Archive | 2018/05/05

Karol Marks: – Przyziemne sprawy mało go interesowały. Nigdy nie był w fabryce.

Karol Marks: bożyszcze klasy robotniczej. Przyziemne sprawy mało go interesowały. Nigdy nie był w fabryce, zagadnienia finansowe znał z rozmów z Engelsem

Witold Gadomski


Karol Marks (stoi z prawej) z rodziną – żoną Jenny (siedzi pierwsza z prawej) oraz córkami. Z siedmiorga dzieci Marksów wieku dorosłego dożyły tylko Laura (z lewej) i Eleonora. Z lewej stoi Fryderyk Engels (1820-95), filozof, socjolog, najbliższy przyjaciel Marksa. (Fot. domena publiczna)

Karol Marks był jednym z najbardziej wnikliwych analityków politycznych swej epoki, a jego talent doceniają nawet przeciwnicy, którzy jego poglądy społeczne uważają za szkodliwą dla świata herezję. W sobotę minie 200 lat od jego urodzin.

Karol Marks był filozofem niemieckim – to pierwsze zdanie z„Głównych nurtów marksizmu” Leszka Kołakowskiego. Oczywiste, a jednocześnie syntetycznie ujmujące to, kim był myśliciel, którego poglądy przez 100 lat wpływały na historię ludzkości. Ukształtowała go filozofia niemiecka, w XVIII i na początku XIX w. przeżywająca burzliwy rozwój dzięki Immanuelowi Kantowi, Georgowi Wilhelmowi Friedrichowi Heglowi, Johannowi Gottliebowi Fichtemu i Friedrichowi Wilhelmowi Schellingowi oraz ich kontynuatorom. Filozofowie niemieccy nie interesowali się empirią, realnym życiem, naukami przyrodniczymi, lecz ideami. Dochodzili do prawdy poprzez dialektykę – ujawnianie sprzeczności tkwiących w pojęciach i sądach oraz dociekanie spekulatywne. Marks spierał się z nimi, krytykował, „stawiał Hegla z głowy na nogi”, ale wciąż był niemieckim filozofem, który do prawdy dochodził nie poprzez metody naukowe, ale własne rozważania.

Karol Marks: Żyd antysemita

Urodził się 5 maja 1818 r. w Trewirze w pruskiej wówczas Nadrenii, ledwie trzy lata po wojnach napoleońskich. Prusy mimo wielu porażek wyszły z nich wzmocnione, zajmując kilka państw niemieckich, które kolaborowały z Napoleonem.

Karol był najstarszym z dziewięciorga dzieci Henryka Marksa, prawnika, zwolennika liberalnych reform w Niemczech. Matka, Henriette Pressburg, pochodziła z Holandii. Jej siostra Sophie wyszła za mąż za Liona Philipsa ze znanej rodziny przemysłowców, których przedsiębiorstwo w XX w. przekształciło się w międzynarodową korporację Philips.

Rodzice Karola byli Żydami, ale jeszcze przed urodzeniem syna przeszli na wiarę ewangelicką, a Karol został ochrzczony. Dziś moglibyśmy go uznać za prymitywnego antysemitę. Żydów uważał za naród lichwiarzy, wzorzec kapitalistów. To, co w religii żydowskiej tkwi w formie abstrakcyjnej (…), to cnota człowieka pieniądza. Nawet stosunki związane z przedłużeniem rodu, stosunki między mężczyzną a kobietą itd. stają się przedmiotem handlu! Kobieta staje się przedmiotem handlu – pisał w 1843 r.

O wybitnym działaczu socjalistycznym, Ferdinandzie Lassalle’u, z którym był w konflikcie, pisał w 1862 r. do Engelsa: Żydowski czarnuch Lassalle (…). Jest dla mnie całkiem jasne (…), że pochodzi on od Murzynów, którzy towarzyszyli ucieczce Mojżesza z Egiptu (chyba że jego matka lub babka ze strony ojca skrzyżowała się z czarnuchem). Teraz ta mieszanka żydowskości i niemieckości z jednej strony z czynnikiem negroidalnym z drugiej doprowadziła do osobliwego produktu.

