Archive | 2018/05/19

Wielka bolszewicka rewolucja seksualna

Wielka bolszewicka rewolucja seksualna

Andrzej Poczobut


“Dwoje”, fotografia Aleksandra Rodczenki z 1932 r. (Fot. Aleksander Rodczenko / Wikimedia)

Moskwa latami oskarżała ?zgniły Zachód? o demoralizację, rozwiązłość seksualną i niszczenie tradycyjnych wartości. Niecałe sto lat temu, w pierwszych latach władzy bolszewickiej, sytuacja była odwrotna: to purytański Zachód oskarżał komunistyczną Rosję o szerzenie wolności seksualnej mającej na celu niszczenie wartości chrześcijańskich.

Dla zadań klasowych proletariatu jest absolutnie obojętne, czy miłość przyjmuje formę długiego, zawartego oficjalnie związku, czy się wyraża w szybkiej mijającej więzi. Jednego kobieta lubi “wierzchołkiem swojej duszy” i z nim dzieli swoje myśli i dążenia, w innym pociąga ją siła bliskości cielesnej. Do jednej kobiety mężczyznę przyciąga czułość, opieka, u innej szuka on oparcia i zrozumienia swoich wszelkich dążeń. Której z tych dwóch powinien on oddać pełnię swego Erosa? I dlaczego, wybierając między nimi, ma kaleczyć sobie duszę? – pisała w 1923 r. na łamach “Młodej Gwardii”, czasopisma popularnego wśród komunistycznej młodzieży, 51-letnia wówczas Aleksandra Kołłontaj.

Towarzyszka feministka

Była głosem kobiet w partii bolszewickiej. Feministka, rewolucjonista, członkini Komitetu Centralnego partii głosiła bez ogródek, że rodzina burżuazyjna jest formą prostytucji i niewolnictwa, a kobiety powinny mieć wolność wyboru partnera. Jak pisze Richard Pipes w swej książce “Rosja bolszewików”, według Kołłontaj kobiety należy wyzwolić pod względem ekonomicznym, ale też psychologicznym. A ponieważ ideał wielkiej miłości jest trudny do urzeczywistnienia, jednostki do niej zdolne muszą odbyć swojego rodzaju terminowanie w postaci “gier miłosnych” lub “erotycznych przyjaźni”, które nauczą je stosunków seksualnych pozbawionych zarówno więzi emocjonalnej, jak i dominacji jednej osoby nad drugą. Tylko seks bez zobowiązań wpoi kobietom nawyk chronienia swojej osobowości w społeczeństwie opanowanym przez mężczyzn. Wszelkie postaci związków seksualnych są zatem dopuszczalne.

W 1917 r. po zwycięstwie rewolucji bolszewików w Piotrogrodzie Kołłontaj została komisarzem ludowym ds. społecznych w rządzie Włodzimierza Lenina, stając się pierwszą kobietą w świecie zajmującą tak eksponowane stanowisko. Na początku rządów bolszewików jej poglądy miały wielki wpływ na podejście nowej władzy do kwestii obyczajowych. Była współautorką dekretów “O małżeństwie cywilnym, dzieciach i wprowadzeniu aktów stanu cywilnego” oraz “O rozwodzie”, wydanych w grudniu 1917 r., czyli niewiele ponad miesiąc po zdobyciu władzy przez komunistów. Dekrety te podkopywały tradycyjną instytucję małżeństwa. Ślub zawierany w cerkwi został zastąpiony rejestracją małżeństwa w nowo powstałych urzędach stanu cywilnego. Prawo do zawarcia małżeństwa otrzymywali mężczyźni od 18. roku życia i kobiety, które skończyły 16 lat (w republikach kaukaskich – 13 lat). Natomiast prawo dotyczące rozwodów zostało zliberalizowane w sposób maksymalny – jeśli obie strony zadeklarowały wolę rozwiązania małżeństwa, to następowało to natychmiast po zgłoszeniu się do urzędu.

Łatwość, z jaką zaczęto zawierać małżeństwa, zrodziła taką anegdotę:

– Słyszałeś? Katia znowu wyszła za mąż.
– Zarejestrowała ślub w urzędzie?
– Nie, zapisała sobie w notesie.

Małżeństwo cywilne nazywano potocznie czerwonym weselem z powodu koloru sukna kryjącego stoły w rejestrujących związki urzędach stanu cywilnego. Uważa się, że pierwsze czerwone wesele wzięła znana z ogromnego pociągu seksualnego i niezdolności do stałych związków Kołłontaj, wychodząc za mąż za młodszego od niej o 17 lat marynarza i rewolucjonistę Pawieła Dybienkę.

