Archive | August 2024

Over 300 Filmmakers Condemn Inclusion of Israeli Films in Venice Festival, ‘Artwashing of Gaza Genocide’

Over 300 Filmmakers Condemn Inclusion of Israeli Films in Venice Festival, ‘Artwashing of Gaza Genocide’

Shiryn Ghermezian


Actor Sveva Alviti, who hosted the opening ceremony of the 81st Venice Film Festival, and director Alberto Barbera react, in Venice, Italy, on August 27, 2024. Photo: Reuters/Yara Nardi

Nearly 350 filmmakers, actors, and other members of the film industry signed an open letter on Wednesday, the same day as the opening of the Venice Film Festival, criticizing the prestigious festival for featuring two Israeli films.

At the center of the controversy is Dani Rosenberg’s Hebrew-language film “Al Klavim Veanashim” (“Of Dogs and Men”), which is about the aftermath of the Oct. 7 Hamas terrorist attacks in Israel, and “Why War” by director and screenwriter Amos Gitai, which will be making its world premiere on Aug. 31 out of competition. The latter film was inspired by a correspondence between Albert Einstein and Sigmund Freud about avoiding war and “embarks on a search for an explanation of the savagery of wars that inhabit our world,” according to a synopsis provided by the Venice Film Festival.

In the open letter, published by Artists for Palestine Italia, members of the film industry claim “Of Dogs and Men” and “Why War” were “created by Israeli production companies that are complicit in whitewashing Israel’s oppression against Palestinians.” They claimed it was “unacceptable” for the Venice Film Festival to showcase both films and said they “reject complicity with the Israeli regime of apartheid and oppose the artwashing of its Gaza genocide against Palestinians at the 81st Film Festival in Venice.”

“‘Of Dogs and Men,’ shot in the midst of Israel’s ongoing attacks on Gaza, whitewashes the genocide,” the letter continued. “Like ‘Of Dogs and Men,’ ‘Why War’ was created by complicit Israeli production companies that contribute to apartheid, occupation, and now genocide through their silence or active participation in artwashing. Palestinian society, including the absolute majority of filmmakers, has called for refusing to screen such productions.”

Among the signatories were a number of Palestinian filmmakers and actors — including two-time Oscar-nominated filmmaker Hany Abu-Assad, Rosalind Nashashibi, Raed Andoni, and Saleh Bakri — as well as more than 80 Italian film industry figures such as screenwriter and David di Donatello nominee Davide Serino; filmmakers Enrico Parenti and Alessandra Ferrini; and actors Niccolò Senni, Simona Cavallari, Chiara Baschetti, and Paola Michelini. Others who signed the open letter included Tony Award nominee Kathleen Chalfant, César-winning actor Nahuel Pérez Biscayart, composer Nitin Sawhney, and Israeli filmmakers Oreet Ashery and Eyal Sivan.

The film industry figures also took issue with the Venice Film Festival for staying silent “about Israel’s atrocities against the Palestinian people.”

“This silence outrages us deeply,” they explained, before urging film festival organizers to take “effective and ethical measures to hold apartheid Israel to account for its crimes and system of colonial oppression against Palestinians.”

“The film festival should not program productions complicit in apartheid crimes, ethnic cleansing, and genocide, regardless who perpetrates them, and should refrain from doing so in the future,” the open letter stated in conclusion. “Artwashing Israel’s genocide in Gaza on the international cultural stage, including film festivals, is profoundly immoral.”

The Venice Film Festival last year hosted the world premiere of “Tatami,” the first feature film co-directed by an Israeli and an Iranian filmmaker, as well as the world premiere of “Letters from Drancy,” a virtual reality film about the life of a Holocaust survivor.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Jak to się stało, że rozmowy o zakładnikach stały się takim obłędem?

Izraelski premier Benjamin Netanjahu ściska dłoń Jacoba Lewa, ambasadora USA w Izraelu, a sekretarz stanu USA Antony Blinken stoi obok. Tel Awiw, 19 sierpnia 2024 r. Zdjęcie: Chuck Kennedy/U.S. State Department.


Jak to się stało, że rozmowy o zakładnikach stały się takim obłędem?

Mitchell Geoffrey Bard
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Jak to zawsze bywa z Palestyńczykami, Waszyngton wybrał drogę najmniejszego oporu i skupił swoje naciski na Izraelu. Tak samo jest w negocjacjach pokojowych.

Kryzys zakładników jest tragiczny. Po odkryciu sześciu kolejnych ciał, pozostaje 105 zakładników. Hamas nigdy nie ujawnił ich nazwisk, nie zezwolił na wizyty Czerwonego Krzyża ani nie dostarczył dowodu, że żyją. Tragicznie uważa się, że co najmniej 41 osób nie żyje. Żyjący przeżyli prawie rok niewyobrażalnej agonii. Filmy Hamasu ujawniły, że nawet ciała zmarłych były maltretowane i poddawane znęcaniu się.

Premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział, że presja militarna doprowadzi do ich uwolnienia, ale tak się nie stało. Miesiące dyplomacji były równie daremne, Stany Zjednoczone naciskały na Izrael, aby zaakceptował niegodziwe warunki, podczas gdy Hamas je odrzucał.

Wszystko, co słyszymy od administracji, to że musi nastąpić zawieszenie broni; życie izraelskich żołnierzy nie jest tak cenne jak Palestyńczyków, więc powinni ryzykować, aby zapewnić, że cywile nie zostaną skrzywdzeni. Pamiętasz, jak John Kirby mówił o wojnie na Ukrainie i powiedział: „To ich wojna. Mogą decydować, jak wygląda zwycięstwo. Mogą decydować, jakie plany wykonają. Mogą decydować, w jakie cele uderzą. Mogą decydować, gdzie rozmieszczą swoje wojska na froncie”.

Postawa administracji wobec Izraela była dokładnie odwrotna.

Czy mogło być inaczej?

Przypomina mi to sytuację, gdy Hezbollah wziął zakładników w latach 80. Departament Stanu USA, po raz kolejny nie dając sobie rady, nie był w stanie zapewnić uwolnienia 104 zagranicznych zakładników, w tym kilku Amerykanów. Byli wśród nich szef biura CIA William Francis Buckley i pułkownik piechoty morskiej William Higgins, którzy zostali zamordowani, oraz reporter Associated Press Terry Anderson, który przetrwał prawie siedem lat niewoli.

Porównajmy to z podejściem KGB po porwaniu czterech radzieckich dyplomatów. Zakładników uwolniono po tym, jak KGB powiedziało Hezbollahowi, że zabiją ich matki, braci, siostry, ciotki, wujków i dzieci. Może przesadzam? Według „Jerusalem Post”, KGB wykastrowało i zastrzeliło krewnego szyickiego przywódcy muzułmańskiego, a następnie wysłało mu odcięte organy.

Nigdy więcej nie porwano żadnego Rosjanina.

Czy Hezbollah kiedykolwiek został pociągnięty do odpowiedzialności? Nawet po wysadzeniu naszych koszar Marines i zabiciu 241 żołnierzy, Waszyngton nic nie zrobił. Nigdy nie ścigaliśmy Irańczyków, którzy przetrzymywali 52 Amerykanów jako zakładników przez 444 dni. Niedawno prezydenci Barack Obama i Joe Biden zapłacili Iranowi miliardy dolarów okupu za uwolnienie garstki Amerykanów.

Nic dziwnego, że ta polityka ustępstw jedynie ośmieliła terrorystów i ich sponsorów.

7 października Hamas porwał 251 Izraelczyków, w tym 12 Amerykanów; ośmiu pozostało w ich rękach, a trzech nie żyje. Biden mógł wysłać wiadomość do naszych wrogów, żądając ich natychmiastowego uwolnienia. Zamiast twierdzić uparcie, że siły USA nie będą się angażować, powinien był ogłosić, że wyślemy nasze siły specjalne, aby odzyskać naszych ludzi i będziemy nieustannie naciskać na Hamas, aż skapituluje.

Wiadomość ze Stanów Zjednoczonych powinna być prosta i bezpośrednia: uwolnijcie zakładników natychmiast. Zamiast tego, jak zawsze w przypadku Palestyńczyków, Stany Zjednoczone wybrały drogę najmniejszego oporu i skupiły całą swoją presję na Izraelu. Tak samo jest w negocjacjach pokojowych. Palestyńczycy nigdy nie są zobowiązani do ustępstw i nigdy nie stawia się im ultimatum; tylko Izraelczycy muszą wykazać się elastycznością i poświęcić swoje bezpieczeństwo. Oczywiście, to nigdy nie działa, ponieważ Palestyńczycy wierzą, że czas jest po ich stronie. Hamas skazał cywilów na śmierć, wiedząc, że Amerykanie zwrócą się przeciwko Izraelowi. Ich długoterminową nadzieją, wspieraną przez antyizraelski trend wśród młodych Amerykanów, jest to, że Stany Zjednoczone wyrzucą Izrael z „Palestyny”.


Ilu Sinwarów zostanie uwolnionych tym razem, żeby stać się organizatorami kolejnej masakry?

Pomyśl o warunkach negocjacji. Izrael ma zaprzestać walk na sześć tygodni, wycofać się z części Gazy i pozwolić terrorystom na ponowną infiltrację obszarów, które opuszcza. Czy Izrael odzyska wszystkich zakładników? Nie. Zakładając, że Hamas nie wycofa się z umowy, gdy tylko presja opadnie, Izrael ma nadzieję odzyskać 30 zakładników w zamian za setki palestyńskich więźniów. Przypomnijmy, że przywódca Hamasu, Jahja Sinwar, został uwolniony w takiej wymianie. Ilu Sinwarów zostanie uwolnionych tym razem, aby stać się organizatorami kolejnej masakry?