Brodacz z Trewiru nie był więc przyjemniaczkiem.

Pod wpływem Hegla

W trewirskim liceum (uczył się w nim w latach 1830-35) panował duch liberalny, niektórzy nauczyciele i uczniowie byli pod nadzorem policji. Na studiach w Bonn chodził na wykłady z mitologii greckiej i rzymskiej oraz historii sztuki. Brał udział w typowym życiu studenckim: walczył w pojedynkach, chodził pijany, spędził nawet dzień w areszcie. Pisał wiersze. Brytyjski historyk Paul Johnson uważa, że zainteresowanie Marksa poezją jest niedoceniane, bo emocje górowały u niego nad chłodnym rozumem.

Po roku w Bonn przeniósł się na Uniwersytet w Berlinie, najlepszy w Niemczech. Rej wodzili tam młodohegliści uznający Hegla (1770–1831) za proroka. Marks zapisał się na wykłady ich lidera Bruno Bauera. Wykładowca zapowiadał katastrofę społeczną. Młodohegliści stali się ateistami i radykałami, za co spotkały ich represje rządu. Byli pod wpływem Ludwiga Feuerbacha (1804-72), który przekonywał, że Bóg jest wytworem ludzkich myśli. Bauer wyleciał ze stanowiska w 1839 r., a najbliższy przyjaciel Marksa Adolph Rutenberg wylądował w więzieniu.

Marksowi tak podobało się życie studenckie, że dopiero przyjaciele namówili go, by wreszcie obronił dyplom. Zrobił to w kwietniu 1841 r., ale na Uniwersytecie w Jenie znanym z niewygórowanych wymagań. Jego praca („Różnica między demokrytejską a epikurejską filozofią przyrody”) była esejem w stylistyce romantycznej. Znalazło się w nim m.in. zdanie: Prometeusz jest największym świętym i męczennikiem kalendarza filozoficznego.

Karol Marks: dziennikarz i mąż

Od stycznia 1842 r. Marks pisał do kolońskiej, liberalnej gazety „Rheinische Zeitung” kierowanej do kupców, bankierów i przemysłowców. O różnych sprawach – od osiedlenia biedoty w Berlinie i kradzieżach drewna z lasów przez chłopów aż po opis nowego ruchu politycznego – komunizmu. Jego wpływ na gazetę wzrastał, Marks popychał ją w stronę radykalną. Bronił wolności prasy i słowa. Cenzurę uważał za sprzeczną z prawem. Wkrótce więc władze zawiesiły „Rheinische Zeitung”.

Wówczas Marks otrzymał od liberalnego filozofa Arnolda Rugego propozycję redagowania wychodzących w Paryżu „Roczników Niemiecko-Francuskich”. Dzięki tej pracy poznał Engelsa, który został jego przyjacielem. W „Rocznikach”, znacznie radykalniejszych od „Rheinische Zeitung”, po raz pierwszy sformułował cel polityczny – „rewolucję proletariatu”. Władze pruskie wywarły nacisk na rząd francuski i Marks został wyrzucony z Francji. W 1845 r. pojechał do Belgii, zrzekając się pruskiego obywatelstwa. Za nim podążył Engels.

Wcześniej, w czerwcu 1843 r., Marks poślubił starszą o cztery lata Jenny von Westphalen, w której kochał się od dzieciństwa. Pochodziła z arystokratycznej rodziny pruskiej. Jej brat Edgar był kolegą szkolnym Marksa, a drugi, Ferdynand, został w 1850 r. ministrem spraw wewnętrznych Prus. Był zatwardziałym konserwatystą, ale z Karolem i Jenny pozostawał w przyjaźni. Według Marksa Jenny była najpiękniejszą dziewczyną w Trewirze.

Mieli siedmioro dzieci, przy czym jedynie dwie córki dożyły wieku dorosłego. Jenny dzieliła cygańskie życie męża i razem z nim klepała biedę.

