Archive | 2018/10/20

Inteligencja emocjonalna [Komentarz do parszy Haazinu]

Inteligencja emocjonalna [Komentarz do parszy Haazinu]

RABIN JONATHAN SACKS
Tłumaczenie: Jolanta Różyło


Bez tytułu. Andrew Bush, 1993. /Fot. The MET

PARSZA HAAZINU – 22 WRZEŚNIA 2018/ 13 TISZRI 5779

W marcu 2015 roku wziąłem udział w publicznej dyskusji z rektorem Uniwersytetu Yale Peterem Salovey’em. Wydarzenie było pełne emocji. Świętowaliśmy sześćdziesiątą rocznicę zainicjowania tzw. Stypendiów Marshalla – programu stworzonego przez brytyjski parlament w ramach podziękowania Stanom Zjednoczonym za plan Marshalla, który pomógł odbudować gospodarki Europy Zachodniej po drugiej wojnie światowej. Stypendia przyznawane wybitnym młodym Amerykanom pokrywają koszty nauki na wybranym przez nich brytyjskim uniwersytecie. Podczas naszej dyskusji mówiliśmy więc o związkach łączących Stany Zjednoczone z Wielką Brytanią i o roli uniwersytetów w praktykowaniu hojności ducha, którą uosabiał plan Marshalla. Wyraża się w nim bowiem zrozumienie potrzeby budowania pokoju zamiast prowadzenia wojny.

Spotkanie miało dla nas jeszcze jeden emocjonalny aspekt. Yale jest jednym z najlepszych uniwersytetów na świecie. W jego historii był jednak okres, między latami 20. i 60. XX wieku, kiedy władze uczelni na perspektywę przyjmowania żydowskich studentów i pracowników reagowały niechętnie, a nawet wrogo[1]. Na szczęście zmieniło się to w latach 60., kiedy rektor A. Whitney Griswold wydał dyrektywę, według której wyznawana religia nie mogła mieć już żadnego wpływu na proces rekrutacji. Dziś Yale z otwartymi ramionami przyjmuje ludzi różnych wyznań i z różnych grup etnicznych. Poruszając ten temat, rektor zwrócił uwagę na fakt, że tego popołudnia szkoła nie tylko gości rabina, ale że on sam też jest Żydem i potomkiem wielkiej dynastii rabinackiej. Salovey jest bowiem angielskim odpowiednikiem nazwiska Sołowiejczyk.

Wracając myślami do tego wydarzenia, zastanawiałem się, czy coś więcej niż tylko rodzinne więzi łączą rektora uczelni z jego dalekim krewnym, rabinem Josephem Soloveitchikiem, znanym wielu pokoleniom studentów Yeshiva University jako po prostu Raw. Czy między tymi dwoma istniało jakieś intelektualne albo duchowe połączenie?

Myślę, że taka więź między nimi była i odegrała niemałe znaczenie. Dużym wkładem, jaki Peter Salovey wniósł do rozwoju współczesnej nauki, jest ideainteligencji emocjonalnej, sformułowana wspólnie z Johnem Mayerem. Przełomowy artykuł[2] na ten temat pojawił się w 1989 roku, a sama idea została spopularyzowana przez Daniela Golemana w jego bestsellerowej książce o tym samym tytułe z 1995 roku.

Przez  wiele lat w pomiarach IQ (albo „ilorazu inteligencji”) ważną rolę odgrywały testy sprawdzające zdolności poznawcze i umiejętność logicznego myślenia. Były one uważane za podstawowy wskaźnik kompetencji, na przykład, oficera wojskowego. Dopiero inny genialny żydowski psycholog naszych czasów, Howard Gardner z Uniwersytetu Harvarda, przełamał ten paradygmat, dowodząc istnienia tzw. inteligencji wielorakiej[3]. Jak widać, rozwiązywanie łamigłówek to nie wszystko.

