Archive | 2025/10/12

Hamas strzela do palestyńskich demonstrantów po porwaniu członków wpływowego klanu w Gazie

Terroryści Hamasu na ulicach Gazy (Źródło zdjęcia: Khaled Abu Toameh/X)


Hamas strzela do palestyńskich demonstrantów po porwaniu członków wpływowego klanu w Gazie

Seth J. Frantzman


Hamas najwyraźniej szykuje się do wymierzenia zemsty tym, którzy sprzeciwiają się jego rządom w Strefie Gazy. Odpowiedzią mają być mafijne egzekucje osób, które Hamas uznaje za „kolaborantów”. Na celowniku znajdą się klany i grupy, które okazywały opór wobec Hamasu, a także ci, którzy współpracowali z Izraelem lub zostali o to oskarżeni.

Kanał na Telegramie powiązany z Hamasem zapowiedział, że grupa będzie atakować „kolaborantów”.

BBC poinformowało, że Hamas wezwał około 7000 bojowników w celu umocnienia swojej kontroli. Rekrutacja trwała nawet w czasie wojny, mimo ponoszonych strat. Choć organizacja mogła stracić wielu swoich dowódców, wyznaczyła nowych do poszczególnych komórek, plutonów, kompanii, batalionów i brygad.

„Hamas wzywa 7000 bojowników, aby przywrócić kontrolę nad Gazą, w obliczu obaw o możliwe wewnętrzne starcia po wycofaniu się sił izraelskich. Mobilizacja była powszechnie oczekiwana, ponieważ rośnie niepewność co do tego, kto będzie rządzić Gazą po zakończeniu wojny – to kluczowy punkt sporny w kolejnych etapach planu Trumpa.” – informuje BBC.

Hamas od dawna stosuje mafijne, gangsterskie metody, by utrzymać społeczeństwo w ryzach. Sięga to początków organizacji z końca lat 80. i początku lat 90. Przywódcy Hamasu, tacy jak Jahja Sinwar, już wtedy brutalnie mordowali „kolaborantów”. Sinwar nie żyje, ale jego taktyki przetrwały. Hamas stracił wiele ciężkiej broni, ale nadal dysponuje karabinami AK-47, które może wykorzystywać do egzekucji. Już teraz pojawiły się nagrania, na których rzekomo widać, jak Hamas dokonuje zabójstw.

Brutalność tej organizacji została również ukazana w artykule New York Timesa, który opisuje, jak Sinwar i Hamas planowali mordowanie Izraelczyków i palenie osiedli 7 października.

Khaled Abu Toameh, ekspert i dziennikarz od lat zajmujący się sprawami palestyńskimi, napisał w mediach społecznościowych, że „siły bezpieczeństwa Hamasu aresztowały dziesiątki domniemanych kolaborantów oraz członków klanów przeciwnych Hamasowi od czasu wejścia w życie zawieszenia broni. Według źródeł palestyńskich wielu z nich ma zostać straconych.”

Podczas gdy Hamas grozi eliminacją wszelkiej opozycji w Gazie, grupy, które wyłoniły się w trakcie wojny, by rzucić wyzwanie organizacji, spoglądają w przyszłość. The Telegraph poinformował w ten weekend, że „w ekskluzywnym wywiadzie Hossam al-Astal opowiada, jak on i inni przeciwnicy organizacji terrorystycznej czekają na moment, by wyzwolić Gazę.”

Astal stoi na czele grupy sprzeciwiającej się Hamasowi. W rozmowie powiedział, że gotów jest współpracować z Tonym Blairem, którego nazwisko pojawia się w kontekście możliwej roli w popieranej przez Trumpa Radzie Pokoju dla Gazy.

Hamas prawdopodobnie ma również na celowniku klan Doghmush, którego członków już wcześniej zabijał. Klan ten jest liczny i posiada broń, dlatego Hamas będzie próbował utrzymać go w ryzach zarówno przemocą, jak i ewentualnymi negocjacjami. BBC doniosło 11 października, że „napięcia gwałtownie wzrosły po tym, jak dwóch członków elitarnych sił Hamasu zostało zastrzelonych przez uzbrojonych członków potężnego klanu Doghmush w dzielnicy Sabra w Gazie. Jeden z nich był synem wysokiego rangą dowódcy skrzydła zbrojnego Hamasu, Imada Aqela, który obecnie kieruje wywiadem wojskowym organizacji.”