Rewolucjonista Karol Marks

Uważał się za uczonego, ale nie aspirował do funkcji wykładowcy na uczelniach. W 1844 r., mając ledwie 26 lat, napisał pracę, która przeszła do historii jako „Rękopisy ekonomiczne i filozoficzne”. Po raz pierwszy opublikował ją Instytut Marksa-Engelsa-Lenina w Moskwie w 1927 r. (częściowo i po rosyjsku) oraz w 1932 r. (w całości po niemiecku). Marks rozwijał w „Rękopisach” koncepcję wyobcowania robotników: Robotnik czuje się zatem sobą dopiero poza pracą, a w procesie pracy nie czuje się sobą. Czuje się swobodnie, gdy nie pracuje, a gdy pracuje, czuje się skrępowany.

Koncepcja pracy, która powinna być dobrowolna, twórcza, spodobała się niekomunistycznej lewicy europejskiej, która szukała inspiracji w pracach „młodego Marksa”, ale dla realnego życia nie miała znaczenia.

W czerwcu 1847 r. tajne stowarzyszenie Liga Sprawiedliwych – głównie niemieccy rzemieślnicy, którzy wyemigrowali do Londynu – postanowiło sformułować program polityczny. Marks po pewnym wahaniu wraz z Engelsem dołączył do organizacji, która zmieniła nazwę na Związek Komunistów. Obaj mieli sformułować jego program. W styczniu 1848 r. powstał manuskrypt „Manifestu komunistycznego” zaczynający się od słynnego zdania: Widmo komunizmu krąży po Europie.

Skrytykowali w nim wszelkie formy „socjalizmu utopijnego”, zapewniając, że ich doktryna nie jest utopią, lecz wynika z nauki. Przedstawiali środki, które mają doprowadzić do komunizmu, od progresywnego podatku dochodowego i zniesienia dziedziczności majątków po bezpłatną edukację dla wszystkich. „Manifest” kończyli wezwaniem: Proletariusze nie mają nic do stracenia oprócz swoich łańcuchów. Mają świat do wygrania. Robotnicy wszystkich krajów, łączcie się!

Przesadą byłoby twierdzenie, że Marks stał się zawodowym rewolucjonistą. Europejscy socjaliści nie dysponowali jeszcze silną organizacją, nie mogliby więc utrzymywać zawodowych rewolucjonistów.

Marks w Brukseli, a potem w Londynie, dokąd przeniósł się z rodziną, stał się znaczącą postacią w wąskim gronie rewolucyjnie nastawionych intelektualistów (rzadziej robotników). Ale przede wszystkim, jak pisał Leszek Kołakowski: Był notorycznie niezdolny do prowadzenia rachunków, a Jenny była stałym klientem lombardów.

Czarny typ z Trewiru

W „Rękopisach” znaleźć można inne słynne zdanie: Braterstwo ludzi nie jest w ich ustach frazesem, lecz prawdą, a z ich zgrubiałych od pracy rysów bije ludzkie dostojeństwo. Piękne, ale Marks nie znał robotników i nie przepadał za rewolucjonistami wywodzącymi się z klasy robotniczej. Brutalnie zaatakował Wilhelma Weitlinga szerzącego idee komunizmu chrześcijańskiego i nawoływał do obalenia starego porządku. Weitling był krawcem. Marks podczas zebrania w Brukseli pokazał swą intelektualną wyższość: „Jeśli próbujecie oddziaływać na robotników, zwłaszcza niemieckich, nie stosując jasnych idei naukowych, to prowadzicie jedynie pustą i niegodziwą grę propagandową wiodącą nieuchronnie do pojawienia się natchnionego apostoła i słuchającego go osła z otwartą gębą”.

Rozprawiał się z każdym, kto nie zgadzał się z jego poglądami. Kłócił się z przyjaciółmi, dopóki ich sobie nie podporządkował. Brat Bruno Bauera, z którym był zaprzyjaźniony, scharakteryzował go w wierszu:

Czarny typ z Trewiru w furii szaleje
Pięścią zaciśniętą wywija
I wrzeszczy bez końca
Dziesięć tysięcy diabłów trzyma go za włosy.