Ułatwienia w zawieraniu małżeństw i przeprowadzaniu rozwodów stanowiły tylko pierwszy krok do celu, jakim miała być zmiana życia intymnego mieszkańców Rosji radzieckiej. 18 listopada 1920 r. zalegalizowana została aborcja, która odtąd miała być zabiegiem bezpłatnym, wykonywanym pod nadzorem lekarza na życzenie kobiety (pierwsza taka ustawa na świecie). Przyjęty w 1922 r. kodeks karny nie przewidywał karania za homoseksualizm, co na Zachodzie było wówczas dość powszechne.

Teoria szklanki wody
Bolszewicy znacjonalizowali przemysł, odebrali obszarnikom ziemię, którą najpierw rozdali włościanom, chcąc zyskać ich poparcie, a kilka lat później pozbawili ich gospodarstw i zapędzili do kołchozów, znieśli hierarchiczną strukturę społeczną, zaciekle zwalczali religie i wszelkie autorytety związane z ancien régime’em. Wszystko to miało służyć tworzeniu podwalin nowego społeczeństwa, w którym każdy miał być wolny i mieć takie same prawa jak reszta społeczeństwa. Proces ten nie mógł nie wpłynąć na obyczaje seksualne, i tak już rozluźnione podczas wojny światowej i domowej. “Równolegle z rewolucją proletariacką trwa obyczajowa – dotycząca małżeństwa i relacji seksualnych. Jest ona zbliżona do rewolucji proletariackiej” – mówił Lenin niemieckiej komunistce Clarze Zetkin w 1920 r. Szerzone przez propagandę poglądy bolszewickich feministek, takich jak Zetkin czy Kołłontaj, szybko trafiały do komunizującej młodzieży, która je wulgaryzowała.

U nas nie ma miłości, są tylko kontakty seksualne – mówi bohaterka wydanej w latach 20. głośnej powieści Pantelejmona Romanowa “Biez czeremuchi”. Wielką popularność wśród młodych komunistów zdobyła wtedy “teoria szklanki wody”, zgodnie z którą – jak z rezerwą mówił o niej Lenin Zetkin – “w społeczeństwie komunistycznym zaspokajanie popędu seksualnego będzie tak łatwe jak wypicie szklanki wody”. Jednak w tej kwestii najbardziej niecierpliwi nie chcieli czekać na nadejście komunizmu i brali sprawy w swoje ręce.

Nacjonalizacja kobiet

W marcu 1918 r. w Moskwie pojawiły się (i wywołały niemałe poruszenie) ulotki informujące o przyjęciu dekretu “O społecznej własności rosyjskich kobiet i dziewcząt”. Można w nich było wyczytać ni mniej, ni więcej, że wszystkie kobiety w wieku od 17 do 32 lat stanowią własność społeczną oraz że mężczyźni otrzymują prawo do “korzystania z jednej kobiety nie dłużej niż trzy godziny w ciągu doby”. Miało do tego uprawniać zaświadczenie o przynależności do “rodziny robotniczej” wydawane przez komitet fabryczny partii, związek zawodowy albo radę pracowniczą. Mężowie zachowywali pierwszeństwo do “korzystania” z żony.

Szybko wyszło na jaw, że z rzekomym rozporządzeniem władza nie ma nic wspólnego, a ulotki rozprowadzał po Moskwie niejaki Martyn Chwatow, który wcześniej powołał do życia “pałac miłości komunistów”, jak nazywano budynek zamieszkany przez 20 osób tworzących coś na kształt rodziny czy też raczej komuny. Kolportując ulotki, Chwatow chciał zapewne zwiększyć swoje wpływy i ściągnąć do “pałacu” kolejne kobiety, tymczasem władze kazały go aresztować. Latem 1918 r. odbył się publiczny proces Chwatowa, co przyczyniło się do pierwszej publicznej debaty na temat stosunku bolszewików do wolnej miłości.

