Archive | 2020/10/18

Jerzy Urban to teraz dziadziuś z YouTube’a.

Jerzy Urban to teraz dziadziuś z YouTube’a. A pamiętacie imię chłopaka zatłuczonego przez milicję?

Paweł Smoleński


03.09.2020 Konstancin – Jeziorna . Jerzy Urban . (Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Gazeta)

W mojej gazecie ukazał się wywiad z Urbanem, dziś papućnym (dla niektórych) staruszkiem, w którym dwukrotnie pojawia się nazwisko Przemyka. Ale dlaczego się pojawia – ani słowa, ani słowa też o roli Urbana.

Książka Cezarego Łazarewicza „Żeby nie było śladów” (słusznie nagrodzona w 2016 r. nagrodą Nike) to historia warszawskiego licealisty zakatowanego na śmierć po maturach 1983 r. przez bezmózgich troglodytów z milicji. Ale też, co dziś ważniejsze, wybitny reportaż o tym, jak oprawcom w sukurs idą największe figury w państwie.

Reportaż odtwarza przebieg zdarzeń z aptekarską dokładnością i nie słowa autora są oskarżeniem, lecz opisywane fakty. Dziś czytam tę książkę jako memento dla zbyt ochoczych policjantów. Ale nie tylko.

Urban w spisku z mordercami

Jednym z bohaterów Łazarewicza jest Jerzy Urban, wówczas rzecznik rządu, osobnik znacznie silniejszy od wielu generałów z junty Jaruzelskiego, bo bystrzejszy i większy nihilista od największych bezpieczniaków. Ma pomysły, jak rozegrać kwestię zabójstwa, i list ze swoją propozycją wysyła do Jaruzelskiego. Przestrzega, by sprawy nie lekceważyć.

„Według ministra Urbana – pisze reporter – istnieje niebezpieczeństwo, że chłopak stanie się męczennikiem, na co pozwolić nie można. Minister proponuje więc przykryć sprawę zabicia maturzysty taśmą kompromitującą Lecha Wałęsę”. A chodzi o spotkanie braci Wałęsów w Arłamowie, gdzie został internowany przewodniczący „Solidarności”.

Stanisław Wałęsa rozmawiał tam z Lechem o pieniądzach i bardzo przy tym przeklinali. Taśma ogłoszona w telewizji – ma nadzieję Urban – „wywoła taki skandal, że odwróci uwagę od śmierci”. Rzecznik twierdzi też, że ma kompromitujące informacje o chłopcu, ale na razie nie będzie ich używał, bo atak na niego „byłby teraz fatalnie przyjęty i zaogniłby sprawę. Na to działanie przyjdzie czas później, przy okazji wycieków ze śledztwa” – pisze Urban i proponuje na razie siać zwątpienie: „Przedstawić opinii społecznej jak najwięcej znaków zapytania. Kto pobił? Gdzie pobito? Dlaczego lekarz odesłał go do domu? Czy mógłby żyć tak długo po pobiciu przez MO, gdyby miał wszystko zmiażdżone, jak twierdzą lekarze? Głównie powinno chodzić o to, żeby opinia społeczna zaczęła dyskutować, wątpić, dostrzegać złożoność wydarzenia”.

Słowem, Urban zachęca do mataczenia i sam kombinuje, jak zdjąć z władzy odpowiedzialność. Czyli jest w spisku z mordercami, popełnia przestępstwo.

Sam przyznaje mimochodem, że boi się swych mocodawców, dziewczyna licealisty nosi bowiem takie nazwisko jak on. „Marzena Urban nie jest moją krewną” – zapewnia szefa MSW gen. Czesława Kiszczaka.

O sprawie bestialskiego morderstwa mówi świat, więc Urban dalej brnie w mataczenie. Na każdy dzień procesu niewinnych ludzi wytypowanych na zabójców zagraniczni dziennikarze będą dostawać wejściówki, by można było sterować medialnym przekazem z sądu.

