Archive | 2024/03/19

Odwaga białej flagi i mój Poznań

Papież Franciuszek (ten w białej sukience), z prezydentem Brazylii Luizem Ignacio Lulą da Silva rozmawiający o pokojowym zakończeniu wojny „między” Rosją a Ukrainą. (Źródło: Wikipedia.)


Odwaga białej flagi i mój Poznań

Andrzej Koraszewski


Papież Franciszek powiedział w wywiadzie, że Ukraina powinna wykazać się – jak to określił – odwagą wywieszenia białej flagi i negocjowania zakończenia wojny z Rosją. Reakcje wydają się dość jednolite i, delikatne mówiąc, niepochlebne. Trudno sobie wyobrazić, żeby ten chrześcijanin powiedział to samo, ale kierując swoje słowa do Hamasu. Mam wrażenie, że opinie byłyby bardziej podzielone, jestem również pewien, że byłoby wiele głosów potępienia. Papież oczekuje zawieszenia broni w Gazie, ale rozumie przez to wywieszenie białej flagi przez Izrael i umożliwienie Hamasowi przetrwanie.

Papież nie jest decydentem, jest celebrytą i producentem opinii. Amerykanie też mają opinie i przekonują, że głównym celem izraelskiego rządu powinna być troska o Palestyńczyków. Uświadamianie im, że głównym celem każdego uczciwego rządu na  świecie jest bezpieczeństwo własnych obywateli, jest bez sensu, bo oni mówią to co mówią nie dlatego, że tak myślą, a dlatego, iż sądzą, że to jest słuszne z punktu widzenia ich kampanii prezydenckiej. Uczciwie mówiąc nie wiemy co myślą ludzie, którzy mówią, że myślą to, czy tamto.

Kiedy dziennikarz pisze o zagrożeniu planety z powodu ocieplenia klimatu i ilustruje swoje przemyślenia malunkiem statui wolności zalanej przez morze do samej pochodni, mamy powody do zastanawiania się nad ilorazem inteligencji osób zarabiających na chleb i kawior informowaniem nas o świecie. Kiedy nasza „Gazeta Wyborcza” informuje nas, że Palestyńczycy jedzą trawę i ilustruje swoją „informację” zdjęciem potężnego tłumu z wielkimi workami mąki z międzynarodowej pomocy, to nie musimy nawet szukać dalej.

Wiemy, że dziennikarka nigdy nie oglądała miejsc, gdzie jak pisał Norwid ludzie „mrą z głodu” i wiemy również, że nigdy nie widziano zdjęć takich tłumów z workami żywności w żadnym miejscu, gdzie jest prawdziwy kryzys żywnościowy. Nie ma wątpliwości, że nie tylko otrzymujemy informacje od niepoinformowanych, ale również, że jest to informacja głęboko skażona uprzedzeniami i mająca na celu podżeganie do nienawiści.

W Gazie nie ma głodu, chociaż mogą być rodziny mające poważnie utrudniony dostęp do żywności dostarczanej przez międzynarodowe organizacje. Ponieważ troska o naprawdę umierających z głodu w innych miejscach jest śladowa, a o mieszkańców Gazy jest to troska sztandarowa, więc domaganie aby Hamas wywiesił białą flagę, natychmiast i bezwarunkowo zwrócił porwanych i zaczął negocjować warunki zakończenia wojny, uważane byłoby przez wielu za niemoralne.

Amerykański redaktor żydowskiego magazynu pisze:

Jedynym powodem, dla którego mieszkańcy Gazy w dalszym ciągu cierpią, jest właśnie to, że społeczność międzynarodowa, media i rząd USA zostały przekonane, aby traktować wpływ wojny (która rozpoczęła się 7 października) na Palestyńczyków, jako ważniejszy niż jej przyczyna. Jedyny sposób, by to się naprawdę skończyło to całkowita porażka Hamasu.”

Osobiście nie znam przypadku tak intensywnej pomocy dla ludności poszkodowanej przez wojnę, jak w wojnie Izraela z ludobójczą organizacją. Nie jest pewne, czy to efekt współczucia, czy wyłącznie troski o przetrwanie terrorystów. Jeśli założymy autentyczne współczucie, powinniśmy zauważyć (a może nawet oburzać się) nie tylko na kradzież żywności przez Hamas, nie tylko na dalsze ostrzeliwanie Izraela rakietami, ale również na terroryzowanie i mordowanie Palestyńczyków wyrażających gotowość zawarcia pokoju z Izraelem.