Oskarżenie reprezentowała Polina Winogradskaja z Żenotdiełu, czyli Wydziału Kobiecego Sekretariatu Komitetu Centralnego Partii, wspierana przez profesora Arona Zalkinda, psychologa specjalizującego się m.in. w seksuologii. Sedno oskarżenia sprowadzało się do stwierdzenia, że działania Chwatowa mają charakter kontrrewolucyjny, ponieważ poświęcanie nadmiernej uwagi sprawom seksu działa demobilizująco na klasę robotniczą. Jako obrońca wystąpiła Kołłontaj, która uznała rzekomy dekret oraz powstanie “pałacu miłości” za rzeczy naganne, ale jej zdaniem Chwatow stał się ofiarą presji seksualnej charakterystycznej dla ustroju burżuazyjnego. Sąd przychylił się do jej stanowiska i oskarżonego uniewinnił, niemniej budynek, w którym mieścił się “pałac miłości”, został skonfiskowany na rzecz państwa.

Precz ze wstydem

Chwatow nie był osamotniony w swoich pomysłach, podobne inicjatywy zdarzały się w różnych zakątkach bolszewickiej Rosji. 8 lutego 1919 r. Lenin otrzymał telegram ze wsi Miediany położonej niedaleko jego rodzinnego Symbirska (Uljanowska). Komitet biednych chłopów znacjonalizował kobiety naszej wsi i oddał je swoim przyjaciołom, nie zważając ani na wolę ich rodziców, ani nie przejmując się zasadami zdrowego rozsądku. Protestując przeciwko nadużyciom, prosimy was, towarzyszu Lenin, o odwołanie tego rozporządzenia – pisali mieszkańcy Miedian.

Władze tłumiły tego rodzaju ekscesy, ale mówiły one wiele o nastrojach panujących w środowiskach robotników i chłopów popierających bolszewików.

Wiadomość dnia. W Moskwie pojawili się absolutnie nadzy ludzie (mężczyźni i kobiety) z kokardami przez ramię, na których widnieje napis: “Precz ze wstydem”. Wchodzili do tramwajów, które się zatrzymywały. Publiczność oburzona – zapisał w dzienniku we wrześniu 1924 r. wielki pisarz Michaił Bułhakow.

Jak wynika z ówczesnych badań socjologicznych przeprowadzonych w piotrogrodzkich środowiskach robotniczych, w 1923 r. kontakty seksualne miało 47 proc. chłopców i 67 proc. dziewcząt poniżej 18. roku życia. Natomiast cztery duże badania socjologiczne wykonane w latach 20. pokazały, że seks pozamałżeński uprawiało wówczas od 85 do 95 proc. mężczyzn i od 48 do 62 proc. kobiet.

Stare, zgniłe podstawy małżeństwa i rodziny ulegają rozpadowi i podążają ku całkowitemu zniszczeniu. Ale nie ma żadnych wskazówek dla tworzenia nowych, pięknych, zdrowych stosunków. (…) Wolna miłość jest rozumiana nawet przez najlepszych ludzi jako wolność rozpusty – pisała w komentarzu jedna z autorek tych badań.

Miłosne trójkąty i swingersi z Czeka

Lenin, który nie zachwycał się inicjatywami Kołłontaj i był człowiekiem dość pruderyjnym, długo żył w trójkącie – jego żona Nadieżda Krupska nie tylko tolerowała Inessę Armand, kochankę wodza bolszewików, ale też obie towarzyszki przyjaźniły się ze sobą. Po śmierci Armand we wrześniu 1920 r. Krupska zaopiekowała się jej dziećmi. W elicie bolszewickiej tego typu związki nie były w owych czasach niczym nadzwyczajnym, a do najbardziej znanych przykładów należy trójkąt składający się z piewcy rewolucji Władimira Majakowskiego, Lili Brik i jej męża Osipa Brika, funkcjonariusza Czeka. W 1927 r. na ekrany radzieckich kin wszedł film “Trzecia mieszczańska” z podtytułem “Miłość we troje”, będący opowieścią o nowoczesnym małżeństwie złożonym z kobiety i dwóch mężczyzn. Osią konfliktu były próby ustalenia przez bohaterkę, kto jest ojcem jej dziecka.

Gleb Bokij, jeden z krwawych katów Czeka i wysoki rangą funkcjonariusz kolejnych mutacji sowieckiej bezpieki, wsławił się organizacją grupy swingerskiej zwanej stowarzyszeniem letniskowym. Jak zeznawał później jeden z jej członków, oficer NKWD Nikołaj Klimenkow, panowały tam takie zasady: “Po spożyciu alkoholu kierowaliśmy się do łaźni, gdzie uprawialiśmy seks grupowy. (…) Na daczę [do domu letniskowego] przyjeżdżali członkowie komuny razem z żonami, zapraszało się też inne kobiety, w tym prostytutki. Kobiety podlewało się alkoholem, a później po kolei wykorzystywało”. Wyczyny te nie wzbudzały reakcji przełożonych Bokija, niedostrzegających w jego zachowaniu niczego nagannego. Co więcej, kwestia tzw. wielkich rodzin była traktowana na tyle poważnie, że architekt Nikołaj Kuźmin zaprojektował odpowiedni budynek z sześcioosobową sypialnią.