„Stosować zasadę: fragmenty procesu, które chcemy, aby Zachód słyszał, są dostępne dla trzech, czterech dziennikarzy zachodnich. Fragmenty procesu, którym nie chcemy nadawać rozgłosu, obsadzone są przez specyficznie dobranych dziennikarzy (np. Chińczyk, Hindus) albo w ogóle nie będzie na nie zaproszeń” – zaleca Urban.

Grzegorz Przemyk, nie tylko Przemyk

I oto ukazuje się w mojej gazecie wywiad z Urbanem, dziś papućnym (dla niektórych) staruszkiem, w którym dwukrotnie pojawia się nazwisko zakatowanego licealisty. Ale dlaczego się pojawia – ani słowa, ani słowa też o roli Urbana.

Ktoś zaprotestował, kilka głosów uznało wywiad za przedni, choć nie było w nim żadnej świeżej opinii. Nawet mantra Urbana – „niczego nie żałuję” – jest stara jak sam Urban. Ale cóż – podobno była to rozmowa dla młodych, a ci poza filmikami dziadziusia na YouTubie (byle panna od mody ma większą popularność) niewiele o nim wiedzą.

Tu nie idzie o masturbacyjne nurzanie się Urbana w sformułowaniu „Goebbels stanu wojennego”. Ani o ekspiację, której nie doczekamy. Nie idzie nawet o jego winę, gdyż sprawa morderstwa przedawniła się w 2005 r.

O nic nie idzie, tylko o zatłuczonego przez milicję chłopca, o pamięć o nim i o bardzo konkretną zbrodnię. Co Urban krył i przeinaczał, ale o tym już się nie dowiedzieliście.

Ten chłopiec nazywał się Grzegorz Przemyk. Nie tylko Przemyk, jak napisał autor, a redaktor i wydawca opublikowali. Grzegorz, Grześ – tak miał na imię. Nie żyje, nie może sam się przedstawić. Występuje zaś pod własnym imieniem nawet w aktach bezpieki. Przeczytajcie.


Paweł Smoleński – pisarz, publicysta, reporter “Gazety Wyborczej”


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Pierwszy raz w Polsce. Archeolodzy na cmentarzu żydowskim. Odsłonili wyłożone kamieniami alejki

Pierwszy raz w Polsce. Archeolodzy na cmentarzu żydowskim. Odsłonili wyłożone kamieniami alejki

Tomasz Urzykowski


Kwatera 1. Cmentarza Żydowskiego przy ul. Okopowej ((fot. Dokumentacja FDK))

Do tej pory na żydowskich nekropoliach nie prowadzono badań archeologicznych w obawie przed naruszeniem szczątków zmarłych. Po raz pierwszy zezwolono na nie w tym roku na cmentarzu przy ul. Okopowej. Wyniki zaprezentowano we wtorek.

.

– To nie były wykopaliska. Prace archeologiczne miały charakter porządkowy i polegały na ręcznym usunięciu warstwy humusu, który powstał z nieusuwanych przez 80 lat liści – zaznaczył na wstępie dr Michał Laszczkowski, prezes Fundacji Dziedzictwa Kulturowego, która zleciła badania. – Udało nam się przekonać Komisję Rabiniczną i Gminę Żydowską do tego, że żadne miejsce pochówku nie zostanie przy tym naruszone.

Miejsce spoczynku żydowskiej elity

Założony w 1806 r. cmentarz żydowski przy ul. Okopowej jest jedną z największych nekropolii Warszawy. Ma powierzchnię ok. 33,5 ha. Pochowanych jest na nim blisko ćwierć miliona osób. Znajdziemy tu groby rabinów i cadyków, wielkich przemysłowców i polityków, ludzi kultury i nauki. W czasie II wojny światowej cmentarz znalazł się w getcie. Cudem uniknął zniszczeń, ale potem zarósł drzewami i krzewami, a nagrobne pomniki zaczęły popadać w ruinę. Od 2015 r. prace porządkowe i konserwatorskie na cmentarzu prowadzi Fundacja Dziedzictwa Kulturowego. Sejm przyznał jej na to 100 mln zł funduszu wieczystego.