W fazie drugiej zawieszenie broni ma stać się trwałe, a wszyscy pozostali zakładnicy mają zostać uwolnieni w zamian za jeszcze więcej więźniów. Biorąc pod uwagę, że Izrael zapowiedział zabicie Sinwara, czy ktokolwiek wierzy, że pozwoli wypuści wszystkich?

Sekretarz stanu USA Antony Blinken był w Izraelu, aby przycisnąć Netanjahu i nakłonić go do dalszych ustępstw, takich jak zgoda na ewakuację Korytarza Filadelfijskiego. To jest linia życia Hamasu. Izrael znalazł tam dziesiątki tuneli, które były używane do przemytu zaopatrzenia i broni.

Zamiast tego Blinken powinien był ogłosić, że Waszyngton zakończy embargo na 2000-funtowe bomby i przyspieszy dostawę broni do Izraela, aby zmusić Hamas do oddania zakładników. Powinien również zrobić to, co powinien był zrobić 10 miesięcy temu, aby uwolnić Gazańczyków wykorzystywanych przez Hamas jako mięso armatnie: udać się do Kairu i powiedzieć prezydentowi Egiptu Abd al-Fattahowi el-Sisiemu, że Stany Zjednoczone wstrzymają wszelką pomoc dla Egiptu, jeśli nie pozwolą cywilom pozostać na Synaju do czasu uwolnienia zakładników i zakończenia wojny.

Nikt nie może winić rodzin zakładników za to, że chcą, aby premier zrobił wszystko, co konieczne, aby ich bliscy wrócili do domu. Jednak wszelkie ustępstwa tylko zachęcą do brania zakładników. Co będą czuły rodziny tych przyszłych jeńców?

Zakończenie walk bez likwidacji Sinwara i zmiażdżenia wszelkiego oporu umożliwi Hamasowi przegrupowanie się i wypełnienie obietnicy powtórzenia 7 października. Izraelscy wojskowi i pracownicy wywiadu wskazują, że Izrael może pójść na niektóre ustępstwa, których się od nich żąda, pewni, że po powrocie zakładników będą mogli dokończyć rozpoczętą pracę. Jednak po zakończeniu walk Stany Zjednoczone będą oczekiwać rozpoczęcia procesu odbudowy (trzecia faza propozycji zawieszenia broni), a presja przesunie się w kierunku zmuszenia Izraela do wycofania wszystkich wojsk z Gazy. Biden jasno dał do zrozumienia, że nie zaakceptuje utworzenia strefy bezpieczeństwa ani żołnierzy do jej ochrony. To kapitulacja wobec żądań Hamasu.

Zamiast tego Stany Zjednoczone powinny uznać potrzebę Izraela utrzymania bezpieczeństwa w Strefie Gazy w przewidywalnej przyszłości. Powinniśmy współpracować z państwami Zatoki Perskiej, które mają pokryć rachunek za odbudowę, aby jasno dać do zrozumienia, że nie zostanie wydany ani grosz, dopóki zakładnicy nie zostaną uwolnieni, a Hamas nie zostanie odrzucony. „Umiarkowani” na Zachodnim Brzegu, których Biden chce objąć kontrolą, powiedzieli, że planują zaproszenie Hamasu do rządu. Prezydent musi stwierdzić, że jest to niedopuszczalne.

Na początku wojny napisałem, że to prezydent USA, a nie premier Izraela, kończy wojny. Na Narodowej Konwencji Demokratów Biden oświadczył: „Pracujemy okrągłą dobę z moim Sekretarzem Stanu, aby zapobiec szerszej wojnie i połączyć zakładników z ich rodzinami oraz natychmiast dostarczyć pomoc humanitarną w zakresie zdrowia i żywności do Gazy, aby zakończyć cierpienie ludności palestyńskiej i wreszcie, wreszcie, wreszcie doprowadzić do zawieszenia broni i zakończyć tę wojnę”.

Nie wspomniał o Hamasie ani o potrzebie doprowadzenia do jego pokonania.

Gdyby Biden dał Izraelowi wszystko, o co prosił, skupił cały swój gniew i energię na Hamasie i nie zamknął Gazańczyków w strefie walk, wojna mogłaby zakończyć się wcześniej, z mniejszymi zniszczeniami i większą liczbą Izraelczyków i Palestyńczyków przy życiu. Gdyby użył siły militarnej, aby zakończyć irański program nuklearny i odciął go od ropy, Biden odciąłby finansowanie i łańcuch dostaw dla Hamasu, Hezbollahu i Huti. Niestety, nadal nie rozumie, że zdecydowane działanie — a nie ustępstwa — jest drogą do pokoju.


Mitchell Geoffrey Bard – Amerykański analityk polityki zagranicznej, redaktor i autor, który specjalizuje się w polityce USA – Bliski Wschód. Jest dyrektorem wykonawczym organizacji non-profit American-Israeli Cooperative Enterprise i dyrektorem Jewish Virtual Library.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Attack of the Crypto-Nazis!

