Ten konflikt jest walką o przetrwanie nie tylko dla Izraela, ale dla całego regionu, a ostatecznie dla Europy i Stanów Zjednoczonych. Na zdjęciu Irańczyk z prawej z opaską na głowie z napisem „śmierć Izraelowi” a Irańczyk z lewej ma opaskę z napisem „Śmierć Ameryce” (Źródło zdjęcia: Wikipedia)
Mułłowie Iranu i ich śmiertelnie poważny plan: całkowita zagłada Izraela i USA
Majid Rafizadeh
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Wojna przeciwko Izraelowi, rozpoczęta 7 października przez reżim irański wraz z jego sojusznikami i grupami terrorystycznymi – Hamasem, Huti, Hezbollahem i irackimi milicjami szyickimi – jest czymś więcej niż drobną potyczką lub odosobnionym aktem agresji.
Wygląda na to, że konflikt to starannie zaplanowana kampania, której celem jest całkowite unicestwienie państwa żydowskiego.
Administracja Bidena-Harris nie wydaje się jeszcze świadoma prawdziwej powagi sytuacji. Chociaż ostatnio udzieliła Izraelowi bardzo pożądanego wsparcia, to do zeszłego tygodnia nie wykazała niezachwianego poparcia, które mogłoby działać jak prawdziwy środek odstraszający. To właśnie mogłoby spowodować, że reżim irański zacznie się zastanawiać i zatrzyma się.
Ten konflikt jest walką o przetrwanie nie tylko dla Izraela, ale dla całego regionu, a w ostatecznym rachunku, także dla Europy i Stanów Zjednoczonych.
Izrael rozumie stawkę: wojowniczość Iranu wymaga jednoznacznie zaangażowanej odpowiedzi ze strony Stanów Zjednoczonych. W tej części świata niepewność oznacza zielone światło, sezon otwarty. Zakłada się, że konsekwencje wahają się wówczas od minimalnego ryzyka do wielkiej wygranej!
Poza niezwykle hojnymi dostawami broni i rozstawieniem okrętów wojennych, w warstwie słownej nie było żadnej stanowczości. Nie ma wyraźnego przesłania, że jeśli Iran lub którykolwiek z jego pomocników zbliży się do Izraela – lub kogokolwiek innego – będzie tego bardzo żałował, a byłoby szkoda, gdyby taki kraj tak wspaniały jak Islamska Republika Iranu, wraz ze swoim wybitnym reżimem, został cofnięty siódmego wieku.
Iran nie chce stać się jedną wielką pustynią. Dlatego właśnie ma najemników, którzy w jego imieniu będą atakować i przyjmować na siebie odwetowe razy, zapewniając, że ich patron, Iran, będzie stał z boku. Najemnicy Iranu są jego żywymi tarczami.
Wojna w Strefie Gazy została przecież rozpoczęta przez Hamas, przy bezpośrednim wsparciu Iranu. Hamas, finansowany przez Katar, consigliere wszystkich islamskich grup terrorystycznych, i kierowany przez Iran. Hamas bezczelnie najechał suwerenne państwo. Nie była to tylko operacja wojskowa, ale brutalna kampania tortur, okaleczania, gwałcenia, mordowania i porywania niewinnych cywilów — nie tylko Izraelczyków, ale ludzi z innych krajów. Tę wojnę zapoczątkowały niesprowokowane, krwawe akty przemocy, z lekceważeniem samych podstaw prawa międzynarodowego i praw człowieka. Jej celem wydawała się jedynie psychopatyczna orgia i zebranie tak dużego okupu, jak tylko można sobie wyobrazić.
Wojna od tego czasu przekształciła się w niebezpieczny dżihad przeciwko Izraelowi, prowadzony na siedmiu frontach, przez szereg organizacji terrorystycznych, kierowanych i finansowanych przez Iran. I to jest działalność, którą Iran oferuje, zanim będzie miał broń jądrową.
Reżim irański od czasu rewolucji islamskiej w 1979 r. jasno określił swój cel: całkowite zniszczenie państwa Izrael. Cel ten nie jest jedynie polityczny, ale głęboko zakorzeniony w islamistycznej ideologii, która kształtuje strategię reżimu. Od założyciela rewolucji islamskiej w Iranie, ajatollaha Ruhollaha Chomeiniego, do obecnego najwyższego przywódcy ajatollaha Alego Chameneiego, istniał stały plan, zakładający najpierw zniszczenie Izraela, a następnie Stanów Zjednoczonych. Jak przypomniał Kongresowi USA premier Izraela Benjamin Netanjahu, (którego Andrew Roberts nazwał „Churchillem Bliskiego Wschodu”):
„Na Bliskim Wschodzie Iran stoi praktycznie za całym terroryzmem, całym zamieszaniem, całym chaosem, całym zabijaniem….. Kiedy zakładał Republikę Islamską, ajatollah Chomeini przyrzekł: ‘Będziemy eksportować naszą rewolucję na cały świat. Będziemy eksportować rewolucję islamską na cały świat’. Teraz zadajcie sobie pytanie, który kraj ostatecznie stanie na drodze maniakalnych planów Iranu, aby narzucić światu radykalny islam? Odpowiedź jest jasna: to Ameryka, strażnik zachodniej cywilizacji i największa potęga świata. Dlatego Iran postrzega Amerykę jako swojego największego wroga.
W zeszłym miesiącu usłyszałem odkrywczy komentarz… ministra spraw zagranicznych irańskiego pełnomocnika, Hezbollahu, który powiedział: ‘To nie jest wojna z Izraelem. Izrael — powiedział — jest tylko narzędziem. Główna wojna, prawdziwa wojna, toczy się z Ameryką…’.