Badania archeologiczne objęły najstarszą część nekropolii – kwaterę 1. – położoną na wprost bramy, którą wchodzi się na cmentarz z ul. Okopowej. Poza tradycyjnymi macewami znajdują się w niej grobowce w formie obelisków, sarkofagów, złamanych kolumn oraz przypominających chrześcijańskie kaplice budyneczków zwanych ohelami (czyli namiotami). Takie „namioty” wznoszono na mogiłach rabinów, cadyków i osób szczególnie zasłużonych. Kwatera 1. to miejsce spoczynku żydowskiej elity XIX i początku XX w. Leżą w niej m.in.: dyrektor Szkoły Rabinów Antoni Eisenbaum (1791-1852), rabini Warszawy Szlomo Lipszyc (1756-1839) i Ber Meisels (zmarł w 1870 r.), warszawski nadrabin i poseł Sejmu Ustawodawczego Abraham Hirsz Perlmutter (1843-1930), kupiec Jakub Epstein (1771-1843), czy kupiec i bankier Ber Sonnenberg (1764-1822). Ohel tego ostatniego, dzieło artysty Dawida Friedlandera odzobione płaskorzeźbami przestawiającymi ilustrację psalmu 137 “Nad wodami Babilonu” i widok warszawskiej Pragi, należy do najcenniejszych zabytków żydowskiej sztuki nagrobnej nie tylko w Posce, ale w Europie.

 – To nie były wykopaliska. Prace archeologiczne miały charakter porządkowy i polegały na ręcznym usunięciu warstwy humusu, który powstał z nieusuwanych przez 80 lat liści – zaznaczył na wstępie dr Michał Laszczkowski, prezes Fundacji Dziedzictwa Kulturowego, która zleciła badania. – Udało nam się przekonać Komisję Rabiniczną i Gminę Żydowską do tego, że żadne miejsce pochówku nie zostanie przy tym naruszone.

Miejsce spoczynku żydowskiej elity

Założony w 1806 r. cmentarz żydowski przy ul. Okopowej jest jedną z największych nekropolii Warszawy. Ma powierzchnię ok. 33,5 ha. Pochowanych jest na nim blisko ćwierć miliona osób. Znajdziemy tu groby rabinów i cadyków, wielkich przemysłowców i polityków, ludzi kultury i nauki. W czasie II wojny światowej cmentarz znalazł się w getcie. Cudem uniknął zniszczeń, ale potem zarósł drzewami i krzewami, a nagrobne pomniki zaczęły popadać w ruinę. Od 2015 r. prace porządkowe i konserwatorskie na cmentarzu prowadzi Fundacja Dziedzictwa Kulturowego. Sejm przyznał jej na to 100 mln zł funduszu wieczystego.

Badania archeologiczne objęły najstarszą część nekropolii – kwaterę 1. – położoną na wprost bramy, którą wchodzi się na cmentarz z ul. Okopowej. Poza tradycyjnymi macewami znajdują się w niej grobowce w formie obelisków, sarkofagów, złamanych kolumn oraz przypominających chrześcijańskie kaplice budyneczków zwanych ohelami (czyli namiotami). Takie „namioty” wznoszono na mogiłach rabinów, cadyków i osób szczególnie zasłużonych. Kwatera 1. to miejsce spoczynku żydowskiej elity XIX i początku XX w. Leżą w niej m.in.: dyrektor Szkoły Rabinów Antoni Eisenbaum (1791-1852), rabini Warszawy Szlomo Lipszyc (1756-1839) i Ber Meisels (zmarł w 1870 r.), warszawski nadrabin i poseł Sejmu Ustawodawczego Abraham Hirsz Perlmutter (1843-1930), kupiec Jakub Epstein (1771-1843), czy kupiec i bankier Ber Sonnenberg (1764-1822). Ohel tego ostatniego, dzieło artysty Dawida Friedlandera odzobione płaskorzeźbami przestawiającymi ilustrację psalmu 137 “Nad wodami Babilonu” i widok warszawskiej Pragi, należy do najcenniejszych zabytków żydowskiej sztuki nagrobnej nie tylko w Posce, ale w Europie.