Attack of the Crypto-Nazis!

Michael Lind


Working-class Americans say they’re voting for their interests. NPR apostles say they suffer from ‘white rage’ and ‘precarious manhood.’ Who’s right?

.
Diego Patiño

Are working-class men of all races, along with rural Americans in general, the greatest threats to the American republic today? According to Harold Meyerson, writing in the progressive journal he co-founded, The American Prospect, “[y]ounger working-class men of all races” who support Trump instead of Biden are emotionally disturbed individuals obsessed with their “precarious manhood” who “lash out: blaming their problems on outsiders and anti-macho ideology, on feminized work rules, on capitalists and communists so long as they were Jewish, on novelty, on empiricism.”

If the thought of millions of young Hispanic, Black and white men whose manhood is precarious and who hate “empiricism” isn’t scary enough, we should be even more terrified by the 16% of Americans who dwell in the rural wastelands that lie between big Democratic cities. This is the claim of professor Tom Schaller and professor Paul Waldman, whose election-season campaign tract White Rural Rage is the flavor of the month on NPR and MSNBC. On Morning Joe, Schaller duly declared that white rural Americans are “the most racist, xenophobic, anti-immigrant, anti-gay geo-demographic group in the country. ”This one-sixth of the American population,” according to White Rural Rage, is a “threat to the world’s oldest constitutional democracy.”

No need to be polite; tell us what you really think of your fellow Americans, gentlemen.

The idea that the barbaric masses are a menace to civilization is as old as the American republic. In the 18th and 19th centuries, well-to-do Yankees in the Federalist, Whig, and Republican parties who considered themselves America’s natural governing class often depicted both Catholic immigrants and the rural white poor as threats to their supremacy. Many Progressives of the 1900s favored eugenic sterilization of “inferior” poor whites and European immigrants. Henry Adams, the descendant of two presidents from whom he inherited his rich snobbery, spoke for his patrician class when he wrote of the largely rural and working-class Democratic Party of his day that “nothing could surpass the nonsensity of trying to run so complex and concentrated a machine [as the American industrial economy] by Southern and Western farmers in grotesque alliance with city day-laborers.”

In the 1930s many high-toned East Coast Progressives—now renamed “liberals”—joined the Democratic Party. Even so, from FDR to LBJ, the Democrats essentially remained the old Jacksonian coalition of “deplorables”—farmers and workers. The fact that both these groups were overwhelmingly white is not at all surprising in a country that was 87.4% non-Hispanic white as recently as 1970, when 11.1% of Americans were Black and other “races” amounted to only 1.4%.

While contempt for the white working class and rural whites has been a constant among America’s coastal elites for more than two centuries, the particular dangers that the laboring masses are said to pose have changed over time.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Israel’s Flag Bearer in 2024 Paris Paralympics Is Survivor of Oct. 7 Hamas Terrorist Attacks

Israel’s Flag Bearer in 2024 Paris Paralympics Is Survivor of Oct. 7 Hamas Terrorist Attacks

Shiryn Ghermezian


Workers work to convert the Eiffel Tower Stadium from the beach volleyball venue to the Paralympic blind football venue for the coming Paris 2024 Paralympic Games on Aug. 18, 2024. Photo: Reuters

Wheelchair tennis player Adam Berdichevsky, who also survived the Oct. 7 Hamas terrorist attacks in southern Israel, is one of Israel’s flag bearers for the 2024 Paris Paralympics for athletes with physical disabilities that will begin on Aug. 28.

Berdichevsky, 41, is from Kibbutz Nir Yitzhak near the Israel-Gaza border. He and his wife and three children survived the Hamas massacre on Oct. 7 by hiding in the safe room in their home for 14 hours before being rescued and evacuated to Eilat with other members of the kibbutz. Hamas terrorists murdered six people at the kibbutz that day, and took eight others as hostages back to the Gaza Strip.

“This year has been, and still is, unbearable,” Berdichevsky said in a released statement cited by Jewish News. Talking about his motivation to compete in the Paralympics this year following the atrocities of Oct. 7, he explained he has a “strong desire to represent the country during these times, and the support from my family.”

“I hope the rest of the hostages will return, which is the most important thing,” he added.

Hamas-led Palestinian terrorists kidnapped over 250 people from southern Israel during their surprise invasion of the Jewish state on Oct. 7. They also murdered about 1,200 people in the largest single-day massacre of Jews since the Holocaust.

Berdichevsky will be competing this year in his third Paralympics.

The athlete, a former professional soccer player, lost his leg in 2007 during a boating accident in Thailand that killed a fellow Israeli and injured many others. When their boat capsized, Berdichevsky and his then-girlfriend jumped into the water, but his leg got sucked into the boat’s engine and was severed. He started playing tennis after rehab and went on to win the Israeli national championship six times. Berdichevsky has represented his home country as a member of the Israeli national wheelchair tennis team, winning 21 titles in international tournaments and 13 in doubles. He is currently ranked 41st in the world by the International Tennis Federation.