Rosyjski krytyk literacki Paweł Annenkow, który znał Marksa, pisał o nim: Był dumny i traktujący innych z lekką pogardą. Jego ostry, metaliczny głos dobrze pasował do jego radykalnych sądów, jakie ciągle wydawał o ludziach i rzeczach. Wszystko, co mówił, miało drażniący ton.

Lubił cytować obelgi Ajaxa i Thersytesa ze sztuki Szekspira „Troilus i Kresyda”, m.in. taką: O ty, z przepitą pałą panie, nie masz więcej rozumu niż tkwi w moim łokciu.

A Karl Heinzen, niemiecki publicysta i socjalista, scharakteryzował go tak: To ktoś między kotem a małpą, z rozczochranymi włosami i brudnożółtą cerą. Miał małe, dzikie, złośliwe oczy miotające strugi ohydnego ognia. I zwykł mawiać: „Ja ciebie zniszczę”.

Wiosna Ludów

W Europie rewolucja wybuchła w 1848 r. we Francji, Włoszech, w Austrii, na Węgrzech, w Prusach i kilku innych krajach niemieckich. Ale jej siłą nie był proletariat, lecz liberalne mieszczaństwo, które chciało więcej wolności i likwidacji pozostałości feudalizmu. W marcu 1848 r. doszło do walk w Berlinie. Trwały prace nad utworzeniem ogólnoniemieckiego parlamentu, który zebrał się w maju we Frankfurcie.

Marks powrócił do Nadrenii i opowiedział się za koalicją klasy robotniczej z demokratyczną burżuazją. Był przeciwny wysuwaniu niezależnych kandydatów robotniczych do Zgromadzenia Frankfurckiego i przeciwstawiał się programowi rewolucji proletariackiej popieranemu przez Unię Robotniczą. Zgodził się z Engelsem, że „Manifest komunistyczny” powinien zostać odłożony na półkę, a Związek Komunistyczny rozwiązany. W gazecie „Neue Rheinische Zeitung” wzywał do uchwalenia demokratycznej konstytucji, a także do wojny z Rosją postrzeganą jako mocarstwo pilnujące reakcyjnego porządku. Kiedy aresztowano przywódcę Unii Robotniczej Andreasa Gottschalka, Marks nie bronił go.

Nadzieje na demokratyczne, liberalne państwo oraz zjednoczenie Niemiec w wyniku nacisku społeczeństwa okazały się złudzeniem. Król Prus Fryderyk Wilhelm IV rozwiązał Zgromadzenie Pruskie w Berlinie, rozpędzony także został Parlament Frankfurcki. „Neue Rheinische Zeitung” zamknięto, a Marks stanął przed sądem oskarżony o kilka przestępstw, w tym… niepłacenie podatków. Argumentował przed nim, że to król zaangażował się w nielegalną kontrrewolucję. Został uniewinniony, ale wydalony z Niemiec.

Londyńska bieda Karola Marksa i jego rodziny

W sierpniu 1849 r. znów był w Londynie, w którym został do końca życia. Rozczarowany niepowodzeniem współpracy z liberalną burżuazją wrócił do Związku Komunistów (ZK) i znów stał się radykalnym rewolucjonistą. W liście z marca 1850 r. wraz z Engelsem wzywali ZK do… permanentnej rewolucji. Marks miał nadzieję, że kryzys gospodarczy doprowadzi do odrodzenia ruchu rewolucyjnego. Ponownie wszedł w konflikt z tymi, których nazwał „alchemikami rewolucji”, jak August von Willich, komunista, który proponował jej przyspieszenie przez bezpośrednie akcje. Takie osoby zastępują materializm idealizmem – pisał pogardliwie.

