Archive | 2015/10/20

Rocznica zjazdu założycielskiego „Bundu”

Rocznica zjazdu założycielskiego „Bundu”

118 lat temu, w dniach 7–9 października, odbył się w Wilnie zjazd założycielski Bundu.
Uczestniczyło w nim 13 delegatów, w tym 8 robotników

Wide wide zrzut ekranu 2013 08 27 o 3.46.04 pm

118 lat temu, w dniach 7–9 października, odbył się w Wilnie zjazd założycielski Bundu. Uczestniczyło w nim 13 delegatów, w tym 8 robotników: z Wilna 6, Warszawy 3, Białegostoku 2, Mińska 1, Witebska 1.

Główni organizatorzy tego zjazdu: Arkadiusz Kremer, John Mill, Władimir Kosowski i Abram Mutnikowicz, rozpoczęli działalność rewolucyjną w kółkach Narodnej Woli, a Arkadiusz Kremer miał już wtedy za sobą 6 miesięcy więzienia za współpracę z II Proletariatem.

Pierwotny projekt nazwy partii brzmiał: Powszechny Żydowski Związek Robotniczy w Rosji (Ałgemejner Jidziszer Arbeter Bund in Rusłand). Na wniosek delegata z Warszawy, Johna Milla, uchwalono: Powszechny Żydowski Związek Robotniczy w Rosji i w Polsce. Dopiero na IV Zjeździe (Białystok 1901 r.) uchwalono nazwę, która obowiązywała do roku 1918: Powszechny Żydowski Związek Robotniczy Litwy, Rosji i Polski (Ałgemejner Jidiszer Arbeter Bund fun Litwe, Rusłand un Połjn. Była to pierwsza żydowska partia polityczna w Rosji.

Kolebką ruchu, który zrodził tę partię, było Wilno, gdzie już od lat 80-tych działały żydowskie kółka robotnicze, powstawały kasy wzajemnej pomocy itp. Podobne kółka powstawały w tymże okresie w wielu miastach i miasteczkach tzw. strefy osiedlenia Żydów. (…)

Jeszcze przed powstaniem Bundu sporadycznie wybuchały tu strajki, toczyła się walka o 10-godzinny dzień pracy. Od roku 1892 obchodzono w Wilnie święto pierwszomajowe. Na masówkach zwoływanych w lesie gromadziły się setki robotników żydowskich. (…)

Tłumacząc dlaczego właśnie Wilno odegrało tak wielką rolę, jeden z czołowych działaczy Bundu, Franz Kurski (Samuel Kahan) pisał m.in.: „Tylko w Wilnie, podówczas największym żydowskim ośrodku duchowym, mógł się zrodzić i zwycięsko upowszechnić ruch żydowski nie mający nawet śladu znanego wśród Żydów kompleksu niższości (…) Wilno było również ośrodkiem podówczas jeszcze spolonizowanej postępowej inteligencji litewskiej i nieco zrusyfikowanej inteligencji polskiej; w ówczesnych ciężkich warunkach Wilno tętniło bogatym życiem umysłowym, którego nici – wśród Żydów i nie-Żydów – ciągnęły się od wielu pokoleń (…). W Wilnie panował zupełnie osobliwy duch”.

Największą popularność Bund zyskał w okresie rewolucji 1905, zaś po jej klęsce przechodził silny kryzys. Osłabienie to oraz masowa emigracja Żydów doprowadziły do znacznego spadku liczby jego członków. W 1915 stał się on na ziemiach polskich odrębną organizacją i dwukrotnie odbył nielegalne konferencje partyjne (w 1917 i 1918). W 1919 uczestniczył zaś w wyborach do Sejmu Ustawodawczego.

14 II 1935 uchwalono rezolucję ideową, stanowiącą program partii. Bund uznawał się w niej za socjalistyczną partię żydowskiej klasy robotniczej i organiczną część ruchu socjalistycznego w Polsce i na świecie. Krytykowano Związek Radziecki i politykę komunistów, równocześnie wzywając do współpracy z nimi. Bund uznawał, że narodowe i społeczne wyzwolenie mas żydowskich nastąpi wraz z upadkiem kapitalizmu. Syjonizm postrzegano jako utopię, zaś w środowiskach ortodoksyjnych widziano przeszkodę na drodze do postępu. Żądano zniesienia wszelkich ograniczeń wobec ludności żydowskiej, domagając się jej pełnego równouprawnienia, a także swobodnego rozwoju świeckiej kultury żydowskiej. Bund dysponował znacznymi wpływami w województwach centralnych i południowo-wschodnich, przede wszystkim wśród robotników w dużych miastach („Głos Bundu”). Wywierał też wpływ na liczne organizacje kobiece, sportowe, dziecięce i żydowskie związki zawodowe, prowadził partyjne spółdzielnie.