Salovey i Mayer wykazali, że zdolność do rozumienia emocji i reagowania na nie – dotyczy to zarówno emocji własnych, jak i innych ludzi – jest podstawowym czynnikiem wpływającym na osiągnięcie sukcesu w wielu dziedzinach i w relacjach międzyludzkich w ogóle. Pewne podstawowe elementy naszego człowieczeństwa dotyczą w dużej mierze tego, co czujemy, a nie tylko tego, w jaki sposób myślimy. Jeszcze ważniejsze natomiast w budowaniu głębokich więzi jest zrozumienie, co czują inni ludzie – to dar empatii. Tora mówi o tym słowami: „Cudzoziemca nie uciskaj; wszak wyście świadomi stanu duszy cudzoziemca” (Szemot 23:9).

Emocje są ważne. Wpływają na nasze decyzje i skłaniają do działania. Sam intelekt nie wystarczy. Porażką wielu intelektualistów okazało się przeświadczenie, że do podejmowania prawidłowych decyzji wystarczy racjonalne myślenie. Nie jest tak. Bez współczucia i empatii, bardziej niż ludzi przypominać będziemy maszyny, a to może być okupione niebezpieczeństwem.

Dokładnie o tym, czyli o potrzebie emocjonalnej inteligencji, mówił rabin Soloveitchik w jednym ze swoich najbardziej poruszających przemówień – Hołdzie złożonym rebecyn z Talnego. Ludzie – głosił – mylą się, myśląc, że jest tylko jedna masora, czyli żydowska tradycja przekazywana z pokolenia na pokolenie. W rzeczywistości możemy wyróżnić dwie: pochodzącą od ojców i tę przekazywaną przez matki. Rabin powołał się przy tym na cytat z Księgi Przysłów: „Posłuchaj, synu mój, napomnienia ojca twego (musar awicha), a nie zaniechaj nauki matki twojej (torat imecha)!” (1:8). Są to dwie różne, ale ściśle ze sobą splecione nici tej samej religijnej osobowości.

Od ojca uczymy się czytania świętych tekstów, analizowania, rozumienia, klasyfikowania i określania ich charakteru, a następnie wyciągania wniosków i zastosowania ich w życiu. Dowiadujemy się również, jak się zachować – co jest dozwolone, a co nie. Tradycja przekazywana przez ojca ma charakter intelektualny i etyczny. O „nauce matki” Soloveitchik mówi, czerpiąc ze swojego życia prywatnego:

Od niej nauczyłem się, że judaizm przejawia się nie tylko w formalnym podporządkowywaniu się prawom, ale również w tym, czego doświadczamy na co dzień. Pokazała mi, że micwy mają smak, zapach i charakterystyczne ciepło. Od matki dowiedziałem się najważniejszej rzeczy w życiu – jak odczuwać obecność Wszechmocnego i delikatny ciężar Jego ręki, spoczywającej na moim wątłym ramieniu. Bez jej nauk, często przekazywanych bez słów, wyrósłbym na bezduszne i oschłe stworzenie[4].

Mówiąc prościej, Torat imecha to właśnie inteligencja emocjonalna. Zawsze uważałem, że rabin Soloveitchik mógłby napisać odpowiednik jednego ze swoich esejów, Człowieka [mężczyzny] halachy, i zatytułować go Kobieta agady. Halacha skupia się na warstwie etyczno-intelektualnej żydowskiego życia. Agada zaś, poruszając niehalachiczny wymiar judaizmu, skupia się na znacznie szerszym spektrum bycia Żydem. Nie jest ono ujęte w prawne nakazy, ale ubrane w opowieści, które zapraszają nas w podróż po umysłach i sercach naszych duchowych przodków, po ich doświadczeniach i dylematach, ich osiągnięciach i bólu. Agada opisuje emocjonalny wymiar życia w wierze.