Zasady seksualne towarzysza Zalkinda

Ubocznym skutkiem rewolucji seksualnej było szerzenie się chorób wenerycznych, gwałtowny wzrost liczby aborcji oraz kryzys tradycyjnej rodziny. Według niepełnych danych w 1924 r. w Piotrogrodzie na jedno urodzenie dziecka przypadała jedna aborcja. W 1924 r. na konferencji partyjnej poświęconej “kwestiom higieny socjalnej” niejaki towarzysz Markow ostrzegał: “Nadciąga ogromna katastrofa, ponieważ źle zrozumieliśmy pojęcie wolna miłość, a jej efekt jest taki, że komuniści narobili mnóstwo dzieci. W wyniku wojny mamy ogromną liczbę inwalidów, ale źle pojmowana wolna miłość przyniesie jeszcze większe zwyrodnienie”.

Poglądy Kołłontaj i innych feministek coraz częściej krytykowano publicznie, a Lenin, który w czasie wojny domowej nie miał zbyt wiele czasu na zajmowanie się sprawami obyczajowymi, w końcu oświadczył: “Jako komunista nie czuję najmniejszej sympatii do teorii szklanki wody. Nie żebym chciał propagować ascezę. (…) Komunizm powinien dawać zadowolenie z życia, radość i żywiołowość, które są wynikiem również udanego życia seksualnego, (…) ale rewolucja żąda od mas pracujących, od jednostki, skupienia się i wielkiego wysiłku. Nie znosi ona orgii”.

Zapewne dostrzegł on w rewolucji seksualnej zagrożenie dla zaprowadzanego przez bolszewików ustroju, ale nie zdążył już zapanować nad tym zjawiskiem.

Dopiero w 1926 r., czyli już po śmierci Lenina, zaczęła się szeroka debata na temat potrzeby ograniczenia wolności seksualnej. Jako główni przeciwnicy teorii Kołłontaj wystąpili Anatolij Łunaczarski, ludowy komisarz oświaty, Michaił Ładow, rektor Akademii Komunistycznej, i wspomniany już wyżej przy okazji procesu Chwatowa Aron Zalkind. Ten ostatni ogłosił kilka prac poświęconych nowej seksualności i sformował “12 zasad seksualnych proletariatu rewolucyjnego” stanowiących całkowite przeciwieństwo teorii “wolnej miłości”. Uczony zalecał powrót do monogamii, wiązał życie płciowe przede wszystkim z prokreacją i sprzeciwiał się wszelkim eksperymentom seksualnym. Apelował też o to, by sprawy intymne członków partii, np. dotyczące ich relacji małżeńskich, rozpatrywały stosowne organizacje partyjne. Miało to doprowadzić do kontroli nad seksualnością.

Sport i erotyka

Kult siły fizycznej oraz dążenie do doskonalenia ciała były wpisane od zarania w historię rosyjskiego ruchu rewolucyjnego. Jednym z głównych bohaterów wydanej w 1867 r. powieści “Co robić” Nikołaja Czernyszewskiego, kultowej dla pokoleń rosyjskich rewolucjonistów, jest niejaki Rachmetow – młody rewolucjonista, który nie tylko nie ustaje w zdobywaniu wiedzy, ale też bezlitośnie traktuje swe ciało, podejmując się ciężkiej pracy, by się hartować i rozwijać muskulaturę. Bolszewicy czcili Czernyszewskiego i być może także z tego powodu postawili na kult ciała. Już podczas wojny domowej na ulotkach propagandowych umieszczali wizerunki dobrze zbudowanych, tryskających zdrowiem robotników będących przeciwieństwem burżuazyjnych mięczaków i chorowitych inteligentów. Taki wygląd przedstawicieli klasy robotniczej nie pozostawiał wątpliwości, do kogo należy przyszłość, a po przejęciu władzy kultura fizyczna niemal od razu znalazła się w centrum zainteresowania rządzących. “Sport tworzy kulturę optymizmu, kulturę wesołości” – przekonywał komisarz Łunaczarski.

