Archive | 2021/04/05

Dlaczego Biden jest obojętny wobec gloryfikacji antysemityzmu przez ONZ?



Dlaczego Biden jest obojętny wobec gloryfikacji antysemityzmu przez ONZ?

Anne Bayefsky
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Żadna amerykańska administracja nie powinna łączyć wezwania do walki z rasizmem z “przypominaniem Deklaracji z Durban” ani obchodzeniem “rocznicy” Durban.

Na sesji Rady Praw Człowieka ONZ w ostatni piątek Amerykanie dowiedzieli się czegoś ważnego o poglądach administracji Bidena na kwestię zwalczania rasizmu i ksenofobii. Paradoksalnie, równość dla wielu ma zostać zbudowana na nierówności dla Żydów. Porzucając 20 lat przeciwstawiania się przez obie amerykańskie partie orgii antysemityzmu, departament stanu prezydenta Bidena przejął przywództwo w organizowaniu pochwały dla oenzetowskiego festiwalu nienawiści, jaki odbył się w 2001 roku w Durban w Afryce Południowej.

Deklaracja z Durban, przyjęta na trzy dni przed zamachem 9/11, zachęcała do nienawiści do Żydów. W XXI wieku widzimy reinkarnację haniebnej rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ z 1975 roku, „Syjonizm jest rasizmem”. Izrael jest jedynym wymienionym państwem w manifeście, który twierdzi, że Palestyńczycy są „ofiarami” izraelskiego rasizmu. W rzeczywistości, to palestyńscy Arabowie odrzucają pokojowe współistnienie z Żydami, nalegają na państwo bez Żydów i oficjalnie nagradzają Palestyńczyków, którzy zabijają Żydów.

Podczas rasistowskiej konferencji o “antyrasizmie”, która stworzyła tę deklarację, były sceny jawnego, agresywnego antysemityzmu. Amerykańska delegacja kierowana przez węgierskiego ocalałego z Holocaustu, członka Kongresu, Toma Lantosa (D-Calif.), opuściła wraz z delegacją Izraela tę skandaliczną konferencję przy pełnym poparciu ówczesnego sekretarza stanu, Colina Powella.

To była odpowiedź Ameryki na nienawiść do Żydów w 2001 roku i powtarzano ją w kolejnych latach.

Stany Zjednoczone i inni bojkotowali kolejne próby wskrzeszenia Durban: “Durban II” (“Durban Review Conference”) w Genewie w 2009 roku i Durban III, szczyt w Nowym Jorku w dziesiątą rocznicę w 2011 roku. Przy obu okazjach “zatwierdzono” oryginalną Deklarację z Durban. Podczas Durban II Organizacja Narodów Zjednoczonych wręczyła mikrofon negacjoniście Holocaustu, irańskiemu prezydentowi Ahmadineżadowi, by otworzył konferencję. Co zrobił w następujących słowach: “Słowo ‘syjonizm’ uosabia rasizm, który fałszywie ucieka się do religii i nadużywa religijnych uczuć, by ukryć swoją nienawiść i nikczemną twarz”.

Od kiedy Jaser Arafat pojawił się na podium Durban I, niszczycielska siła ONZ toczyła się dalej dzięki szczególnemu znaczeniu konferencji w  Durban dla palestyńskiego programu demonizacji i izolowania państwa żydowskiego. I tak dotarliśmy do 31 grudnia 2020 roku kiedy Zgromadzenie Ogólne ONZ postanowiło zorganizować upamiętnienie tamtej konferencji w 20. rocznicę Deklaracji z Durban. Odbędzie się to w Nowym Jorku we wrześniu bieżącego roku. Przywódcy świata zebrani na otwarcie Zgromadzenia Ogólnego mają teraz przyjąć “polityczną deklarację” wzywającą do “pełnej i skutecznej realizacji” Deklaracji z Durban, tym samym zmierzając do izolowania Izraela jako rasistowskiego pariasa na globalnej scenie.

Zgodnie z odrzucaniem każdej podobnej rezolucji popierającej Durban od 2001 roku, Stany Zjednoczone głosowały w grudniu przeciwko planom zwołania tego spektaklu, co w praktyce będzie “Durban IV”. Co więcej, głosowały przeciwko całemu budżetowi ONZ na 2021 rok, ponieważ zawierał finansowanie tej powtórki Durban i towarzyszącego jej antysemityzmu.

