Washington Post Bars the Truth About Israel

Sean Durns


The late Dvir Sorek. Photo: Courtesy.

You can tell a lot about a news outlet by what it chooses to cover — and even more by what it chooses to ignore. The Washington Post’s reporting on Israel is a case in point.

Take, for example, the murder of Dvir Sorek. The 18-year-old Israeli yeshiva student was found stabbed to death on August 8, outside of the community of Migal Oz. Sorek’s murder — and the subsequent manhunt and arrest of two Palestinian suspects, one of them a Hamas activist — attracted widespread coverage from major US news outlets, including The New York Times.

The Washington Post’s Jerusalem bureau, however, declined to file any reports on the terrorist attack, much less highlight the footage of Palestinians celebrating the murder by launching fireworks during Sorek’s funeral. Instead, the newspaper contented itself with reprinting Associated Press (AP) briefs on the murder, the majority of which appeared only online.

As the Committee for Accuracy in Middle East Reporting in America (CAMERA) highlighted recently, The Post has a habit of under-reporting terrorist attacks and minimizing the antisemitic rhetoric and actions of Palestinian leadership.

Indeed, when The Jerusalem Post reported on July 11, 2019, that the PA was doubling the monthly payments to the terrorist responsible for masterminding the murders of three Israeli teenagers, The Washington Post was nowhere to be found.

Citing research by Palestinian Media Watch (PMW), Jerusalem Postreporter Mayaan Jaffe-Hoffman noted that the PA had dramatically increased the payments being made to imprisoned terrorist Husam Al-Qawasmi, who helped plot the abduction and subsequent murder of Gilad Shaar, Eyal Yifrach, and Naftali Frenkel in 2014. That incident helped trigger the 2014 Israel-Hamas War, and is, in part, the subject of a forthcoming HBO series.

That the PA is choosing to double down on its “pay to slay” policy amid a budget crisis — which itself is the result of US and Israeli aid cuts over that very same policy — is newsworthy. But not, it seems, to The Washington Post.

PA President Mahmoud Abbas has vowed that he’ll continue to pay terrorists to the “last penny,” a decision that violates the Oslo Accords –something that The Post also failed to report. The newspaper also chose to ignore Abbas’ July 25 threat to stop implementingprevious agreements with Israel.

Other omissions highlight The Post’s bias. When the US decided to cut aid to the United Nations Relief and Works Agency (UNRWA) in 2018, The Washington Post filed no fewer than five reports. As CAMERA pointed out in a September 5, 2018 letter to the editorThe Post omitted UNRWA’s troubling history of promoting anti-Jewish violence and terror. Instead, the newspaper portrayed the cuts in a negative light, often acting more as an advocate for the UN agency than an impartial media outlet.

Yet, when an internal ethics report was leaked in August 2019 accusing the head of UNRWA of nepotism, corruption, retaliation against whistle-blowers, and sexual misconduct, The Washington Post was curiously absent. The newspaper failed to provide any original reporting on the scandal, which, by contrast, was detailed in many other outlets.

Nor did The Post cover the August 2019 bipartisan visit of 72 US lawmakers to Israel — the “largest-ever Congressional delegation” — as The Times of Israel reportedThe Post’sdecision to ignore the trip is revealing.

By contrast, when fewer than a dozen US writers and poets — some of whom compared Israel to Hamas — traveled to Israel at the behest of an anti-Israel NGO in May 2016, The Post filed a glowing 1317-word report complete with several photographs detailing the trip. Similarly, when Israel decided to deny entry to US Reps. Ilhan Omar and Rashida Tlaib, The Post decided that this merited coverage, even if the trip of 70-plus lawmakers did not.

Both Omar and Tlaib support the Boycott, Divestment, and sanctions (BDS) movement. As CAMERA and others have noted, BDS seeks the end of the Jewish state, singles out only Israel for opprobrium, has been declared antisemitic by various legislative bodies, and is endorsed by terrorist organizations like Hamas. The Post’s coverage, however, whitewashes BDS, which it claims, “protests Israel’s treatment of the Palestinians and has found growing support in Europe and the United States in recent years.”

In fact — in another occurrence ignored by The Post — Germany’s legislature ruled that BDS is “antisemitic.”

The Post also failed to note that Israel’s decision to enforce its laws banning entry for BDS supporters came after Omar and Tlaib’s itinerary was published. Given their anti-Israel and antisemitic records, it is unsurprising that the agenda for their trip referred to all of Israel as “Palestine,” was sponsored by Miftah and included meetings with Defense for Children International-Palestine (DCI-P) and other anti-Israel NGOs.

As NGO Monitor has documented, DCI-P has extensive ties to the Popular Front for the Liberation, a US-designated terror group. The President of DCI-P’s General Assembly, Nasser Ibrahim, is the former editor of El Hadaf, the PFLP’s weekly publication. DCI-P board members and employees, past and present, include no less than 10 individuals with links to the PFLP.

As for Miftah, NGO Monitor offers disturbing details: “On March 27, 2013 MIFTAH, a Palestinian non-governmental organization (NGO) founded in 1998 by Hanan Ashrawi (Chair of MIFTAH’s Board of Directors), published an article by Nawaf al-Zaru that repeated the antisemitic blood libel.”

Put simply: two members of Congress planned a trip sponsored by an NGO that traffics in antisemitism, which had — as its basis — the denial of Israel’s right to exist, and which included meeting a group with terror links. And yet, The Washington Post, as well as other outlets like PoliticoThe Hill, and USA Today, couldn’t be troubled to report the full story.


The writer is a Senior Research Analyst for CAMERA, the 65,000-member, Boston-based Committee for Accuracy in Middle East Reporting and Analysis.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Bill Maher: ‘BDS Is A Bulls**t Purity Test’, Tlaib Lashes Out

Bill Maher: ‘BDS Is A Bulls**t Purity Test’, Tlaib Lashes Out

TheDC Shorts



Bill Maher says BDS is a ‘bulls**t purity test’ amid controversy surrounding Rep. Rashida Tlaib and Israel. Tlaib said she was banned from visiting her grandmother but refused to go once Israel approved her trip plans.

 


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com