A z kolei radykałowie z ZK ośmieszali Marksa, że jest rewolucjonistą, który ogranicza działalność do wykładów i pisania broszur. W efekcie Marks stopniowo przestał uczęszczać na spotkania londyńskich komunistów.

Od 1850 do 1864 r. żył w materialnej nędzy i duchowym bólu. W marcu 1850 r. z żoną i czwórką małych dzieci zostali eksmitowani, a ich dobytek przejęty za długi. Wówczas zmarło kilkoro jego dzieci, w tym syn Guido, o którym mówił, że jest „ofiarą burżuazyjnej nędzy”, oraz córka Franciszka. Jenny z trudem pożyczyła pieniądze na trumnę. Przez sześć lat rodzina mieszkała w dwóch małych pokojach w Soho, często żywiąc się tylko ziemniakami. Dzieci nauczyły się kłamać wierzycielom: „Pana Marksa nie ma w domu”. Pewnego razu Marks musiał uciekać przed nimi do Manchesteru. Żona cierpiała z powodu depresji.

Mimo biedy Marks nigdy nie starał się o pracę, a jako osoba wykształcona,
z koneksjami zapewne bez trudu by ją znalazł.

Raz tylko, we wrześniu 1862 r., aplikował na urzędnika kolejowego, ale podanie zostało odrzucone z uwagi na niewyraźne pismo.

Marks pożyczał pieniądze od wuja Philipsa. Otrzymał też spadek po śmierci ojca (w 1838 r.) i matki (w 1856 r.). Majątek zapisał mu też zmarły w 1864 r. Wilhelm Wolff, przyjaciel i działacz socjalistyczny. Gdyby korzystał z tego w sposób rozsądny, mógłby żyć na poziomie klasy średniej. Ale wolał życie wiecznego studenta.

Korzystał też z pieniędzy Engelsa. Początkowo niewielkich, ponieważ przyjaciel był tylko urzędnikiem w firmie Ermen and Engels w Manchesterze. Ale gdy w 1864 r. został w niej partnerem, subwencje były hojne.

Trzeba odbudować Polskę!

Stałe dochody Marks zaczął mieć dopiero wtedy, gdy został korespondentem „The New York Tribune”, do którego w latach 1851-62 wysłał blisko 500 artykułów (Engels był autorem części z nich). Zajmował się światową polityką, analizując ruchy społeczne i decyzje polityków w Indiach, Chinach, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii. Był jednym z najbardziej wnikliwych analityków politycznych swej epoki, a jego talent doceniali nawet przeciwnicy. „18 brumaire’a Ludwika Bonaparte” jest jednym z najznakomitszych esejów politycznych XIX w. Marks analizuje w nim, jak sprzeczności różnych interesów społecznych ujawniły się jako skomplikowana pajęczyna walk politycznych.

Wielokrotnie z uznaniem wypowiadał się o Polsce, którą nazwał
„nieśmiertelnym rycerzem Europy”. Uważał Polaków za naród rewolucyjny.

„Moskwa – mówił – jest podporą, na której spoczywa samowładne panowanie dynastii Hohenzollernów i jej feudalnych hołdowników… Prusy zatem nie są zaporą przeciw Moskwie, ale jej narzędziem naprzód przeznaczonym na najazd Francji i ujarzmienie Niemiec… Pozostaje więc dla Europy tylko jedno z dwojga do wyboru. Albo azjatyckie barbarzyństwo pod wodzą Moskali spadnie na jej głowę jak lawina, albo musi odbudować Polskę, odgradzając się tym sposobem od Azji dwudziestoma milionami bohaterów i zyskując wolne chwile do dokonania swego społecznego przeobrażenia”.

Przyziemne sprawy mało Marksa interesowały. Nigdy nie był w fabryce, z robotnikami się nie spotykał, a zagadnienia finansowe znał głównie z rozmów z Engelsem i z wujem Philipsem. Jego żywiołem były książki. Całe dnie spędzał w British Museum, gdzie pochłaniał prace innych i pisał własne. Nie prowadził żadnych badań, a informacje, które wykorzystywał, np. z gazet, traktował wybiórczo. Akceptował tylko te, które potwierdzały jego tezy o ubożeniu klasy robotniczej i nieuchronnej rewolucji, która obali kapitalizm.