Wybitnymi działaczami Bundu w okresie międzywojennym byli m.in.: W. Alter, M. Orzech i S. Zygielbojm. Podczas II wojny światowej wpływy partii rosły; brała ona udział w podziemnym życiu politycznym i w przygotowaniach do oporu zbrojnego (m.in. w powstaniu w getcie warszawskim); wydawała miesięcznik „Wewnętrzny Biuletyn Bundu” (od lutego 1940 do maja 1944), czasopismo „Ojf der Wach” (jid., Na Straży). Bund nie wszedł do ŻKN, współpracował z nim jedynie poprzez Żydowską Komisję Koordynacyjną (ŻKK), mającą reprezentować całe społeczeństwo żydowskie. W getcie warszawskim, w ramach ŻOB, B. utworzył kilka oddziałów (członkiem jednego z nich był Marek Edelman). Był reprezentowany w prezydium „Żegoty” w osobie L. Feinera (obok przedstawiciela ŻKN).

Niemal równocześnie z zakończeniem wojny Bund wznowił działalność. Jego I konferencja odbyła się już w listopadzie 1944. Działała też związana z nim organizacja Cukunft. W CKŻP Bund stanowił konsekwentną opozycję wobec programu syjonistów; postulował odbudowę skupiska żydowskiego w Polsce. Wpływy partii były jednak ograniczone, a program stracił na atrakcyjności. W 1947 liczyła ona ok. 1,5 tys. członków. Prowadzono własne domy dziecka, szkoły, bursy, czytelnie, kluby, biblioteki i kuchnie ludowe; wydawano prasę („Głos Bundu”; kontynuacja).

W styczniu 1949 r. Nadzwyczajny Zjazd Bundu dokonał samokrytyki, przyjął rezolucję o rozwiązaniu partii i wezwał członków do wstępowania do PZPR. Wraz z Bundem rozwiązany został również Cukunft.


Źródło: Stefan Bergman, „Przyczynki do historii Bundu”, Kwartalnik Historii Żydów, nr 2 (62) IV–IX 1992, s. 107–131; Polski Słownik Judaistyczny.


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com

 


Palestyńczycy: dlaczego nasi przywódcy są hipokrytami i kłamcami

Palestyńczycy: dlaczego nasi przywódcy są hipokrytami i kłamcami

Bassam Tawil
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Młodzi Arabowie palestyńscy z maskami na twarzach wewnątrz meczetu Al-Aksa (niektórzy w butach), gromadzą kamienie do rzucania na Żydów odwiedzających Wzgórze Świątynne. 27 września 2015 r.Młodzi Arabowie palestyńscy z maskami na twarzach wewnątrz meczetu Al-Aksa (niektórzy w butach), gromadzą kamienie do rzucania na Żydów odwiedzających Wzgórze Świątynne. 27 września 2015 r.

Młodzi Arabowie palestyńscy z maskami na twarzach wewnątrz meczetu Al-Aksa (niektórzy w butach), gromadzą kamienie do rzucania na Żydów odwiedzających Wzgórze Świątynne. 27 września 2015 r.


Podczas gdy Hamas i Islamski Dżihad wykorzystują naszych nastolatków i szkolą ich, by dołączyli do dżihadu przeciwko Żydom i “niewiernym”, nasi przywódcy na Zachodnim Brzegu popełniają podobną zbrodnię przeciwko młodzieży palestyńskiej. Przywódcy Autonomii Palestyńskiej (AP), na której czele stoi Mahmoud Abbas, który fałszywie nazywa siebie prezydentem Państwa Palestyny, zachęcają naszych nastolatków do udziału w tak zwanym „powszechnym oporze” przeciwko Izraelowi.

Ale ci przywódcy, włącznie z samym Abbasem, nie są skłonni wysyłać własnych dzieci i wnuków, by uczestniczyły w „powszechnej walce” Jak zwykle nasi przywódcy chcą, by dzieci innych ludzi wychodziły na ulice i rzucały kamienie i koktajle Mołotowa na Żydów.

