Izrael wystrzelił pociski w tłum czekających na jedzenie. 59 osób nie żyje
Zaloguj się, aby zapisać na później / Katarzyna Kojzar
To jeden z najbardziej krwawych ataków w Strefie Gazy – informuje Reuters.
Co się wydarzyło?
Palestyńscy lekarze informują, że 59 osób nie żyje, a 221 zostało rannych (w tym około 20 jest w stanie ciężkim) po wtorkowym ataku Izraela. Wojsko wystrzeliło pociski w tłum osób, które czekały na jedzenie na ulicy Khan Younis. Tysiące mieszkańców Strefy Gazy ustawiło się w kolejce do ciężarówek, z których miało być rozdawane pożywienie.
Według świadków Izrael wystrzelił przynajmniej dwa pociski. „Nagle kazali nam się przesunąć do przodu, tłum się ścieśnił i wtedy wystrzelono pociski” – mówił Agencji Reuters jeden ze świadków. Ranni zostali umieszczeni w szpitalu Nasser, gdzie leżą na ziemi i w korytarzach, bo brakuje już miejsc na łóżkach.
Reuters podaje, że to jeden z najkrwawszych i najbrutalniejsztch ataków przeprowadzonych w Strefie Gazy. Tego samego dnia w innych atakach zginęło jeszcze 14 osób.
Strona izraelska oświadczyła, że „szczegóły incydentu są analizowane” oraz że „żałuje wszelkich szkód” wyrządzonych cywilom.
Jaki jest kontekst?
Palestyńskie ministerstwo zdrowia poinformowało, że od końca maja zginęło 397 Palestyńczyków, którzy próbowali uzyskać pomoc żywnościową. Ponad 3000 zostało rannych. Reuters podaje, że do ataków na osoby zgłaszające się po pomoc, w tym żywnościową, dochodzi niemal codziennie od trzech tygodni – od momentu, kiedy Izrael zniósł częściowo trzymiesięczną blokadę terytorium.
Znaczna część pomocy humanitarnej, którą Izrael dopuszcza do Strefy Gazy, dostarczana jest za pośrednictwem nowej organizacji Gaza Humanitarian Foundation (GHF). Fundacja zarządza kilkoma punktami dystrybucji na terenach strzeżonych przez siły izraelskie, jest wspierana zarówno przez Izrael, jak i przez USA. Organizacja Narodów Zjednoczonych uważą system dostaw GHF za niewystarczający, niebezpieczny i naruszający zasady bezstronności humanitarnej.
Władze Strefy Gazy twierdzą, że setki Palestyńczyków zginęło próbując dotrzeć do baz GHF.
Wojna w Strefie Gazy trwa od października 2023 r. Palestyńscy bojownicy Hamasu zaatakowali wtedy Izrael, zabijając 1200 osób i biorąc 251 zakładników. Od początku konfliktu zginęło 55 000 Palestyńczyków. Atak Izraela doprowadził także do przesiedlenia prawie całej populacji liczącej ok. 2,3 miliona osób i kryzysu humanitarnego.

Myśli o dziennikarstwie zależnym
Andrzej Koraszewski
Rozmawialiśmy potem o kawiarni „My, naród” znajdującej się ma rogu Alei Pseudo i ulicy „Solidarność”, kawiarni, której bywalcy strzegą swojej towarzyskiej jedności jak oka w głowie, więc wierność i lojalność nie musi być udawana. Tym ludziom naprawdę trudno pojąć, że można kwestionować informacje Hamasu, nawet jeśli zyskały imprimatur ONZ, skleconego przez ONZ trybunału, czy niegdyś cudownej, a dziś łajdackiej Amnesty Internatinal.
Jeśli 22 państwa arabskie zgodnie potępiają „izraelską agresję” na Iran, a niezależny arabski dziennikarz pisze, że kraje arabskie winne są Izraelowi wdzięczność za tą „agresję”, a na dodatek trudno o wątpliwości że społeczeństwo irańskie patrzy na izraelskie samoloty z najwyższą nadzieją, to oni naprawdę wolą z pełnym przekonaniem pisać, że izraelscy żołnierze strzelają do ludzi czekających na chleb. Lżej im z tym na świecie i radośniej się odbiera wypłatę za pracę twórczą. Mało tu pomaga opowiadanie o tym, że byłem dziennikarzem jeszcze w czasach komunistycznych, chociaż wtedy nawet jeśli niezależność była wykluczona, to można się było schować w jakiejś „Gromadzie-Rolniku Polskim” i nie mieć konieczności wypierania się swojej wiedzy dla dziennikarskiego chleba.
Oko-Press wierzy w izraelskie ludobójstwo i cierpi, że Izrael może dążyć do zmiany reżimu w Iranie, z czego jedyny wnioskiem jest to, że albo świadomie popierają nazizm, albo zwierzęca nienawiść do Żydów, która skłania ich do ignorowania ideologii i praktyki władzy ajatollahów.
Czytam o coraz szerszym wsparciu irańskiej opozycji, bez pomocy której izraelski wywiad nie miałby tak znakomitych osiągnięć, a to również pomaga redukować liczbę ofiar wśród nie związanej z reżimem ludności.