Wiodący duch I Międzynarodówki

Polityczna izolacja Marksa zakończyła się w 1864 r. wraz z utworzeniem Międzynarodowego Stowarzyszenia Robotników, czyli I Międzynarodówki, w której stał się wiodącym duchem. Pierwsze spotkanie, zwołane przez angielskich związkowców i francuskich przedstawicieli robotniczych, odbyło się w St Martin’s Hall w Londynie 28 września 1864 r. Marks zaproszony jako przedstawiciel niemieckich robotników milczał. Ale wszedł do podkomisji redakcyjnej komitetu utworzonego w celu opracowania programu i statutu organizacji. Na chwilę porzucił radykalizm. Podkreślał osiągnięcia ruchu spółdzielczego i ustawodawstwa parlamentarnego, które umożliwiały brytyjskiemu proletariatowi stopniowe zdobywanie władzy politycznej.

Spotkania I Międzynarodówki odbywały się kilka razy w tygodniu. Przez kilka lat wykazywał rzadką dla siebie umiejętność dyplomatyczną pozwalającą godzić różne frakcje. W 1869 r. do I Międzynarodówki należało 800 tys. osób.

Sytuacja się zmieniła, gdy w 1871 r. wybuchła w Paryżu rewolucja, która przeszła do historii jako Komuna Paryska. Była skutkiem przegranej przez Francję wojny z Prusami. Marks uznał, że to pierwsza w historii proletariacka rewolucja i przykład „dyktatury proletariatu”.

Ale pojawienie się Komuny zaostrzyło antagonizmy w I Międzynarodówce i w efekcie doprowadziło do jej upadku. Angielscy związkowcy, tacy jak George Odger, sprzeciwili się wsparciu Marksa dla Komuny Paryskiej. Reforma prawa wyborczego z 1867 r. otworzyła możliwości działania politycznego związkom zawodowym i skłoniła działaczy robotniczych do współpracy z liberałami.

Po przeciwnej stronie byli anarchiści pod przywództwem słynnego rosyjskiego rewolucjonisty Michaiła Bakunina, który podziwiał intelekt Marksa, ale nie mógł mu zapomnieć, że w 1848 r. oskarżył go o bycie rosyjskim agentem. Dla Bakunina misją rewolucjonisty było zniszczenie. Dlatego z sympatią patrzył na rosyjskie chłopstwo, z jego skłonnościami do przemocy i rewolucyjnymi instynktami. Marks z bakuninistami walczył. Na kongresie Międzynarodówki w Hadze w 1872 r. bakuniniści zostali wydaleni. Międzynarodówka jednak umierała, a ostatecznie została rozwiązana w Filadelfii w 1876 r.

Biblia proletariatu

Pozycję Marksa wśród działaczy rewolucyjnych umocniło wydanie I tomu „Kapitału” w 1867 r. Dzieło zostało okrzyknięte „biblią klasy robotniczej” i do dziś nawet osoby niemające nic wspólnego z marksizmem wiedzą, że jest najważniejszym dziełem tego ruchu. Marks planował napisanie sześciu tomów, ale brakowało mu dyscypliny. Ukazały się trzy, ale tylko pierwszy jest oryginalnym dziełem autora. Dwa kolejne napisał Engels na podstawie pozostawionych notatek, a częściowo własnych przemyśleń. Z tego powodu występują sprzeczności między twierdzeniami zawartymi w tomie pierwszym i późniejszymi. Akademiccy ekonomiści doceniają wielkość Marksa, ale na te sprzeczności zwracają uwagę. Z jego teorii wynika, że im bardziej pracochłonna technologia produkcji, tym wyższa stopa zysku dla kapitalisty. Dane tego nie potwierdzają. Rozdział ósmy „Kapitału” zatytułowany „Dzień roboczy” z jednej strony pokazuje, na czym polega „wartość dodatkowa” wytwarzana przez robotnika i „przywłaszczana przez kapitalistę”, z drugiej – przedstawia długą listę cierpień brytyjskich robotników i niegodziwości kapitalistów.