Czasy się jednak ewidentnie zmieniły. Pod koniec lutego sekretarz stanu USA, Antony Blinken wystąpił na obecnej sesji Rady Praw Człowieka ONZ i oznajmił, że administracja Bidena zamierza powrócić do Rady mimo jej głęboko zakorzenionej antyizraelskiej i antyżydowskiej postawy. Decyzja Stanów Zjednoczonych przyda legitymacji temu organowi „praw człowieka” ONZ, którego członkami są państwa takie jak Chiny, Kuba, Libia, Rosja, Somalia i Wenezuela.

Polityczne pragnienie działania odmiennie niż poprzednia administracja wyraźnie przeważyło nad dotychczasową amerykańską antypatią do Durban. Na tej samej sesji Rady, 19 marca, przedstawicielka USA wygłosiła oświadczenie na temat rasizmu, chwaląc się poparciem „ponad 150 państw”. W oświadczeniu powiedziała o “przypomnieniu 20. rocznicy przyjęcia Deklaracji z Durban i Programie Działania” jako części międzynarodowego zobowiązania do „walki z rasizmem, rasową dyskryminacją, ksenofobią i pokrewnej nietoleranci”. Jest to zobowiązanie, które wyróżnia Izrael i przedstawia państwo żydowskie jako państwo rasistowskie.

Oczywiście, Izrael nie mógłby podpisać się pod tego rodzaju politycznym samobójstwem. Ale jest równie oczywiste, że administrację Bidena nie mogłoby to mniej obchodzić. Obchodziło ją jednak zgromadzenie podpisów represyjnych, nietolerancyjnych, ksenofobicznych reżimów. Inicjatywę Bidena-Blinkena radośnie podpisali: Republika Afryki Środkowej, Demokratyczna Republika Kongo, Gwinea Równikowa, Etiopia, Katar, Arabia Saudyjska, Sudan Południowy, Turcja i Zimbabwe. Jak również Pakistan, gdzie w styczniu Sąd Najwyższy nakazał uniewinnienie ludzi odpowiedzialnych za zamordowanie dziennikarza Daniela Pearla i przeniesienie ich z więzienia do „wygodnego środowiska mieszkalnego”. Ostatnimi słowami Pearla przed dekapitacją było: “Mój ojciec jest Żydem, moja matka jest Żydówką, jestem Żydem”.

Przed Bidenem i Blinkenem żadna amerykańska administracja nie połączyłaby wezwania do walki z rasizmem z “przypominaniem Deklaracji z Durban” ani obchodzeniem “rocznicy Durban”. Zamiast tego Stany Zjednoczone nieugięcie wzywały państwa do zwalczania rasizmu w inny sposób, ponieważ Durban nikczemnie zamienia walkę z rasizmem w walkę przeciwko Żydom.

Administracja Bidena musi teraz zdecydować, czy weźmie udział w Durban IV. Wiedzą, że niewątpliwie skończy się wezwaniem do “pełnej realizacji” Deklaracji z Durban zgodnie z żądaniem Zgromadzenia Ogólnego.  „Wyjaśnienie głosu” lub “odstąpienie” od jakiegoś paragrafu zostanie schowane i nagłówki będą mówić o amerykańskiej aprobacie.

Nawet były prezydent Barack Obama zapewnił, że Stany Zjednoczone bojkotowały Durban II i III, i odmówił obchodzenia 10. rocznicy. Dwudziesta rocznica konferencji w Durban jest antysemicką grą na długą metę. Amerykańską grą na długą metę powinno jednak być stanowcze zwalczanie antysemityzmu, ponieważ ta deklaracja ukrywała rzeczywisty rasizm i zmieniała go w walkę z Żydami.

Durban IV powinien zostać natychmiast i publicznie przez Amerykę odrzucony – nie przypominany, zatwierdzany, świętowany, upamiętniany ani w pełni realizowany. Zwalczanie rasizmu i ksenofobii powinno skłaniać do trzymania się od tego z daleka.