“Powszechna walka”, na której czele stoi dzisiaj kierownictwo AP, jest wszystkim, tylko nie jest pokojowa. W niektórych wypadkach jest mordercza. Niedawno zginął Alexander Levlovich po utracie panowania nad swoim samochodem w Jerozolimie. Dochodzenie pokazało, że przynajmniej czworo arabskich młodych ludzi obrzuciło jego samochód kamieniami, powodując, że Levlovich uderzył w drzewo.

W ciągu ostatnich kilku miesięcy aresztowano setki nastolatków palestyńskich z Jerozolimy za rzucanie kamieniami i bombami zapalającymi w samochody izraelskie. Ci młodzi ludzie dawali rozmaite wyjaśnienia, dlaczego zdecydowali się na wzięcie udziału w „powszechnym oporze” przeciwko Izraelowi. Większość z nich mówiła, że chcieli protestować przeciwko wizytom Żydów na Wzgórzu Świątynnym – akt opisany przez naszych przywódców jako „zbrukanie” islamskich miejsc świętych. Mahmoud Abbas, który w żadnym razie nie jest pobożnym muzułmaninem, oskarżył niedawno Żydów o bezczeszczenie meczetu Al-Aksa swoimi “brudnymi stopami”.

Abbas i inni wysocy funkcjonariusze w kierownictwie Autonomii Palestyńskiej codziennie wydają groźby przeciwko Izraelowi w reakcji na całkowicie pokojowe wizyty Żydów na Wzgórzu Świątynnym. Jeden z nich, Mahmoud Habbasz, posunął się tak daleko, że oznajmił, iż wizyty Żydów na Wzgórzu Świątynnym rozpalą trzecią wojnę światową.

Ten rodzaj podżegania popycha nasza młodzież do ciskania kamieniami i bombami zapalającymi w Żydów. Ta młodzież nie wychodzi na ulice, by walczyć z „okupacją”. Ich głównym celem jest zabicie lub spowodowanie poważnych okaleczeń. W innym wypadku, jak wyjaśnić fakt, że palestyńskie nastolatki rzucają dziesiątki bomb zapalających w domy żydowskie na Starym Mieście? Kiedy ktoś rzuca bombę zapalająca w dom lub samochód, jego zamiarem jest spalenie cywilów żywcem.

Nasi przywódcy, którzy są w pełni odpowiedzialni za wysyłanie tych nastolatków, by rzucali kamieniami i bombami zapalającymi w Żydów, siedzą w luksusowych gabinetach i willach w Ramallah i z głęboką satysfakcją zacierają ręce. Abbas i inni przywódcy palestyńscy na Zachodnim Brzegu chcieliby widzieć naszą młodzież szalejącą w rozruchach na ulicach Jerozolimy i w kompleksie meczetu Al-Aksa na Wzgórzu Świątynnym, żeby mogli oskarżać Izrael o rozprawianie się z „niewinnymi” Palestyńczykami. Ich głównym celem jest wplątanie Izraela w działania obronne i przedstawianie go jako państwa, które stosuje ostre środki przeciwko palestyńskim nastolatkom, winnym jedynie uczestnictwa w „powszechnym oporze”.

Podburzywszy naszą młodzież, by zaangażowała się w przemoc wobec Żydów, nasi pełni hipokryzji przywódcy pędzą teraz, by potępić kroki podjęte przez Izrael przeciwko rzucającym kamieniami. Brzmi to, jakby nasi przywódcy mówili, że rzucanie kamieni i bomb zapalających na Żydów w samochodach i domach było podstawowym prawem Palestyńczyków.

Jednym z najgłośniejszych hipokrytów jest Saeb Erekat, palestyński negocjator, który został ostatnio wybrany na sekretarza generalnego OWP. Erekat, który nigdy nie wysłał własnych synów i córek, by rzucali kamieniami i bombami zapalającymi w Żydów, potępił w tym tygodniu nowo zatwierdzone przez Izrael posunięcia przeciwko palestyńskim zamachowcom. Nazwał je „nieludzkimi” i częścią izraelskiego „podżegania” przeciwko Palestyńczykom.

Ani Erekat, ani jego szef, Mahmoud Abbas, nie potępili przemocy Palestyńczyków wobec Żydów. Wydają potępienia tylko wtedy, kiedy Izrael aresztuje nastolatków za rzucanie kamieniami i bombami zapalającymi. Nasi przywódcy wierzą, że Izrael nie ma prawa bronić się przeciwko tym, którzy chcą palić Żydów prowadzących samochody lub śpiących w swoich domach.