W latach 20. bolszewicy, którym bardzo zależało, by wzbudzić optymizm w straszliwie wymęczonym wojną i głodem społeczeństwie, od samego początku kładli nacisk na sport masowy. Radzieccy sportowcy mieli być też żołnierzami i dlatego ich przygotowywaniem zajął się powołany w 1918 r. Główny Wydział Ogólnego Kształcenia Wojennego i Formowania Jednostek Rezerwowych Armii Czerwonej (Wseobucz). Młodzież pod kierownictwem instruktorów nie tylko uprawiała tradycyjne sporty, jak lekkoatletyka, piłka nożna, boks czy zapasy, ale też tak jak Rachmetow stosowała tzw. gimnastykę pracowniczą. Polegała ona na wykonywaniu ciężkich prac fizycznych: rozładowywaniu węgla, przenoszeniu ciężkich ładunków itp., co rzekomo miało sprzyjać formowaniu zdrowego i silnego ciała. “Nie zapominajcie o codziennej obowiązkowej gimnastyce. Zmuszajcie się do wykonywania kilkudziesięciu ćwiczeń. To bardzo ważne” – wzywał Lenin.

Atrakcyjność, kult zdrowia i siły miała propagować też nowa sztuka proletariacka, niesprowadzająca się tylko do tradycyjnego malarstwa czy plakatu agitacyjnego. Pojawiła się grupa fotografików pragnących uwiecznić cielesną atrakcyjność “nowego człowieka” – prace Nikołaja Swiszczewa-Paoły, Aleksandra Grinberga czy Aleksandra Rodczenki emanują nie tylko fascynacją pięknem ludzkiego ciała, ale też erotycznością i seksualnością. W latach 20. artyści ci zorganizowali wiele wystaw, na których obok zdjęć sportowców pokazywali akty erotyczne, np. słynne zdjęcie Rodczenki przedstawiające Lilę Brik w przezroczystej sukience i bez bielizny (s.9). W tamtej dekadzie tego typu wolność była nie tylko tolerowana, ale nawet podsycana przez czołowych przywódców. Wielkim miłośnikiem aktów okazał Gienrich Jagoda, jeden z kierowników Czeka, a później szef OGPU-NKWD. W ciągu lat służby w bezpiece zgromadził kolekcję liczącą ponad 4 tys. zdjęć erotycznych i pornograficznych oraz 11 pornograficznych filmów. Została ona skonfiskowana w 1937 r., gdy siedział w więzieniu.

Seksualna kontrrewolucja

21 sierpnia 1926 r. w Leningradzie 21-letnia studentka Lubow Bielakowa wracała wieczorem do akademika, kiedy zaczepił ją jakiś nietrzeźwy osobnik. Dziewczyna nie chciała z nim rozmawiać, co napastnik uznał za obrazę, zakrył jej usta dłonią, żeby nie krzyczała, i zaciągnął ją do pobliskiego sadu, gdzie pojawili się jego kompani. Przez kilka godzin przeszło 30 mężczyzn na różne sposoby gwałciło Bielakową. Ofiara przeżyła, poinformowała o wszystkim milicję, a ta szybko ustaliła tożsamość gwałcicieli i zatrzymała 27 osób – większość stanowili robotnicy z pobliskiej fabryki, część należała do Komsomołu, a dwóch do partii.

Przestępstwo wykorzystali partyjni konserwatyści, przeprowadzając kampanię propagandową wymierzoną w zwolenników wolnej miłości, ogłaszając przy tym, że to oni odpowiadają za szerzącą się rozpustę i przestępstwa takie jak gwałt na Bielakowej. Proces w tzw. sprawie czubarowskiej (nazwanej tak od ulicy, w pobliżu której dokonano gwałtu) szeroko relacjonowała prasa. W fabrykach odbywały się wiece, których uczestnicy żądali surowych wyroków, i rzeczywiście okazały się one nadzwyczaj ostre. Siedmiu oskarżonych skazano na śmierć, resztę – na wieloletnie więzienie. Ponieważ ustawodawstwo karne nie przewidywało kary śmierci za gwałt, sąd uznał, że gwałcąc studentkę i robotnicę, przestępcy dopuścili się politycznego bandytyzmu, a więc popełnili zbrodnię polityczną.