Anne Bayefsky – Kanadyjska prawniczka stojąca na czele Touro Institute on Human Rights and the Holocaust oraz przewodnicząca kanadyjskiej organizacji Human Rights Voices.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Netanyahu as president supported by Knesset majority – Likud source

Netanyahu as president supported by Knesset majority – Likud source

GIL HOFFMAN


PM’s departure could allow new Likud leader to build stable 73-MK coalition.

PRIME MINISTER Benjamin Netanyahu speaks after casting his vote in Jerusalem during the Knesset elections last week. / (photo credit: MARC ISRAEL SELLEM/THE JERUSALEM POST)

A majority of the MKs who will be sworn in to the Knesset on Tuesday would vote for Prime Minister Benjamin Netanyahu to be Israel’s next president, a senior Likud source close to Netanyahu told The Jerusalem Post on Sunday.
By law, elections for president must be held between April 9 and June 9, before President Reuven Rivlin’s seven-year term finishes on July 9. The politician closest to Netanyahu, Knesset Speaker Yariv Levin, will set the date for the vote in the Knesset, which must be held at least three weeks after the date is announced.

“I know for a fact that most of the MKs would vote for him, if he decides he wants to be president,” the senior Likud source said. “It’s all in Netanyahu’s hands.”

The source revealed that there is also a majority in the new Knesset to change the law and switch the vote from a secret ballot to open, which could significantly increase the chances of Netanyahu’s election.

It would also help Netanyahu’s election chances that leaving the Prime Minister’s Residence on Balfour Street for the President’s Residence three blocks away could help end the two and a half year political stalemate.
If Netanyahu is no longer leader of Likud, the party would hold a snap primary among Likud members and whoever wins could easily form a stable, right-wing coalition comprised of the 73 MKs of Likud, Shas, Blue and White, United Torah Judaism, Yamina, New Hope and the Religious Zionist Party.

New Hope leader Gideon Sa’ar has vowed to never sit under Netanyahu but said last week that he would join a government led by a new Likud leader, singling out Finance Minister Israel Katz, Health Minister Yuli Edelstein and MK Nir Barkat, who would all be candidates for Likud leader in the post-Netanyahu era.

One complication that could prevent Netanyahu from running is that it is legally unclear whether the law that prevents a president from prosecution would apply to a new president who is already under indictment and on trial for bribery, fraud and breach of trust.

A spokesman for Netanyahu said he could not confirm a Channel 12 report that Netanyahu had checked the law with legal experts or a separate report by the same channel that Netanyahu is no longer ruling out a run for president, as he did before.

Walla News, which is part of The Jerusalem Post Group, was the first to report that Netanyahu is considering seeking the presidency.
Another technical possibility is that Levin could refuse to initiate the race for president. When Rivlin’s term ends, it would be up to Attorney-General Avichai Mandelblit to determine whether Levin would then become acting president.

When Knesset Speaker Dalia Itzik served as acting president after President Moshe Katsav suspended himself to deal with rape charges, Itzik pardoned hundreds of people, including former MK Nomi Blumenthal.

Blumenthal had been convicted of election bribery and obstruction of justice for paying for hotel rooms for Likud central committee members before elections for the party’s Knesset slate and then trying to cover it up.

Levin could pardon Netanyahu if a plea agreement takes place before in which Netanyahu is convicted on criminal charges.

If Netanyahu would be elected president, he would join Shimon Peres as the only men who have served as both prime minister and president.

Other candidates are expected to include former Labor Party ministers Isaac Herzog, Amir Peretz and Shimon Sheetrit, Likud MK Yehudah Glick and perhaps Israel Prize winning educator Miriam Peretz and singer Yehoram Gaon.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


News from Israel- Apr. 04, 2021

News from Israel- Apr. 04, 2021

ILTV Israel News


Naftali Bennett or Mansour Abbas? One of these men could decide the result of the Israeli #election​.

Donald #Trump​’s Abraham Accords might still bear fruit. The Saudi foreign minister thinks peace with Israel would be beneficial for the kingdom.

Thousands don masks and gather in Jerusalem to mark Good Friday and #Easter​ weekend in the Holy City.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com