Jeśli ktokolwiek bezcześci święte miejsca islamu, to są to ci, którzy przynoszą materiały wybuchowe, kamienie i bomby zapalające do meczetu Al-Aksa. W ciągu ostatnich kilku miesięcy dziesiątki młodych Palestyńczyków używało tego meczetu jako platformy do atakowania Żydów przychodzących na Wzgórze Świątynne i policjantów pilnujących tego miejsca. Żydzi, którzy przychodzą odwiedzić Wzgórze Świątynne, nie przynoszą ze sobą kamieni, bomb zapalających ani pałek. To młodzi mężczyźni muzułmańscy bezczeszczą nasze miejsca święte swoimi „brudnymi stopami”.

Takie doniesienia pokazują, że muzułmanie nie mają żadnego szacunku dla swoich miejsc religijnych. Zdjęcia zamaskowanych młodych mężczyzn wewnątrz meczetu Al-Aksa, zbierających kamienie do atakowania Żydów, ujawniają także prawdziwe zamiary tych, którzy biorą udział w rozruchach, i tych, którzy stoją za nimi: zamiary ranienia odwiedzających Żydów i chroniących ich policjantów, którzy i tak nie mają żadnych planów wchodzenia do meczetu.

Zanieczyszczamy nasze meczety własnymi rękami i stopami, a potem obwiniamy Żydów o bezczeszczenie islamskich miejsc świętych. Nie tylko kłamiemy, ale pokazujemy najwyższy poziom hipokryzji i bezczelności. Planujemy i inicjujemy przemoc na Wzgórzu Świątynnym i w innych miejscach, a potem biegniemy do świata i skarżymy się, że Izrael aresztuje naszą młodzież „bez żadnego powodu”.

Jest oczywiste, że nasi przywódcy znowu prowadzą nas do katastrofy. Chcą, by nasze dzieci były ranione i zabijane, żeby mogli pójść do Organizacji Narodów Zjednoczonych i skarżyć się, że Izrael używa „nadmiernej siły” przeciwko Palestyńczykom. Oczywiście, nasi przywódcy nie mówią światu, że to oni podburzyli tych młodych ludzi, by wyszli na ulice i zaatakowali pierwszego Żyda, jakiego spotkają. Ani nie mówią światu, że to muzułmanie, nie zaś Żydzi brukają islamskie miejsca święte swoimi aktami przemocy.


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com

 


Ulica do spalarni śmieci? Oświęcimska! Czyli pisowskie poczucie humoru…

Ulica do spalarni śmieci? Oświęcimska! Czyli pisowskie poczucie humoru…

HO/ Gazeta Wyborcza


auschwitz więźniowie
Podczas posiedzenia komisji kultury poznańskiej rady miasta radny PiS, prof. Janusz Kapuściński, chciał popisać się dowcipem sytuacyjnym. Delikatnie mówiąc, nie udało się.

W czasie spotkania debatowano m.in. nad nazwą ulicy, która prowadzi do właśnie powstającej spalarni śmieci. To wielka inwestycja, warta 720 mln zł. Dyrektor GEOPOZ, Andrzej Krygier proponuje dwie nazwy: „Energetyczna” i „Do spalarni”. Obie propozycje podobają się rajcom. Ale wtedy do akcji wkracza prof. Janusz Kapuściński z PiS ze swoją brawurową propozycją. – Niech to będzie Oświęcimska! – proponuje. Na sali wywołuje to wesołość, zmieszana jest mniejsza część radnych.

– Jestem w absolutnym szoku. Wiele narodów tak dużo wycierpiało podczas wojny, a niektórych niczego to nie nauczyło. Nie tego oczekuję od naszych reprezentantów w radzie miasta. To jest komisja kultury? – mówi „Gazecie Wyborczej” Alicja Kobus, przewodnicząca poznańskiej gminy żydowskiej.

Warto podkreślić, że od słów Kapuścinskiego odcina się Szymon Szynkowski vel Sęk, szef klubu PiS-u w radzie miasta. – Jeśli to miał być żart, to był nieśmieszny. Mnie to nie bawi, raczej bulwersuje. Porozmawiam z panem profesorem – zapewnia.

Prof. Kapuściński zdobywał naukowe szlify na Akademii Rolniczej w Poznaniu. Był też założycielem stowarzyszenia obrony lokatorów „Nasz Dom”. Radnym PiS jest od ubiegłego roku.


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com