Ta lista jest w dużej mierze fałszywa, bo Wielka Brytania w połowie XIX w. była jednym z najbogatszych krajów, a rządy robiły wiele, by odczuwali to także robotnicy. W 1863 r. kanclerz skarbu William Ewart Gladstone mówił w parlamencie: „Patrzyłbym niemal z niepokojem i bólem na ten upajający wzrost bogactwa i władzy, gdybym nie był przekonany, że nie ogranicza się on do klas, które są w dobrych warunkach (…). Przeciętne warunki robotnika brytyjskiego, jak mamy szczęście obserwować, poprawiły się w ostatnich dwudziestu latach, jak sądzimy, w stopniu nadzwyczajnym i możemy to wyraźnie oświadczyć – bez precedensu w dziejach jakiegokolwiek kraju lub epoki”.

Przemówienie wydrukowane w gazetach Marks cytował w „Kapitale”, fałszywie sugerując, że Gladstone przyznał, iż wzrost bogactwa ograniczał się tylko do klas uprzywilejowanych.

Strona tytułowa wydanego w 1867 r. ‘Kapitału’, najważniejszego dzieła Karola Marksa, które całe lata było biblią lewicy. Fot. domena publiczna

Prorok

Austriacki ekonomista Eugen von Böhm-Bawerk (1851-1914) w pracy „Karol Marks i koniec jego systemu” zastanawia się nad przyczyną tak fenomenalnej popularności brodacza z Trewiru. Zauważa, że choć lektura Marksa jest nie do pokonania dla szerszej publiczności, to stał się apostołem tych, którzy raczej nie pasjonują się trudnymi książkami. Doktryna zyskała popularność, mimo że według zgodnej opinii ekonomistów jest obarczona licznymi błędami. Böhm-Bawerk tłumaczy to tym, że ci, którzy wierzą w teorie Marksa, są wyznawcami kierującymi się nie rozumem, ale uczuciami.

Zawiłość i niespójność prac Marksa spowodowała, że jego wyznawcy rozdzielili się na wiele szkół nierzadko walczących ze sobą. Marks i jego „Kapitał” stali się sztandarem dla półanalfabetów, którzy przejęli władzę w Rosji w 1917 r., a po II wojnie światowej w wielu innych krajach. Z jednej strony filozofowie starali się znaleźć w pracach Marksa drugie i trzecie dno, a z drugiej – tysiące „towarzyszy Szmaciaków” przywoływało jego doktryny, by uzasadnić swoją władzę.

Brodacz z Trewiru odczuwał trudy burzliwego życia, męczyły go wrzody, częste nocne pijaństwa sprawiały, że miał mniej energii. Synowie umarli w dzieciństwie, córki otrzymały typowe mieszczańskie wychowanie. Żadna nie była szczęśliwa – dwie popełniły samobójstwo. Miał nieślubnego syna ze służącą, czego się wstydził i co ukrywał przed światem. Nigdy go nie poznał.

Po śmierci Jenny w 1881 r. gasł w oczach. Kurował się w Szwajcarii, Monte Carlo, a nawet w Algierii. Kilka miesięcy przed śmiercią dowiedział się o popularności swojej idei w Rosji. „Daje mi satysfakcję, że niszczę mocarstwo, które wraz z Anglią jest prawdziwym bastionem starego porządku” – mówił. Zmarł 14 marca 1883 r., jedna z jego córek zmarła kilka miesięcy wcześniej. System, który wykorzystywał jego teorie, żył jeszcze przez 100 lat.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com

 


Canadian Charity Promotes Antisemitic Book Tour

Canadian Charity Promotes Antisemitic Book Tour

Ran Ukashi and Aidan Fishman


Naim Ateek, author of “A Palestinian Theology of Justice”

TORONTO – B’nai Brith Canada is demanding action from the Canada Revenue Agency after learning that a registered charity is promoting and selling a book containing antisemitic content and facilitating a cross-country tour by its author.