– W tradycji żydowskiej kości zmarłych to rzecz święta i nie wolno naruszać grobów. Ale tutaj mamy idealny przykład, jak naukowcy i duchowni pracują ręka w rękę – przekonywał naczelny rabin Polski Michael Schudrich podczas prezentacji wyników badań archeologicznych w kwaterze 1.

Macewy ze smokiem i wiewiórką

Przeprowadzono je między czerwcem a wrześniem tego roku. Kierował nimi dr Szymon Lenarczyk. Do prac zaangażował studentów Wydziału Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego. Po usunięciu warstwy humusu grubości od kilkunastu do kilkudziesięciu centymetrów ukazały się wybrukowane polnymi kamieniami alejki. Odnaleziono też kilkadziesiąt fragmentów płyt nagrobnych nieznanych osób oraz pola grobowe zbudowane z kamiennych tumb i cegieł. Zaskoczeniem dla badaczy są niespotykane dotychczas w żydowskiej sztuce sepulkralnej motywy zdobnicze odkrytych macew, np. wizerunki smoka i wiewiórki trzymającej orzechy. Ich znaczenie jest w tej chwili przedmiotem rozważań.

polecił : Leon Rozenbaum

– Okazało się, że ten cmentarz to nie jest porośnięta krzakami dżungla, z której wyłaniają się nagrobki, ale taki cmentarz, jaki wyobrażamy sobie my chrześcijanie: z czytelnym układem, alejkami, w dodatku wybrukowanymi – zwrócił uwagę dr Michał Laszczkowski.

– Teraz dopiero widać, jak niezwykle ciekawa jest ta kwatera od strony architektonicznej – powiedział dr Szymon Lenarczyk, pokazując na ekranie jej wykonaną właśnie trójwymiarową wizualizację.

Archeolodzy natrafili też na niewybuch z II wojny światowej, tablice z numerami kwater i rzędów cmentarza, metalową gwiazdę Dawida pochodzącą być może z dawnego ogrodzenia lub któregoś z nagrobków, monety z okresu od końca XIX w. do połowy XX w., mnóstwo szklanych butelek i ampułek (w niektórych były pozostałości farby do malowania macew), kawałki ceramiki, a także… owalną zachodnioniemiecką tablicę rejestracyjną z lat 70.

Prace będą dokończone w przyszłym roku

Do tej pory ekipa dr. Lenarczyka przebadała około połowy kwatery 1., której powierzchnia wynosi 25 arów. Prace ma dokończyć w przyszłym roku. To nie wszystko. We współpracy z Instytutem Sztuki Polskiej Akademii Nauk i Fundacją Dokumentowania Cmentarzy Żydowskich wykonana zostanie pełna inwentaryzacja najstarszej kwatery i znajdujących się na niej nagrobków.

Planowana jest też naukowa publikacja wyników badań archeologicznych i inwentaryzacyjnych. Materiały te będą podstawą do przygotowania programu konserwacji tej części nekropolii.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Israel-Hamas seek long-term ceasefire

Israel-Hamas seek long-term ceasefire

TV7 Israel News


1) Israel’s security establishment is reportedly pushing for a long-term arrangement with the Islamist Hamas organization in the Gaza Strip.

2) Leaders of the European Union 27-member states concluded a two-day summit, today; during which a debate on foreign issues – including EU-Turkey relations – was discussed.

3) Greece calls on Turkey to return to the negotiating table – as tensions continue to simmer.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com