Israel’s second flag bearer for the 2024 Paralympics is goalball player Lihi Ben David, who competed at the 2016 and 2020 Paralympics.

More than 4,000 athletes will compete in 22 sports in the 2024 Paralympics from Aug. 28 through Sept. 8. Israel’s delegation is comprised of 28 athletes — 14 men and 14 women.

Israel won a record-breaking seven medals at the Olympics Games in Paris that concluded in early August. The country now has a total of 20 Olympics medals in its history, which include nine in judo and four in gymnastics.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Niemożność osiągnięcia pokoju na Bliskim Wschodzie


Niemożność osiągnięcia pokoju na Bliskim Wschodzie


Paul Finlayson
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Uczyłem się matematyki zanim została zainfekowana rasizmem i interseksualnością i zanim numer trzy odkrył, że jest transpłciowy. Wierzę, że 2+2 = 4, nie 5, nie 9, nie 12, nawet jeśli identyfikujesz się jako liczba 12. Mój ojciec był matematykiem i nigdy nie rozumiałem nic z tego, czego uczył; byłem w drużynie matematycznej w szkole i kiedyś zająłem 50. miejsce w prowincji, ale niestety, poszedłem na egzamin końcowy z rachunku różniczkowego i całkowego na uniwersytecie z oceną A, a wyszedłem z oceną C-. Moja kariera matematyczna dobiegła końca, ale jestem z tym pogodzony.

.

To jest jak matematyczna niemożliwość: społeczeństwa, które czerpią energię z poczucia bycia ofiarą i użalania się nad sobą, nie mają potencjału na niezależność, ich paliwo by się wyczerpało i pozostałyby na lodzie. 

Mam nadzieję, że to stwierdzenie 2+2 = 4 nie wywoła kolejnej skargi na mnie o naruszanie praw człowieka; jedna wystarczy. Ale teraz wiem, że nie trzeba odwoływać się do rasy, religii lub przynależności etnicznej, aby zostać nazwanym rasistą, fobem tygodnia itd. Jestem tym wszystkim, a ponieważ nienawidzę Hamasu, nie powinno mi się pozwalać przebywać w towarzystwie młodzieży w wieku uniwersyteckim. Nie wierzysz? Wystarczy zapytać mojego szefa. 

Szukasz logiki i rozsądku? Przestań natychmiast; twój mózg może eksplodować. 

Twoja kariera może być zagrożona z powodu rasizmu, islamofobii i dyskryminacji etnicznej (być może istnieje na to jakieś specjalne, szalone słowo, o którym nie wiem; przepraszam, ale proszę nie składać skarg o łamanie praw człowieka z powodu nieużycia pewnego słowa).

Ale dlaczego zacząłem od tak dziwnego otwarcia? Czy to była matematyka? Mówię, że matematycznie niemożliwe jest, aby 2 + 2 = 5, i niemożliwe jest, aby w tej chwili był pokój między Izraelem a palestyńskimi Arabami z ich obecną mentalnością. 

Nigdy nie będzie pokoju z palestyńskimi Arabami, jeśli się nie zmienią; jest to kwestia ich charakteru kulturowego, kultury opartej na goryczy, zazdrości i nienawiści.  

Są muzułmanami i znają swoje święte księgi. Wiedzą, że Mahomet najpierw miał nadzieję na pokój z Żydami i zwrócił się do nich, ale jego pokój oznaczał, że niemuzułmanie nawracają się lub płaszczą przed nim i jego nowo odkrytą religią, wiecie, tą, która jest ostatecznym testamentem Boga i została napisana przez analfabetę.  

Pod koniec opowieści Mahomet nie był zadowolony z Żydów, a pewna żydowska kobieta nie była zadowolona z niego i z faktu, że jego kumple zamordowali jej rodzinę, więc go otruła, a on umarł. Albo może Mahomet nigdy nie istniał; przerwa między jego rzekomym istnieniem a jego spisanym słowem jest tak długa, że budzi wiele wątpliwości.  

Ale wróćmy do goryczy – ta gorycz żyje w palestyńskich Arabach. Nie mogą znieść myśli o Żydach z sąsiedztwa, o tych Żydach, którzy pomimo prześladowań, niewolnictwa, pogromów i ludobójstw, odnoszą tak wielkie sukcesy jako kultura. Jako goj, gdybym robił show „Culture’s Got Talent”, nacisnąłbym przycisk, który sprawi, że całe to konfetti spadnie, a wszyscy rozczulą się i oczy im zajdą łzami, kiedy Żydzi odstawią swój numer. 

Popularnym przykładem sukcesu tych Żydów jest fakt, że zdobyli oni około jednej czwartej wszystkich Nagród Nobla, i to mimo że światowa populacja, na skutek morderczej furii Hitlera, jest dziś nadal mniejsza od światowej populacji Żydów w 1933 roku.  