Rządy Hamasu są rządami terroru skierowanego również przeciw własnej ludności. Wiemy, że znaczna część mieszkańców Gazy popiera Hamas, wiemy, że gazańska ulica na rzeź Izraelczyków 7 października zareagowała orgią radości, ale wiemy również, że w przeszłości Palestyńczycy, którzy odważali się protestować przeciw Hamasowi byli więzieni, torturowani i mordowani, że dla odstraszenia innych ciała Palestyńczyków „podejrzanych o kolaborację”, ciągnięte były za motocyklami ulicami Gazy. Bestialstwo Hamasu nie jest ograniczone do Izraelczyków.

Dziś, w obliczu klęski, ten terror wobec własnej ludności nasilił się jeszcze bardziej.

W styczniu władze izraelskie przedstawiły plan, według którego po wyeliminowaniu Hamasu Izrael pozostałby w Gazie odpowiedziany za bezpieczeństwo, natomiast administracja cywilna byłaby stopniowo przekazywana ludności lokalnej, głównie poprzez miejscowe klany. Ten plan wywołał natychmiastowe ostrzeżenia i groźby ze strony Hamasu. W czwartek 14 marca źródła palestyńskie powiedziały, że Hamas dokonał egzekucji „księcia” jednego z klanów w mieście Gaza. Jak pisze izraelski dziennikarz Khaled Abu Toameh, jest to ostrzeżenie dla tych, którzy rozważają współpracę z Izraelem. Podczas gdy arabskie media powiązane z Katarem i Iranem zapewniają, że nie ma na taką współpracę chętnych, Toameh, (który jest Arabem i ma w Gazie źródła niepowiązane z Hamasem) twierdzi, że są klany, które zaczęły rzucać wyzwania Hamasowi, że niektóre są dobrze zorganizowane i uzbrojone i zaczynają przejmować rolę straży obywatelskiej zapobiegającej grabieżom i anarchii gangów przestępczych. Podobno tylko raz odnotowano eskortę ciężarówki z pomocą humanitarną. Chwilowo terror Hamasu nadal odstrasza od takich prób.

W Niemczech jeszcze w kwietniu 1945 roku panowało przekonanie, że wszyscy Niemcy popierają Hitlera. Po 8 maja objawiły się tysiące przeciwników, a w rok później trudno było spotkać kogokolwiek przyznającego się do popierania nazizmu.

Jaki jest dziś rozkład postaw i poglądów mieszkańców Gazy tego nie wie nikt i jak długo działa terror Hamasu żadne badania tego nie pokażą.

Jaka jest różnica między Niemcami w 1945 roku i Gazą w 2024 roku? Niemiecki nazizm budził odrazę całego zachodniego świata, nazizm Hamasu budzi odrażającą sympatię ludzi bardziej i mniej wykształconych z lewej i z prawej strony sceny politycznej. Kefija stała się symbolem poparcia dla nazistowskiego barbarzyństwa. W najbogatszych krajach świata setki tysięcy ludzi wychodzą na ulice z żądaniem zawieszenia broni bez oddania porwanych Izraelczyków, bez złożenia broni przez Hamas, bez propozycji, żeby Hamas podniósł białą flagę, bez oskarżeń pod adresem nazistowskiej organizacji. Przeciwnie ze wszystkich stron słyszy się głosy próbujące ukryć lub wybielić zbrodnie Hamasu.

Polska wydaje się wzorować na bardziej rozwiniętych i bardziej cywilizowanych krajach. Poparcie dla Hamasu jest na naszych ulicach mniej liczne, w gazetach mniej jednoznaczne. Potępienia Hamasu, Iranu, Hezbollahu są skromne i niepewne, obrona Izraela jest uważana za naganną. Pytanie jakiegokolwiek dziennikarza mediów głównego nurtu, ile rakiet wystrzelono w tym tygodniu na Izrael spotkałoby się ze zdziwionym wzrokiem i pochrząkiwaniem charakterystycznym dla tego gatunku. Ostatnio mieliśmy mało znaczący, a jednak bardzo znamienny przypadek.

W Poznaniu zarząd Trzeciej Drogi podjął decyzję o usunięciu z partii i z list wyborczych do Rady Miejskiej Pawła Norberta Strzeleckiego. Czym zgrzeszył? Otóż młody poznański prawnik zamieścił na swoim koncie X następujący wpis:

Ile razy Izrael od 1948 r. proponował Palestyńczykom trwały pokój? Te prymitywy z Gazy wybrały wieczne przegrywanie wojen przegranych trzy pokolenia temu. Ich przywódcy terroryści muszą zginąć – napisał na swoim koncie w serwisie X.”