Osobiście wolałbym nie analizować tej kwestii w kategoriach damsko-męskiej dychotomii[5]. Wszyscy, niezależnie od płci, powinniśmy rozwijać obie wrażliwości. Są one jednak radykalnie różne. Halacha jest częścią Torat kohanim – kapłańskiego głosu judaizmu. Kluczowymi dla niego słowami są lehawdil(odróżniać, analizować, kategoryzować) i lehorot (instruować, przewodzić, wydawać orzeczenie). Na równi z nim istnieje w judaizmie drugi głos – proroczy – dla którego charakterystycznymi słowami są cedek u-miszpat, cnota i sprawiedliwość, oraz chesed we-rachamim, dobroć i współczucie. Wartości prorocze opisują relacje między człowiekiem a człowiekiem i między człowiekiem a Bogiem.

Kapłan myśli w kategoriach uniwersalnych zasad, które obowiązują zawsze. Prorok zaś dostraja się do wszystkich elementów określonej sytuacji i do istniejących między jej uczestnikami związków. Prorok posiada więc dar inteligencji emocjonalnej. Rozszyfrowuje on lub ona (kobiety oczywiście również były prorokami, jak Sara, Miriam, Debora, Chana, Abigail, Chulda i Ester) atmosferę danej sytuacji i analizuje ją w stosunku do długotrwałych więzi. Prorok słyszy głuchy płacz uciskanych i narastający gniew Niebios. Bez praw strzeżonych przez kapłana judaizm byłby pozbawiony struktury i ciągłości, ale bez inteligencji emocjonalnej proroka stałby się, jak powiedział rabin Soloveitchik, bezduszny i oschły.

Prowadzi to do treści naszej parszy. W Haazinu Mojżesz podejmuje nieoczekiwane ale konieczne działanie. Uczy Izraelitów pieśni. Z prozy przechodzi w poezję, z mowy w śpiew, z prawa w literaturę, proste słowa zastępuje obrazową metaforą:

Słuchajcie niebiosa, gdyż mówić będę;
a niech słucha ziemia wyrzeczenia ust moich!
Niechaj poleje się jako deszcz nauka moja,
popłynie jako rosa mowa moja,
jako ulewa na zieleń,i jako nawałnica na trawę. (Dwarim 32:1-2)

Dlaczego to robi? Pod koniec swojego życia największy z proroków zwraca się w stronę inteligencji emocjonalnej, ponieważ wie, że inaczej jego nauki mogłyby trafić do umysłów Izraelitów, ale niekoniecznie do ich serc, pasji, ich emocjonalnego DNA. To właśnie uczucia popychają nas do działania, dają energię, aby dążyć do celu i motywują naszą sprawność do przekazywania zobowiązań tym, którzy przychodzą po nas.

Bez profetycznej pasji postaci takich jak Amos, Ozeasz, Izajasz czy Jeremiasz, bez muzyki psalmów i pieśni Lewitów w Świątyni, judaizm byłby jak roślina bez wody i słońca – zwiędłby w końcu i umarł. Sam intelekt nie inspiruje nas, żeby zmieniać świat. Aby tak się stało, musimy zmienić myśl w piosenkę. Tym właśnie jest Haazinu  wielkim hymnem Mojżesza o miłości, którą Bóg darzy swój lud, i o roli tego ludu w zapewnianiu (jak mówił Martin Luther King), że „łuk moralności jest długi, ale pochyla się ku sprawiedliwości”. W Haazinu człowiek intelektu i moralnej odwagi pokazuje inteligencję emocjonalną. Staje się on, stosując piękną metaforę Judy Halewiego, harfą, na której grana jest Boża pieśń.

Oto więc idea, która może zmienić nasze życie: jeśli chcemy zmieniać świat, musimy zwracać się do emocji, a nie tylko intelektu ludzi. Musimy odkrywać ich obawy i uspokajać je. Rozumieć lęki i je łagodzić. Rozpalać nadzieje i kierować je w odpowiednim kierunku. Unosić ich wzrok i rozszerzać pole widzenia. Ludzie to więcej niż algorytmy – kierują nami emocje.