Ta niemal matematyczna niemożność pokoju, dobrobytu i sukcesu Palestyńczyków jest związana z charakterem i kulturą, a nie z ziemią. Typowa palestyńska dusza jest w całości wypełniona nienawiścią, żalem i zazdrością. Oczywiście, po obu stronach zawsze są wyjątkowi ludzie, ale taka jest reguła. Nie obalisz tego argumentu, mówiąc, że Palestyńczyk z sąsiedztwa jest uroczy. Normy kulturowe mają znaczenie i nie można ich ignorować z obawy przed urażeniem czyichś uczuć. 

Sprawa palestyńska jest często przedstawiana bez żadnego uznania roli Palestyńczyków w doprowadzeniu do ich sytuacji. Narracja zazwyczaj obwinia siły zewnętrzne, szczególnie Izrael, za ich niedolę. To zewnętrzne umiejscowienie kontroli, termin psychologiczny opisujący, kiedy jednostki czują, że siły zewnętrzne determinują ich los, jest powszechne w retoryce propalestyńskiej. Jednak takie nastawienie neguje znaczący wpływ Palestyńczyków na ich własną sytuację.

Faktem jest, że Palestyńczycy to fundamentalistyczni muzułmanie; są uważani za ekstremistów, nawet przez większość świata arabskiego. W 1991 r. rząd Kuwejtu wydalił prawie 300 tysięcy Palestyńczyków (ale bez protestów na ulicach zachodnich miast, bo nie brali w tym udziału Żydzi), ponieważ Palestyńczycy popierali Saddama Husajna i byli uważani za współwinnych okupacji ich kraju.  

To nie był pierwszy raz, kiedy palestyńscy Arabowie stwarzali problemy – w Jordanii palestyńskie grupy otwarcie wzywały do obalenia jordańskiej monarchii po sześciodniowej wojnie. OWP utrzymywała swoją odrębną armię na jordańskiej ziemi i atakowała obywateli na ulicach, twierdząc, że zbiera pieniądze na atak na Izrael.  

W końcu w 1970 r. rząd Jordanii miał już dość i po dziesięciu miesiącach walk OWP została wypędzona, ale przedtem terrorystyczna grupa OWP, Czarny Wrzesień, zdążyła zamordować premiera Jordanii. OWP udała się następnie do Libanu i zdestabilizowała Liban, wywołując wojnę domową, z której Liban nigdy się nie podniósł.  

Jak długo naród palestyński wybiera Hamas, nie będzie popularny. W 1992 r. Dania przyjęła 321 Palestyńczyków, a do 2019 r. 64% z nich miało kartotekę kryminalną.  

Historycznie rzecz biorąc, Palestyńczycy i ich arabscy sojusznicy odrzucili Plan Podziału ONZ, który proponował państwo żydowskie i arabskie. Zamiast tego rozpoczęli wojnę, by zapobiec powstaniu Izraela, co doprowadziło do ich obecnego statusu uchodźcy. Ten wybór utrwalenia stanu uchodźczego zamiast integracji uchodźców był celową taktyką przywódców krajów arabskich, aby utrzymać międzynarodową sympatię i wywierać presję na Izrael.

W Jordanii, Libanie i innych krajach arabskich Palestyńczycy żyją w wydzielonych obszarach bez praw politycznych. Ta sytuacja przynosi korzyści palestyńskim przywódcom, podtrzymując kwestię uchodźców, przyciągając międzynarodową pomoc i utrzymując postawę przeciwko Izraelowi. Palestyńscy przywódcy konsekwentnie wybierają konflikt zamiast budowania państwa, odrzucając liczne oferty pokojowe i pielęgnując kulturę przemocy wobec Izraela.

Trwający konflikt w Strefie Gazy jest doskonałym przykładem tej zewnętrznej narracji o winie. Blokada Izraela i Egiptu jest przedstawiana jako niesprawiedliwa opresja, ignorując fakt, że jest to odpowiedź na terroryzm i przemyt broni przez Hamas. Działania Hamasu, popierane przez większość (sprawdź Pew Research) Palestyńczyków, nadal zaostrzają konflikt, a ofiary cywilne często wynikają z taktyki Hamasu polegającej na wykorzystywaniu terenów cywilnych do operacji wojskowych.

Dziwne, że ludzie ciągle mówią o rozwiązaniu w postaci jednego lub dwóch państw. Jedno państwo byłoby samobójstwem demograficznym dla narodu żydowskiego; Hamas jest bardzo popularny w Gazie i na Zachodnim Brzegu. Trudeau marzyłby o takich wynikach sondaży. 

Ale dlaczego ludzie mieliby wybierać i popierać rząd, który planował masakrę 7 października przez 13 lat, pozbawiając swój „ukochany” naród dachu nad głową, pożywienia i opieki medycznej – wszystko po to, aby móc z zimną krwią zamordować ponad 1200 ludzi (co odpowiadałoby ponad 50 tysięcy w USA)? 70% palestyńskich Arabów popiera Hamas, a tylko 5%, według Pew Research, uważa masakrę z 7 października za zbrodnię wojenną. 