Palestinian cleric Naim Ateek is in the midst of a cross-Canada tour to advertise his new book, A Palestinian Theology of Justice. The tour is being promoted by registered charity Necef Sabeel Canada, operating as “Friends of Sabeel Canada.”

B’nai Brith has obtained a copy of the book, which contains blatant antisemitic falsehoods. For example, Ateek asserts that “according to Halakha [Jewish law] the killing by a Jew of a non-Jew under any circumstances is not regarded as murder.” He goes on to say that, “For most religious Jews, what is prescribed by the Halakha and the Talmud is more strongly binding than some texts in the Hebrew Bible.”

A B’nai Brith representative attended a presentation by Ateek at the Canadian Mennonite University in Winnipeg on Wednesday, where Ateek repeated this antisemitic canard before a large audience and encouraged attendees to boycott the State of Israel.

“Taxpayer dollars should not and cannot be used to subsidize antisemitism,” said Michael Mostyn, Chief Executive Officer of B’nai Brith Canada. “Promoting antisemitic material is an abuse of the moral authority that comes with having a charitable license.

An example of a slide used by Naim Ateek at his April 25th lecture at the Canadian Mennonite University in Winnipeg

“In our recently published 2017 Audit of Antisemitic Incidents, we highlighted a disturbing trend of public money and public spaces being used to facilitate antisemitism. We will not rest until this trend is reversed.”

Aside from Winnipeg, Ateek’s book tour with Sabeel has also taken him to B.C. and he will visit St. John’s, Halifax, Hamilton, Waterloo and Toronto in the coming week. St. Michael’s College in Toronto has already cancelled his lecture there. B’nai Brith has contacted the remaining venues.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com

 


Severe Weather Strikes Israel

Severe Weather Strikes Israel

   JewishLife



Jerusalem – 17-year-old boy drowned Wednesday after being swept away in a river in the Negev region in a flash flood, according to the Police Spokesperson’s Office.

Police are also searching for a girl that was reported missing in another flash flood. Police units dealt with a number of rescues in the south Wednesday during a severe, unseasonable storm that struck Israel, bringing rain and hail to much of the country.

Streets in Tel Aviv and Jerusalem flooded, as did areas of the desert and other cities across the Jewish state.

Dozens of people were treated for hypothermia after being caught in floods and severe rain.

A mall in Rishon Lezion flooded after the ceiling collapsed. MDA said no one was injured.

The Israel Meteorological Service said the rain was expected to continue overnight and into Thursday throughout Israel and would be accompanied by isolated thunderstorms.

It also said there was concern of further flooding in southern Israel and the Jordan Valley.

Heavy rain and hail have spread over much of Israel since early Wednesday morning. The rains are expected to continue until Friday.

Heavy hail was reported in the Negev cities of Dimona and Arad.

Several roads and highways have been closed to traffic, primarily in the south, due to flooding.

The Nature and Parks Authority announced the closure of the Nahal Ramon and Ein Ovdat national parks due to severe flooding. The Authority said that the regulations must be obeyed in order to prevent unnecessary danger to tourists.

Rain fell today in most areas of the country accompanied by thunderstorms and hail. There is a significant concern of flooding in the rivers of the southern and eastern parts of the country. There is also fear of flooding on the coastal plain. The rain will be accompanied bya significant decrease in temperature which will be unseasonably low. There may be haze mainly in the north of the country.

Local showers are expected overnight. There may be isolated thunderstorms.

Tomorrow there will continue to be local showers in most areas of the country accompanied by isolated thunderstorms. There are fears of floods in the southern and eastern rivers. Temperatures will continue to be unseasonably low.

On Friday, local rains are still expected and there are fears of flooding in the south and east of the country.

On Saturday it will be partly cloudy. Temperatures will increase and they will be normal for the season. In the north of the country local rain showers may remain.

 


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com