Kolejną grupą, którą Hamas może zaatakować, są osoby powiązane z Yasserem Abu Shababem, który utworzył milicję w południowej Gazie. Jest on związany z rodzinami beduińskimi, więc Hamas może zaatakować członków plemion oskarżanych o współpracę z Izraelem.

Izraelski portal Ynet zauważył, że „w związku z wyłaniającym się porozumieniem o zawieszeniu broni z Hamasem, na mocy którego w nadchodzących dniach ma zostać uwolnionych 48 zakładników przetrzymywanych w Gazie, wysoki rangą izraelski urzędnik ds. bezpieczeństwa zaapelował w czwartek, by ‘działać teraz’ w celu ochrony klanów z Gazy, które walczyły przeciwko Hamasowi podczas wojny. ‘Nie możemy ich zostawić na pastwę Hamasu’ – powiedział.”

The New Arab zadał pytanie, co stanie się z grupami, które współpracowały z Izraelem, a The Guardian zasugerował, że te grupy mogą zagrozić obecnemu porozumieniu pokojowemu.


Na celowniku klan Mujaida

Na początku października Hamas zaatakował także dzielnicę, w której mieszka klan Mujaida. Zginęło tam kilka osób. „Południowe miasto Chan Younis w Strefie Gazy było miejscem jednego z najostrzejszych wewnętrznych starć od początku wojny, między siłami bezpieczeństwa Hamasu a uzbrojonymi członkami klanu al-Mujaida – jednej z największych rodzin na południu,” podało BBC.

Hamas będzie chciał wyrównać rachunki i jednocześnie pokazać, że nadal sprawuje kontrolę. Nie zamierza działać z ukrycia – już teraz rozmieszcza ludzi z karabinami AK-47 w różnych częściach Gazy. Będzie chciał udowodnić, że wciąż ma mafijny uścisk władzy. Nie pozwoli, by jakikolwiek klan, plemię czy milicja nabrały złudzeń. Hamas będzie chciał umocnić swoją władzę, zanim powołana zostanie jakakolwiek tymczasowa administracja. W ten sposób postawi przed faktem dokonanym każdego, kto myśli, że można usunąć Hamas z Gazy.


Link do oryginału: https://www.jpost.com/middle-east/article-870096
Jerusalem Post, 11 października 2025
Seth J. Frantzman jest publicystą “Jerusalem Post”.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Państwo „palestyńskie” to cywilizacyjne samobójstwo Zachodu


Państwo „palestyńskie” to cywilizacyjne samobójstwo Zachodu

Daniel Greenfield


Europejscy przywódcy próbują zniszczyć Izrael — tak samo, jak niszczą własne kraje.

Na niespełna dwa tygodnie przed drugą rocznicą 7 października, ONZ, Wielka Brytania, Francja, Australia, Kanada i inne upadłe radykalne rządy postanowiły uczcić masakry, porwania i gwałty, obdarowując islamskich terrorystów odpowiedzialnych za te zbrodnie własnym „państwem”.

W sam raz prezent na żydowskie Święta Noworoczne.

Stworzenie „państwa palestyńskiego” to zwieńczenie Wielkiego Kłamstwa, że mamy tu do czynienia z wojną między Izraelem a jakąś mniejszą populacją z Gazy lub Zachodniego Brzegu, a nie konflikt regionalny między muzułmanami a Żydami, który jest częścią szerszego globalnego konfliktu między muzułmanami a wszystkimi nie-muzułmanami.

Od 7 października Izrael jest zmuszony walczyć nie tylko z Hamasem w Gazie, ale także z islamskimi siłami terrorystycznymi w Libanie, Jemenie, Syrii i Iranie. Na horyzoncie majaczy także możliwość wojny z Egiptem. Choć może się to wydawać dużo, w 1948 roku Izrael musiał walczyć o niepodległość przeciwko ludobójczym inwazjom Egiptu, Syrii, Jordanii, Libanu, Jemenu, Iraku i Arabii Saudyjskiej.

W trakcie tamtego konfliktu Egipt i Jordania zajęły te części Izraela, które dziś mają rzekomo stanowić „państwo palestyńskie”. Żadne państwo wtedy nie powstało, ponieważ te terytoria nigdy nie reprezentowały unikalnej kultury ani tożsamości narodowej — były jedynie platformą dla muzułmańskiej eksterminacji Żydów w Izraelu, jako części większej misji islamskiego podboju niemuzułmańskiego świata.