Wiem ile razy Palestyńczycy mogli mieć swoje państwo i znam zbyt wiele głosów Palestyńczyków z Gazy przeklinających Hamas, żeby mnie ten wpis w najmniejszym stopniu mógł oburzyć. (Chociaż autor jako prawnik mógłby postarać się o większą precyzję językową.)

Przedstawiciel partii „Razem” Michał Kucharski zinterpretował to po swojemu i napisał do przewodzącego Trzeciej Drodze w Poznaniu mecenasa Przemysława Plewińskiego (z kopią do prasy):

Naprawdę chcecie na listach człowieka, który domaga się eksterminacji innego narodu?

No cóż, nie wiem jak Michał Kucharski doszedł do wniosku, że słowa „ich przywódcy terroryści muszą zginąć” stanowią wezwanie do eksterminacji narodu? Nie jest takim wezwaniem nawet napisane później wezwanie: „Zabić wszystkich terrorystów”.  Interpretując to jako wezwanie do eksterminacji narodu palestyńskiego, Kucharski wydaje się sądzić, że wszyscy Palestyńczycy to terroryści.

Polscy parlamentarzyści z udziałem przedstawicieli partii „Razem” pielgrzymowali przed dwoma laty do grobu Arafata, a z Poznania towarzyszył im ówczesny poseł do Sejmu Franciszek Starczewski. Partia „Razem” nie ukrywa swojej sympatii ani dla Organizacji Wyzwolenia Palestyny, ani dla Hamasu. Oczywiście nie cytują ani statutu OWP ani Karty Hamasu, ale chętnie powtarzają ludobójcze hasło „od rzeki do morza Palestyna będzie wolna”. To hasło jest faktycznym wezwaniem do ludobójstwa całego narodu, zaś przywódcy palestyńscy nie tylko wychowują młode pokolenie na fanatycznych morderców, nie tylko zachęcają do ciągłego ostrzeliwania izraelskich cywilów, zamachów na życie, do podpaleń i zniszczeń, ale 7 października pokazali, że codzienne ataki to tylko przygrywka do planowanego ludobójstwa na pełną skalę.

Poznańscy członkowie partii „Razem” wiecują na rzecz wolnej Palestyny (Źródło: Facebook 17 maja 2021r.)Poznańscy członkowie partii „Razem” wiecują na rzecz wolnej Palestyny (Źródło: Facebook 17 maja 2021r.)

Interpretacja wpisu kandydata Trzeciej Drogi przez kogoś z partii „Razem” nie wywołuje zdziwienia. Gorzej, że zarząd poznańskiego oddziału Trzeciej Drogi i starający się o urząd prezydenta miasta Poznania mecenas Przemysław Plewiński doszli do wniosku, że jedyną drogą jest połączenie się w tej sprawie razem z kolegami z partii „Razem” i wydalenie swojego kandydata.

W sprawie Izraela niesłychanie często jesteśmy świadkami, jak ludzie otwarcie deklarujący zamiar ludobójstwa zarzucają ludobójstwo tym, których zabijają i obiecują wymordować do ostatniego. W Islamskiej Republice Iranu oddziały Strażników Rewolucji Islamskiej pozdrawiają się nazistowskim salutem. Ten salut jest używany przez wszystkie milicje wspierane przez Iran. Hezbollah, Huti, Hamas i inne. Trzeba bardzo dużo złej woli, żeby zarzucać Izraelowi zamiar eksterminacji narodu palestyńskiego, ale w tym przypadku nawet nie o to chodzi. Chodzi o interpretację zdania, którego człowiek z „Razem” nie umiał poprawnie przeczytać, a ludzie z Trzeciej Drogi albo dali się sterroryzować, albo też podzielają te same sentymenty.

Mimo wszystko sprawa jest znacznie poważniejsza niżby się mogło zdawać. „Głos Wielkopolski” poinformował, że Paweł Strzelecki wykasował swój wpis (dając tym samym do zrozumienia, że sam uznał, iż racja moralna jest po stronie oskarżycieli). Okazało się jednak, że nie miał takiego zamiaru, nigdy wpisu nie kasował, algorytm firmy META ograniczył jego widoczność. (Nie jest to pierwszy przypadek działania algorytmu z silnymi przekonaniami.)