Mówmy z serca do serca, a umysł i uczynki obudzą się same.


[1]  Dan A. Oren, Joining the Club: A History of Jews and Yale, Yale University Press, 1988.
[2] Peter Salovey, Jack Mayer, Emotional intelligence. Imagination, Cognition and Personality, 1989, 9(3), 185-211.
[3]  Howard Gardner, Inteligencje wielorakie: nowe horyzonty w teorii i praktyce, przeł. Andrzej Jankowski, Warszawa 2009.
[4] Joseph B. Soloveitchik, A Tribute to the Rebbetzin of Talne, Tradition, 17:2, 1978, 73-83.
[5] Oczywiście wielu poważnych myślicieli i myślicielek porusza kwestię wybitnej inteligencji emocjonalnej u kobiet. Zob. Steven Pinker, Tabula rasa. Spory o naturę ludzką, Gdańsk 2005; Simon Baron Cohen, The Essential Difference, 2004; również klasyczną pozycję: Carol Gilligan, Innym głosem, 2015.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com

 


Hebrew College installs its first female president

Hebrew College installs its first female president

JTA


Sharon Cohen Anisfeld become ninth head of Boston school established nearly a century ago

Rabbi Sharon Cohen Anisfeld (YouTube screenshot)

NEWTON, Massachusetts — The first woman to lead the near-century-old Hebrew College was formally installed in a ceremony that paid tribute to her legacy as a humble and influential rabbinic teacher, and as a transformative leader on the role of women in Jewish life.

Rabbi Sharon Cohen Anisfeld on Monday was affirmed as the suburban Boston school’s ninth president by its rector, Rabbi Arthur Green, before a crowd of some 600 people including religious and educational leaders from across the country who filled the Temple Emanuel sanctuary not far from the Hebrew College campus.

“We’re living in a time when so much conspires to make us feel alone and untethered,” Anisfeld said. “In a world that is fractured and frayed, we are — we must be — witnesses to a deeper truth. One of connection and compassion. One of humility and hope. This is our sacred mission at Hebrew College. And never has it been more vitally important.”

Ordained in 1990 as a Reconstructionist rabbi, Anisfeld was appointed to the position in November and began serving as acting president in January, succeeding Rabbi Daniel Lehmann, who stepped down after nearly a decade. She had served as the dean of the school’s pluralistic rabbinical school for a dozen years. In her last year in the position, the school admitted the largest single incoming class of any single-campus rabbinical school in the country, according to the college.

Shortly after Anisfeld took the helm in July, the college announced it had sold its landmark campus in a bold move to shed a lingering $7.4 million debt that had drained its budget for a decade.

The eclectic crowd was a testament to Anisfeld’s array of colleagues and ability to bring unique qualities to the table, according to Jonathan Sarna, a noted scholar of American Jewish history at Brandeis University and a Hebrew College graduate.

“There are only a small number of leaders..who everybody likes and respects and seem to have ties across the spectrum. Sharon is one of those people,” Sarna told JTA.

Sarna said that by the 1990s, while similar Jewish institutions were shuttered or merged, Hebrew College stayed ahead of the curve by creating innovative adult education programs such as Me’ah, and launching the pluralistic rabbinical program. He said the challenge for Anisfeld is to maintain and grow those programs.

Anisfeld is expected to bolster its online technology, including for its Prozdor secondary school program that has declined in recent years.

A current female rabbinical student said it was exciting for the college to have its first female president.

“It’s a way the college can stand by its feminist values,” Giulia Fleishman told JTA.

Noting the wall of portraits of the school’s all-male past presidents, Fleishman said, “It’s great to have the leadership now reflect the student body that may be half women.”


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com

 


Jerusalem – the capital of Israel aerial drone video | ירושלים מהרחפן

Jerusalem – the capital of Israel aerial drone video | ירושלים מהרחפן

   Moshe Tutian



Jerusalem – the capital of Israel aerial drone video
filming and editing: Moshe Tutian

Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com