Sprawa czubarowska stała się początkiem końca rewolucji seksualnej – od tej chwili konserwatyści obyczajowi rośli w siłę, a państwo krok za krokiem rezygnowało z osiągnięć Kołłontaj. Pod koniec lat 20. całkowitą władzę przejął Stalin, który nie należał do zwolenników wolnej miłości. Uważał, że naród musi się skupić na budowie socjalizmu i gospodarki socjalistycznej, więc nie może trwonić energii na rozrywki seksualne. Partia zaczęła ostro piętnować wolną miłość, uznając ją za oznakę upadku moralnego i niedopuszczalnego zachowania burżuazyjnego. W 1934 r. wprowadzona została penalizacja homoseksualizmu, w 1935 r. zaczęto karać za posiadanie i rozpowszechnianie pornografii, a rok później wszedł w życie zakaz aborcji. Seks zniknął ze sztuki, prasy, filmów. W 1938 r. Stalin kazał wyciąć z niezwykle popularnego filmu “Wołga – Wołga” scenę pocałunku głównych bohaterów.

Grzechy seksualne z lat 20. zaczęto wyciągać i wykorzystywać w walce politycznej. W 1937 r. podczas wielkiej czystki Glebowi Bokijowi przypomniano orgie w “stowarzyszeniu letniskowym” i skazano go na śmierć, a zorganizowana przez niego grupa swingersów została uznana za organizację antyradziecką. Kołłontaj stopniowo traciła wpływy i prawo do głoszenia swoich poglądów. Została ambasadorem w Norwegii, potem w Meksyku i Szwecji, i już tylko z daleka mogła obserwować, jak partia wspiera tradycyjną rodzinę i restrykcyjnie ogranicza życie seksualne obywateli.


Korzystałem z książki Igora Kona “Truskawka na brzozie. Kultura seksualna Rosji”, Moskwa 1997


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com

 


Creating a product with ‘Superman vision’

Israel21cThis company is creating a product with ‘Superman vision’ that can ‘see’ through solid objects

Zoë Bernard


Vayyar’s sensor technology can detect the positions of people and objects.

  • Vayyar, an Israel-based company, has developed a device that can “see” through solid objects.
  • The device is a powerful sensor that uses radio frequencies to detect movement and differentiate between people and objects.
  • The product has been used in the fields of automation, home-monitoring, and breast-cancer detection.

The typical reaction Raviv Melamed gets when he tells people about the product he’s working on is one of shock.

“People are amazed by it,” Melamed told Business Insider. “They think it’s science fiction.”
Melamed’s Israel-based company, Vayyar, is creating a device that he describes as having “Superman vision”: the ability to “see” through human bodies, brick walls, closed doors, and other solid objects.

Vayyar has created a small, sensor-equipped chip that, with its 72 transmitters and 72 receivers, can penetrate through walls, execute complex imaging algorithms, and differentiate between people and solid objects.

While Vayyar’s product might at first seem fantastical, the device has several practical uses when applied to the fields of breast cancer imaging, elderly care, robotics, retail, and more.

The company’s most recent offering is a fine-tuned sensor that’s designed to monitor homes. The device, which Melamed said can distinguish between a person who is walking, sitting, or lying down, is geared towards the field of elderly care.

Vayyar’s chip is equipped with 72 transmitters and 72 receivers.

“Elderly people don’t typically want to wear a device because they don’t want to be symbolized,” Melamed said, referring to the wearable devices currently offered on the medical alert market.

Vayyar’s technology monitors people using radio frequencies, which Melamed said is less intrusive than a video-monitoring home system.

“People want to be free in their own home,” said Melamed. “They don’t want to feel like they’re being watched.”

The image that Vayyar’s technology provides is only a hazy approximation of a person or an object, which Melamed said is a key selling point when it comes to its home-monitoring devices.

“The image isn’t high resolution,” he said. “I’ll be able to see your hand and your head, for instance, but I won’t be able to recognize your face.”

Melamed began working on Vayyar seven years ago out of his Tel Aviv basement after leaving his role developing radars for the Israeli Defense Force.

“When I decided to go into the startup world, I wanted to see if I could use my expertise working with sensors to look into the human body,” he said.

A sample of what Vayyar’s imaging looks like.

While Vayyar’s sensor was initially designed as an imaging device to detect cancerous growths, the applications for the product’s technology is now being applied in a myriad of fields.

Investors, too, are taking note. Since the company was founded it’s raised $79 million from investors including Bessemer Venture Partners, Battery Ventures, and Amiti Ventures. Melamed said Vayyar has plans to tackle the automative industry next.

“There’s enormous scale for this device,” he said, “Highly sophisticated radar can solve a multiple of problems in many industries.”


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com

 


Lejb Fogelman – Chciałem zostać amerykańskim szpiegiem

Lejb Fogelman – Chciałem zostać amerykańskim szpiegiem

   Rzeczpospolita TV


 


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com