Izrael walczy dziś o przetrwanie, zniszczenie terrorystów Hamasu jest konieczne przed czekającą go wojną ze znacznie silniejszym wrogiem, jakim jest Hezbollah, z tyłu jest Iran, Katar i inni. Paweł Strzelecki mógł napisać to, co pisze dziś wielu Palestyńczyków: „Wyzwolić Gazę od Hamasu”, mógł powiedzieć to, co mógł powiedzieć papież Franciszek, że Hamas powinien podnieść biała flagę i rozpocząć negocjacje o wyjściu z Gazy. Przedstawiciela partii „Razem” prawdopodobnie oburzyłoby to tak samo i nadal twierdziłby, że to wezwanie do eksterminacji narodu palestyńskiego.

Poznań był przed wojną do bólu endecki  Nie wiem, ile z tego zostało. Prezydent Jacek Jaśkowiak jest przeciwieństwem tamtej tradycji, chociaż zapewne dla poznańskich wyborców liczy się przede wszystkim jego gospodarność i poznańska rzetelność. Ponownie startuje w wyborach i niebawem zmierzy się ze swoimi konkurentami. Jednym z nich będzie mecenas Przemysław Plewiński z Trzeciej Drogi. Nie wiem jakie są jego szanse w starciu z Jaśkowiakiem, wyrzucając Pawła Strzeleckiego z partii zapewne sądził, że wzmacnia swoje szanse wyborcze. Czy ta sprawa ma jakiekolwiek znaczenie?

Mieszkałem w Poznaniu tylko do matury, potem wyjechałem na studia do Warszawy i do Poznania już nie wróciłem, ale to jest nadal mój Poznań, w którym jeszcze przed wojną członkowie mojej rodziny przeciwstawiali się antysemickiej orgii endeków. Dyskusja wokół tej sprawy nie powinna się zakończyć wywieszeniem białej flagi przez tych, którzy widzą o co toczy się gra.

P.S. W sobotę 3 grudnia 1932 „Dziennik Poznański” opublikował list profesora geografii gospodarczej Stanisława Nowakowskiego, w który autor pisał:

Dziś – znaczy odłam studentów reprezentuje i głosi hasła wstecznictwa i obskurantyzmu, troglodytyzmu i nienawiści rasowej. Na każdym kroku spotykamy się dziś z burdami ulicznymi, biciem i znęcaniem się nad kolegami o innych przekonaniach politycznych i religijnych.
Dochodzi do tego, że nawet studentki znęcają się nad swoimi koleżankami-żydówkami, jak to niedawno miało miejsce w Poznaniu.  Odnosi się wrażenie, że celem pewnego odłamu młodzieży akademickiej jest nie nauka, lecz wstecznictwo i walka z Państwem, które im dało swobodę i byt.
Jestem głęboko przekonany, że nastąpi dzień kiedy młodzież nasza obudzi się i zrozumie, że jest zatruwana fałszywymi hasłami, że została oszukana, zrozumie, że prowadząc destrukcyjną robotę i reprezentując zoologiczną nienawiść rasową, przynosi krzywdę państwu i społeczeństwu.


Ten list poznańskiego profesora był wyrazem podziękowania dla dwóch studentów, którzy poprzedniego dnia uratowali go przed napaścią przez, jak pisze „młodzieńców z zielonymi wstążeczkami”. Jednym z tych studentów występujących w obronie profesora, który nie zamierzał ulegać terrorowi szlachetnych antysemitów, był wymieniony przez niego z nazwiska Tadeusz Jasiński (brat mojej matki). Jest powód do lęku, że tamte czasy znów wracają.

Demonstracja w Poznaniu w dniu 17 października ubiegłego roku. Uczestnicy demonstracji trzymali  banery, na których dało się zauważyć hasła, jak: \Demonstracja w Poznaniu w dniu 17 października ubiegłego roku. Uczestnicy demonstracji trzymali  banery, na których dało się zauważyć hasła, jak: “Wolna Palestyna”, “Stop ludobójstwu”, “Stop okupacji Palestyny”, czy “Gaza to więzienie”. Zdjęcie Waldemar Wylegalski (Źródło zdjęcia: zrzut z ekranu „Głos Wielkopolski” 18 października 2023r, 11 dniu po największym pogromie od Holokaustu)

90 lat temu na ulicach Poznania i innych miast Polski rozbrzmiewało hasło: Żydzi do Palestyny”, dziś słyszymy hasło „Wolna Palestyna”, „Stop okupacji Palestyny”. Wiecujący zazwyczaj nie mówią wyraźnie, że żądają Palestyny wolnej od Żydów, ani co rozumieją przez „okupację Palestyny”.