Wyobraźcie sobie, że kanadyjskie wojska przeprawiają się z Windsoru do Detroit i mordują ten sam procent Amerykanów, jaki fani Hamasu i Palestyńczyków zamordowali Izraelczyków 7 października. Liczba ofiar wyniosłaby ponad 50 tysięcy, a liczba zakładników wyniosłaby 5000. 

Kara byłaby surowa i nie byłoby żadnych wezwań ani oczekiwań, że Amerykanie po prostu nic nie zrobią, co wydaje się być niewypowiedzianą, oczekiwaną reakcją „krytyków” Izraela. 

Wątpię, żeby następujące rozwiązanie przeszło: „Czy nie możecie po prostu powiedzieć, że jesteście rozczarowani Kanadą i odwołać kilka meczów hokejowych?” USA mają szczęście, że kanadyjskie wojsko nie ma zbyt wiele sprawnego sprzętu i teraz bardziej skupia się na wymianie pistoletów używanych od II wojny światowej i dążeniu do posiadania okrętów podwodnych, które schodzą pod wodę, ale nie pozostają na dnie oceanu na zawsze. 

Rozwiązanie w postaci dwóch państw to zachodnia koncepcja, która nie ma prawie żadnego poparcia ze strony Arabów palestyńskich. Kolejne sondaże pokazują, że Palestyńczycy chcą całego terytorium od Rzeki do Morza. Wszystko albo nic, a biorąc pod uwagę wszystkie oferty ziemi za pokój, począwszy od czasów sprzed powstania Izraela, łatwo powiedzieć, że historia się powtarza. Jeśli piosenka jest inna, to ma tę samą melodię, a refren się nie zmienił.  

Można powiedzieć, że problemem jest system edukacji, system, który od pierwszego dnia w szkole uczy nienawiści do Żydów. Efektem jest to, że po prostu nie potrafią zmusić się do życia obok Żydów, chyba że ci Żydzi płacą podatek dżizja, podatek mający na celu poniżenie i upokorzenie niemuzułmanów, którzy nie mogą siedzieć wyżej niż muzułmanie.  

Psychologicznie nie można budować na kulturze nienawiści. To nie jest kwestia palestyńska; gdyby mężczyzna lub kobieta, bielszy niż Wonder Bread, został wychowany w nienawiści, wychowany w przekonaniu, że zabicie jednej grupy ludzi jest jedynym sposobem na przyniesienie ulgi, nie odniósłby sukcesu w życiu.  

Jeśli Palestyńscy Arabowie jutro dostaną cały Izrael, problem zostanie rozwiązany, prawda? Przecież to tylko kwestia ziemi?  

Oczywiście nigdy się tego nie dowiemy, ale podejrzewam, że ta sama wściekłość, która towarzyszyła wycofaniu się Izraela z Gazy w 2005 r. i zainspirowała Arabów do zniszczenia infrastruktury przemysłowej, która mogła zapewnić miejsca pracy i eksport, pozostanie.  

Dlaczego? Ich dusze były tak przepełnione nienawiścią do Żydów, że nie mogli się powstrzymać; gdyby dostali Izrael w ramach nowego planu, (mimo tego że Żydzi byli na tej ziemi od 3000 lat, a powodem ich rozproszenia było to, że ludzie próbowali ich zabić i musieli uciekać; mimo że 75 lat temu ci mili kulturalni Niemcy i ich miliony sympatyków w Europie Zachodniej i Wschodniej, nie wspominając o Bliskim Wschodzie, a nawet tym „wzorze wszystkich cnót”, Kanadzie, nie poparli ich) – wątpię, żeby stworzyli jakieś państwo. 

Przypomnijmy, że po II wojnie światowej do Kanady, jak powiedział  minister sprawiedliwości Irving Cotler, nazistom łatwiej było imigrować niż Żydom i zauważył, że światowa populacja Żydów jest nadal mniejsza niż 90 lat temu. 

Wyobraź sobie, że Izraelczycy pakują się i oddają cały Izrael. Wyobraź sobie, że plan zakłada, że Izraelczycy przeniosą się do północnego Saskatchewan. Nawet gdyby tak się stało, to w ciągu kilku lat lub szybciej pustynia, która rozkwitła, powróciłaby do formy pustyni, a piętno żydowskości i tak – jeśli historia jest precedensem – spowodowałoby, że Arabowie palestyńscy spaliliby Izrael, zanim zdążyliby rozpocząć swój wspaniały renesans.  

W mgnieniu oka pojawiłyby się nowe palestyńskie twierdzenia, że są ofiarą, a ONZ uchwaliłaby wnioski potępiające żydowską populację północnego Saskatchewan ponieważ zabrali z Izraela urodzajną ziemię. Mogliby powiedzieć, że żydowskie krowy spowodowały tak straszne zmiany klimatyczne, że sprawiły, że dawne państwo Izrael, sąsiadujące z Jordanią, znowu jest pustynią. W ONZ mówiono już głupsze rzeczy. 