Przy współudziale wielu spośród tych samych nie muzułmanów co dziś.

Armie jordańskie w 1948 roku dowodzone były przez brytyjskich generałów i działały za przyzwoleniem rządu Partii Pracy, który nie tylko wspierał islamskie inwazje na Izrael, ale w tym samym roku rozpoczął również proces masowej migracji muzułmańskiej do Wielkiej Brytanii poprzez ustawę o obywatelstwie brytyjskim. Premier Keir Starmer podwaja dziś te same działania swoich partyjnych poprzedników: wspiera islamskich terrorystów w Izraelu i zaprasza ich do inwazji i przejęcia Wielkiej Brytanii.

Oto, co naprawdę znaczy „globalizacja intifady”.

„Intifada” to nie jest wojna w Izraelu. To wojna światowa. Być może ostatnia wojna światowa. Ale w przeciwieństwie do nazistowskich Niemiec, Związku Sowieckiego czy komunistycznych Chin, dzisiejsi najeźdźcy nie dysponują potężną siłą militarną, zdolną zdominować świat cywilizowany w pojedynkę. Nie zdobyliby ani skrawka ziemi bez naszego uporczywego zaspokajania ich żądań, wzajemnej zdrady i wspierania ich poprzez budowanie państw od podstaw.

Przemysł naftowy, który finansuje tę globalną wojnę, został zbudowany przez Amerykanów, Brytyjczyków i innych ludzi Zachodu, a następnie znacjonalizowany przez muzułmańskie dyktatury — albo, jak w przypadku Aramco, stopniowo znacjonalizowany przy wsparciu podatników amerykańskich, finansujących saudyjską tyranię dzięki „Złotemu Trikowi” (Golden Gimmick), za którym lobbował John J. McCloy — były prezes Banku Światowego, przewodniczący Fundacji Forda i Fundacji Rockefellera, który powiedział kiedyś: „Konstytucja to tylko świstek papieru.”

Zachodnie rządy budowały armie muzułmańskie w nadziei, że będą one zaporą przeciwko komunizmowi. Przyjmowały do ONZ wszystkie muzułmańskie dyktatury z tych samych powodów, kpiąc jednocześnie z własnego przywiązania do demokracji. W zamian, te reżimy albo sprzymierzały się z Sowietami przeciwko USA, albo rozgrywały Amerykę i ZSRR przeciwko sobie.

Zachodnie rządy miały utrzymywać przy władzy muzułmańskie rządy, które jednocześnie finansowały porwania samolotów i zamachy bombowe w ich własnych miastach. Gdy potem USA i Europa interweniowały, by je chronić, było to wykorzystywane jako hasło bojowe dżihadystów do rozpoczęcia nowej ery terroryzmu. A gdy Zachód interweniował, by „promować demokrację”, dżihadyści dochodzili do władzy i jeszcze silniej atakowali Zachód.

Po zdradzeniu chrześcijan w Libanie i świeckiego rządu Iranu, Zachód przez całe pokolenie próbował legitymizować islamskie państwo terrorystyczne wewnątrz Izraela, zbudowane z tych samych terenów, które Egipt i Jordania utraciły po próbie zniszczenia Izraela w czasie wojny sześciodniowej — wszystko po to, by „wreszcie osiągnąć pokój”. Pokolenie później państwo „palestyńskie” udowodniło, że mając własne ziemie, może zabijać więcej ludzi i siać większy chaos.

7 października powinien był definitywnie pogrzebać eksperyment z państwem „palestyńskim”, tymczasem tchnął w niego nowe życie, pokazując po raz kolejny, że prawdziwym motywem „sprawy palestyńskiej” nie jest pokój, lecz wojna. Pokój nigdy nie był realnym kryterium istnienia państwa „palestyńskiego”. Gdyby był, państwa nie tworzyłyby organizacje terrorystyczne, zachodnie rządy nie uzbrajałyby tych terrorystów, a 7 października nie skłoniłby Zachodu do poparcia państwa terrorystycznego.

Zbyt wielu ludzi mylnie zakłada, że jeśli tylko dowiodą tym samym rządom, iż państwo „palestyńskie” to twór terrorystyczny, te przestaną je wspierać. Ale takie argumenty jedynie sprawiają, że przywódcy tacy jak Macron czy Starmer na chwilę się wzdrygną — jak księża 7przyłapani w burdelu — po czym wracają do głośnego popierania państwa terrorystycznego. Bo to właśnie ten terroryzm im odpowiada.