Ale Iran rozumie, że aby naprawdę rzucić wyzwanie Ameryce, musi najpierw podbić Bliski Wschód. I w tym celu wykorzystuje swoich licznych pełnomocników, w tym Huti, Hezbollah i Hamas…
Dlatego tłumy w Teheranie skandują ‘Śmierć Izraelowi’ zanim zaczną skandować ‘Śmierć Ameryce’. Dla Iranu Izrael jest pierwszy, Ameryka jest następna. Kiedy więc Izrael walczy z Hamasem, walczymy z Iranem. Kiedy walczymy z Hezbollahem, walczymy z Iranem. Kiedy walczymy z Huti, walczymy z Iranem. A kiedy walczymy z Iranem, walczymy z najbardziej radykalnym i morderczym wrogiem Stanów Zjednoczonych Ameryki.
I jeszcze jedno. Kiedy Izrael działa, aby uniemożliwić Iranowi rozwijanie broni jądrowej, broni jądrowej, która mogłaby zniszczyć Izrael i zagrozić każdemu amerykańskiemu miastu, każdemu miastu, z którego pochodzicie, nie tylko chronimy siebie. Chronimy was”.
Stany Zjednoczone mogą się z tego śmiać, ale dla irańskich przywódców plan ten jest śmiertelnie poważny i do dziś kształtuje irańską politykę zagraniczną.
Niegdyś łatwo było uważać, że Hitler nie może tak naprawdę chcieć eksterminacji wszystkich Żydów. Czy ktokolwiek wyobraża sobie, że gdyby Hitler zdobył broń jądrową, nie użyłby jej? Czy ktokolwiek zauważył, jak groźba użycia broni jądrowej przez prezydenta Rosji Władimira Putina skutecznie zastraszyła administrację Bidena-Harris? Dlaczego amerykańska administracja nie odpowiedziała groźbą na groźbę?
Generał Hossein Salami, szef Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC) Iranu, otwarcie wyraził agresywne stanowisko reżimu. „Nasza strategia polega na wymazaniu Izraela z globalnej mapy politycznej” – oświadczył w kontrolowanej przez państwo irańskiej telewizji Kanał 2 w 2019 roku. Jeśli to nie było wystarczająco przekonujące, spróbujcie zajrzeć do 416-stronicowej mapy drogowej Chameneiego prezentującej plan zniszczenia Izraela w książce pod tytułem Palestyna. Ta książka podkreśla niezachwiane oddanie reżimu budowaniu przyszłości, w której Izrael przestanie istnieć.
Ajatollah Ali Chamenei, który ma najwyższą władzę nad całą wewnętrzną i zagraniczną polityką Iranu, posunął się tak daleko, że ogłosił młodzieży Iranu, że wkrótce będą świadkami upadku zarówno Izraela, jak i amerykańskiej cywilizacji. Jego oświadczenie jest pomocnym przypomnieniem długoterminowych ambicji reżimu:
„Wy, młodzi ludzie, możecie być pewni, że będziecie świadkami upadku wrogów ludzkości, czyli zdegenerowanej amerykańskiej cywilizacji i upadku Izraela”.
Jednym z kluczowych celów sponsorowania, szkolenia i uzbrajania pełnomocników przez Iran jest atakowanie Izraela. Jak chwalił się Salami, Iran wzmocnił swojego libańskiego pełnomocnika, Hezbollah, do takiego stopnia, że teraz ma on zdolność do samodzielnego „zniszczenia Izraela”.
Reżim irański i jego pełnomocnicy wydają się wierzyć, że mają doskonałą okazję do unicestwienia Izraela. Dostrzegają słabość administracji w Stanach Zjednoczonych pod rządami prezydenta Joe Bidena i wiceprezydent Kamali Harris: USA wydały miliardy dolarów, które głównie pomagają Iranowi w uzbrojeniu swoich pełnomocników. Administracja Bidena celowo pobłażliwie egzekwowała sankcje, pozwalając Iranowi sprzedawać ropę naftową po rekordowo wysokich cenach, co z kolei finansuje również jego działalność terrorystyczną. Brak (do niedawna) pełnego poparcia militarnego i politycznego dla Izraela tylko ośmielał Iran i jego sojuszników i stworzył niebezpieczną próżnię, którą Teheran z przyjemnością wykorzystał.
Administracja Bidena-Harris podjęła działania, aby zapewnić Izraelowi amunicję, wsparcie polityczne i pomoc wojskową, których potrzebuje, aby bronić się przed tym egzystencjalnym zagrożeniem. Izrael może potrzebować więcej. Stany Zjednoczone powinny jednoznacznie dać do zrozumienia, że każdy, kto zaatakuje Izrael, poniesie koszty, których nie jest w stanie sobie nawet wyobrazić. Sankcje powinny być egzekwowane rygorystycznie, a finansowe linie ratunkowe, które umożliwiają Iranowi i jego pełnomocnikom kontynuowanie wysiłków wojennych, odcięte. Czas na półśrodki minął; Stany Zjednoczone muszą stanowczo stanąć po stronie Izraela i wolnego świata, aby zapewnić im przetrwanie w obliczu tego, co w przeciwnym razie będzie niekończącym się atakiem.
Irański reżim wydaje się wierzyć, że znalazł dogodny moment, aby wprowadzić w życie swoje islamistyczne i fundamentalistyczne proroctwo, aby najpierw zerwać nisko wiszący owoc: „małego Szatana”, Izrael. Stawka nie mogłaby być wyższa. Stany Zjednoczone muszą zapobiec temu, aby niepojęte, niebezpieczne proroctwo Iranu stało się koszmarną rzeczywistością.
Majid Rafizadeh – Amerykański politolog irańskiego pochodzenia. Wykładowca na Harvard University, Przewodniczący International American Council. Członek zarządu Harvard International Review.
Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com