Wiktymizacja jest związana z rasizmem niskich oczekiwań; jest związana z ludźmi, którzy nie wierzą w swoją sprawczość. Wszystko jest zawsze winą kogoś innego, a w tym przypadku zawsze obwinia się Żydów.  

Kiedy siedzi to głęboko i przechodzi z pokolenia na pokolenie, trudno jest zmienić mentalność martyrologii. Pamiętam rozmowę z pewnym facetem w Calgary. Powiedział, że jego rodzice nigdy nie pracowali, a myśl o szukaniu pracy była mu obca. Spojrzał na mnie dziwnie, kiedy o tym wspomniałem.  

Nie oznacza to, że Arabowie palestyńscy są leniwi. Nie o to chodzi. Chodzi o to, że kiedy masz przywódców, którzy śpiewają syrenią pieśń i zawsze obwiniają Żydów, stosunkowo łatwo jest zdobyć serca Arabów. 

I nie będzie łatwo sprawić, żeby przestali śpiewać.  

Łatwo jest, gdy mieszkasz w Katarze czy Iranie; niezbyt dotyczy cię to osobiście, zarabiasz miliardy na przemycie broni do Gazy, a jeśli ciągle głosisz martyrologię, masz łatwe narzędzie, by utrzymać ludzi pod kontrolą. 

Wyobraźcie sobie potęgę Hamasu, wciąż tak bardzo kochanego w Gazie – mimo że od lat kradną pieniądze zwykłych ludzi, pozostawiając swoich ukochanych w nędzy.   

Mimo że miliardy dolarów zainwestowano w system tuneli, który ma dwa główne cele: zapewnić dzielnym wojownikom miejsce do ukrycia się, pozostawiając na powierzchni stare kobiety i dzieci, gdzie mogą zostać zabici lub zranieni, oraz rozwinąć sieć przemytu materiałów i narzędzi, dzięki którym będą mogli realizować swoją obsesję zabijania Żydów.  

Tak, obywatele Gazy są niesamowicie lojalni. 

Czy uważasz, że niektórzy zwolennicy Trumpa lub Trudeau są przesadni, nieracjonalni i pokochaliby któregokolwiek z tych polityków, gdyby zaczęli strzelać do dzieci? Tacy lojaliści nie umywają się do Gazańczyków i mieszkańców Zachodniego Brzegu; ich rząd właśnie wysłał swoich żołnierzy, nie wspominając o wszystkich przypadkowych Palestyńczykach, którzy dołączyli; ta mieszanka terrorystów Hamasu i maruderów wtargnęła do Izraela, aby mordować niewinnych, im więcej, tym lepiej, i miała nadzieję wywołać reakcję, nie taką jak reakcja Amerykanów po Pearl Harbor, kiedy po prostu powiedzieli, nie ma problemu, nie zrobimy nic, aby bronić naszego naszych obywateli. Nie będziemy zrzucać bomb na wasze miasta ani walczyć z wami w całej Azji Wschodniej.  

Oj, to chyba jest alternatywna historia. 


Zostałem zawieszony w obowiązkach profesora i od razu zaznaczam, że mój oskarżyciel uważa, że w Gazie nie ma tuneli; to po prostu grupa przeczulonych Żydów, którzy się podniecają i obrażają na coś, co jest po prostu skomplikowanym systemem kanalizacyjnym. To jest karykatura, którą zamieścił palestyński fanatyk (zamieszcza około dziesięciu antyizraelskich wiadomości/memów dziennie; nie wiem, jak znajduje czas na nauczanie). 

Ale wróćmy do matematyki: 2 + 2 nie zmierza do 5 ani 6. Są kraje muzułmańskie, które podpisały porozumienia pokojowe z Izraelem; spójrz na Egipt i Porozumienia Abrahamowe; to nie tylko kwestia religijna. Spójrz na większość Bliskiego Wschodu w latach 50. i 60.; wyglądał jak europejski, a były to kraje muzułmańskie. 

Wracamy do tego samego problemu: dusza, która jest pełna goryczy i krzyczy „Obwiniaj żydostwo”, nie ma miejsca na spokój; są i byli warunkowani, nauczani lub kształtowani w mentalności czystej ofiary, która mówi, że całe ich nieszczęście i frustracje można rozwiązać, zabijając Żydów. Nie ma miejsca na nadzieję, gdy wszyscy inni są winni, ponieważ nie masz żadnej kontroli. 

Ale cóż, ci Żydzi po prostu nie chcą umierać, więc jest pewien impas. 2 + 2 nie da się zsumować do pięciu, bez względu na to, ile rezolucji przeciwko Izraelowi uchwalą środowiska akademickie, ONZ i małe, nieistotne rady miejskie. 


Paul Finlayson – kanadyjski nauczyciel akademicki, wykładowca marketingu na University of Guelph-Humber, obecnie zawieszony na sześć miesięcy w związku z zarzutem uporczywego dementowania kłamstw o Izraelu.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com