Wojna weszła w nową fazę. Izrael przeprowadza ataki w głębi terytorium Iranu, co historyków wojskowości napawa zdumieniem i podziwem, w szczególności, że są to niezwykle skomplikowane operacje militarne na wielu odległych frontach i blisko, ale z wrogiem ufortyfikowanym wśród cywilnej ludności. Żurnaliści koncentrują się na tym, co zwiększy poczytność, a nic tak nie zwiększa poczytności jak podżeganie do nienawiści i udawanie świętoszków. Efektem jest oczywiści systematyczne i świadome wprowadzanie społeczeństwa w błąd, chociaż intryguje fakt , że nawet mając dostęp do lepszej informacji większość odbiorców medialnej strawy wybiera wszystko , co umacnia odwieczne uprzedzenia. (Pewien profesor fizyki całkowicie świadom natury irańskiej bestii, połyka wszystko co złego czyta o państwie żydowskim, bo widać tak musi. To miły człowiek, prawdziwy europejski inteligent i nie jest to żadna ironia.)
Irańczycy (prawdopodobnie większość), popierają Izrael znając naturę swoich władców, a jest ona po stokroć gorsza od naszego „realnego socjalizmu.” Ale nasi „dziennikarze” z różnych „Oko-Press” wolą tego nie widzieć. Osobnym problemem są potwornie dyskryminowane irańskie mniejszości, którymi nie warto się interesować, bo to psuje interes.
Przypominanie przyjaznych stosunków Iranu z Izraelem też byłoby nietaktem dla szanującego się dziennikarza „Oko-Press”.
Islamska Republika Iranu próbowała wymazać bardzo długą historię zarówno żydowskiej diaspory w Iranie jak i całkiem niedawną współpracę międzynarodową przed czterdziestoma latami.
W dzisiejszym Iranie słowo wolność to nie tylko hasło wielkomiejskiej inteligencji, chociaż w różnych środowiskach może być różnie rozumiane. Jedno wydaje się pewne, w miarę osłabienia reżimu przez izraelskie ataki rośnie nadzieja na zrzucenie jarzma.
Dla mieszkańców Iranu zmiana reżimu w Iranie nie jest kwestią polityki zagranicznej, a odzyskanie prawa do normalnego życia. Irańska czterdziestoletnia wojna z Żydami milionom ludzi na Zachodzie przypadła do gustu, więc ignorowanie pragnień irańskiego społeczeństwa posiadania takich wolności jakie ma Zachód wyraźnie należy do służbowych obowiązków naszych zależnych dziennikarzy. I nic tu nie pomogą zapewnienia irańskiej opozycji, że przecież oni podzielają wartości Zachodu. (Wygląda na to, że nie wszyscy mieszkańcy Zachodu je podzielają.) Trudno o wątpliwości, że to właśnie irańska opozycja, podobnie jak Izrael są sojusznikami Zachodu, Tego jednak zależnemu dziennikarzowi mówić nie wolno.
Islamska Republika Iranu jest odpowiedzialna za śmierć milionów muzułmanów. Nasi pseudodziennikarze walczą z islamofobią, czyli występują w bohaterskiej obronie islamonazizmu, znienawidzonego przez terroryzowanych liberalnych muzułmanów i morderczo dyskryminowanych innowierców.
Znajomość irańskiej konstytucji, znajomość kazań ajatollahów wiedza o tym, że silniejszy od armii Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej był utworzony na wzór SS, to wszystko jest dla zależnego dziennikarza wiedza zakazana.
Ci rzekomo informujący społeczeństwo dziennikarze na ogół nie zajmują się politycznymi, gospodarczymi i militarnymi powiązaniami Iranu z Chinami i Rosją, bo mogłoby to skomplikować potępianie izraelskiej agresji.
Czy naprawdę decyzja o napaści na Izrael 7 października 2023 roku związana była z przerażeniem przed perspektywą pokoju między Izraelem i Arabią Saudyjska? Bardzo wiele na to wskazuje (włącznie z dokumentami znalezionymi w Gazie.) Pokój nigdy nie był ambicją Islamskiej Republiki Iranu, co możemy wyczytać z jej konstytucji.
Iran przez dziesięciolecia budował imperium terroru, podbił Irak, Jemen, Syrię, Liban i zmienił Gazę w nazistowską twierdzę. A jak to przedstawiają nasi zależni dziennikarze? To wszystko doskonale daje się przerobić na zbrodnie żydowskiego państwa To nie jest tylko jakaś nadzwyczajna przebiegłość i skuteczność hamasowskiej propagandy, uległość wobec wdzięku tego, co płynie z rozgłośni Al Dżaziry, To jest zapotrzebowane właśnie na ten towar, a nie na inny.
Poniższy zrzut z ekranu doskonale pokazuje umysł zależnego dziennikarza, Patryka Rutkowskiego z „Wiadomości Agory”. Nasz zależny dziennikarz „informuje” jak naczelny każe, a swoje astronomiczne brednie podpiera CNN. CNN „ustaliło”, Patryk „Informuje”. Wszystkie zależności zależnego dziennikarza wyłożone już we wstępie.
Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com