Andrzej KOraszewski – Publicysta i pisarz ekonomiczno-społeczny. Ur. 26 marca 1940 w Szymbarku, były dziennikarz BBC, wiceszef polskiej sekcji BBC, i publicysta paryskiej „Kultury”. Więcej w Wikipedii.  Facebook


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Saving Sinwar

Saving Sinwar

JUDITH MILLER


An Israeli who spent ‘hundreds of hours’ with his country’s most deadly foe assesses his next move

.
Yahya Sinwar in Gaza, 2022 / YOUSEF MASOUD/SOPA IMAGES/LIGHTROCKET VIA GETTY IMAGES

The Palestinian in the clinic at one of Israel’s highest security prisons near Beersheba had a persistent pain in the back of his neck. He trembled and had trouble walking. Yuval Bitton, then a 28-year-old dentist just a year out of medical school, suspected that his patient might be suffering from a C.V.A., an ischemic cerebrovascular accident, resulting from a life-threatening brain tumor. “He needs to be hospitalized, immediately,” Bitton advised the prison doctors.

Dr. Bitton’s diagnosis was quickly confirmed at the Soroka Medical Center in Beersheba. The surgery took hours. The prisoner survived. When he returned to the prison, he thanked Bitton and the rest of the prison medical staff for having saved his life—in excellent Hebrew.

The year was 2004. The patient was Yahya Sinwar, the Palestinian who in 2017 would become the leader of Hamas in Gaza and subsequently the mastermind of the Oct. 7 attack in southern Israel in which 1,200 mostly Israeli civilians died and 240 were taken hostage.

Bitton described the fateful incident and what he said were “hundreds of hours” of conversations with Sinwar in prison in the ensuing years when I met him last week in a peaceful garden in a Tel Aviv suburb, a world away from the Israeli prisons in which the Hamas leader was held for 22 years prior to his release in 2011.

‘Sinwar didn’t care how many Palestinians would die for their cause. There was no flexibility, no room for compromise.’

“Even then, he looked and carried himself like a leader,” Bitton recalled. “He was thin, tough, and very extreme.” There was tension in jail between the militant Islamists of Gaza and those from the West Bank, which was ruled by the Palestinian Authority initially headed by Yasser Arafat and then by his successor, Mahmoud Abbas. Sinwar viewed even the most militant members of the Palestinian Authority as soft and undisciplined. Above all, they were traitors to Islam for having agreed to share with the Jews holy land that God had given exclusively to Muslims.

Sinwar and his lieutenants, Tawfik Abu Naim and Rawhi Mushtaha, now all senior Hamas figures, were “like an army” inside the prison, Bitton recalled. An Islamic band of brothers, they enforced rules, gave orders, and held secret elections for Hamas’ “majlis,” its ruling council inside the prison. They communicated with one another and with fellow militants outside the jail through messages and tiny plastic cellphones smuggled into the jail by visitors—lawyers, wives, babies. The contraband was concealed in diapers, in women’s bras, and in their vaginas.

“In those days, we didn’t routinely or thoroughly search women or babies or even surveil conversations between lawyers and their clients,” Bitton said, recalling these early examples of suicidal democracy. “We were so naive.”

Sinwar studied his enemy assiduously. He read Israeli newspapers, took classes in Jewish history through the prison’s “open university,” and spoke to Bitton about Hamas’ goals—the expulsion of all Jews from Palestine, the duty to implement God’s laws as given to Muhammad on all sacred Muslim soil. Numerous efforts to recruit him in prison failed. “The struggle continued inside the prison,” Bitton said. Sinwar was not married then, and he had few visitors. “Hamas and the struggle were his life.”

Sinwar’s life has been shaped by the Palestinian-Israeli conflict. Born in 1962 in the Khan Younis refugee camp in Egyptian-ruled Gaza, he got his bachelor’s degree in Arabic studies from the Islamic University of Gaza, which was founded in 1978 by two men who a decade later would create Hamas. He grew close to one of them—Sheikh Ahmed Yassin, Hamas’ co-founder and spiritual guide—and rose quickly in the Hamas ranks.

Judith Miller, Tablet Magazine’s theater critic, is a former New York Times Cairo bureau chief and investigative reporter. She is also the author of the memoir The Story: A Reporter’s Journey.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


IDF prepares for Rafah offensive; Netanyahu rebukes world leaders’ short-memory

IDF prepares for Rafah offensive; Netanyahu rebukes world leaders

TV7 Israel News


1) Israeli Premier Benjamin Netanyahu rejects foreign calls for early elections during a time of war.
2) IDF Chief of General Staff Lieutenant General Herzi Halevi stresses that failure to eradicate Hamas, including in Rafah, would be a mistake.
3) U.S. President Joe Biden voices support for Senate Majority Leader Chuck Schumer, referring to his unprecedented criticism of Israel as “a good speech”.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com