Kiedy występuje zasadnicza rozbieżność między tym, co ludzie mówią, a tym, co robią — należy ignorować ich słowa i patrzeć na ich czyny. Gdyby ich działania ograniczały się tylko do Izraela, można by mówić o antysemityzmie. Ale jeśli Starmer, Macron, Carney z Kanady, Albanese z Australii i inni po prostu nienawidzą Żydów — to dlaczego zalewają własne kraje muzułmańskimi terrorystami i tłumią sprzeciw wobec tego działania?

Zachodni przywódcy wzywający do utworzenia państwa „palestyńskiego” niekoniecznie są antysemitami. (A przynajmniej nie dowodzi tego samo w sobie.) Chcą zniszczyć Izrael w taki sam sposób, w jaki niszczą własne kraje.

Podczas gdy europejscy lewicowcy domagają się powstania państwa „palestyńskiego” w Izraelu i grożą wprowadzeniem go w życie siłą, jednocześnie tworzą „państwa palestyńskie” na własnym podwórku. A Amerykanie, którzy najgorliwiej machają flagami OWP, chcą zniszczyć samą Amerykę.

To nie jest przypisywanie im cudzych intencji. To są ich własne słowa.

Organizacja Columbia University Apartheid Divest, której najbardziej znaną postacią jest Mahmoud Khalil — promowany przez Demokratów i media — otwarcie wzywała do „całkowitej likwidacji cywilizacji zachodniej”.

Na konferencji The People’s Conference for Palestine padło wezwanie, by „zniszczyć w głowach Amerykanów samą ideę Ameryki”. Zglobalizowana intifada to wojna światowa w pełnym tego słowa znaczeniu.

Dążenie do stworzenia państwa „palestyńskiego” to cywilizacyjny pęd ku zagładzie. Ci, którzy z nim współpracują, chcą wojny, a nie pokoju, i są równie chętni do zniszczenia własnych krajów, jak entuzjastycznie podchodzą do obalenia Izraela. Jedynymi zwolennikami państwa „palestyńskiego” są wrogowie cywilizacji i ich pożyteczni idioci.


Link d oryginału: https://www.frontpagemag.com/a-palestinian-state-is-a-death-wish-for-the-west/?utm_source=FrontPage+Magazine&;utm_campaign=02d606fc9a-


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Israel Implements Gaza Ceasefire Plan, Triggers 72-Hour Countdown for Hamas to Release Hostages


Israel Implements Gaza Ceasefire Plan, Triggers 72-Hour Countdown for Hamas to Release Hostages

Ailin Vilches Arguello


Israeli soldiers stand next to military vehicles, after Israel’s government ratified a ceasefire with Hamas in Gaza, on Israeli side of the Israel-Gaza border, in Israel, Oct. 10, 2025. Photo: REUTERS/Shir Torem

The ceasefire in Gaza officially went into effect at 12:00 pm local time on Friday, with Israel pulling back its forces to agreed-upon deployment lines in the enclave and triggering a 72-hour window for the Palestinian terrorist group Hamas to release the 48 hostages it is still holding captive.

Marking the third pause in fighting since the war began in October 2023, the US-backed ceasefire plan stands as the strongest effort yet to end the two-year conflict that has upended the Middle East.

Shortly after the Israeli cabinet approved the plan, Prime Minister Benjamin Netanyahu praised US President Donald Trump and the mediators for their efforts in securing an agreement aimed at bringing peace to the region.

“I have faced intense national and international pressure and have firmly stood my ground,” Netanyahu said during his speech. “Anyone who says this agreement was on the table from the beginning is not being truthful.”

Under the first phase of the agreement, Hamas must release all 20 living Israeli hostages and as many of the dead hostages that it can secure by Monday at noon local time. Hamas has said it will not be able to locate all the dead hostages in that time, claiming such efforts would depend on “field conditions.”

“We will work to locate all the deceased hostages as soon as possible,” Netanyahu said in his statement.

Once all hostages are released from captivity, Israel will free around 2,000 Palestinian prisoners, including 250 terrorists serving life sentences.

According to Israeli officials, none of the terrorists being released participated in the Hamas-led invasion of and massacre across southern Israel on Oct. 7, 2023.

The Israeli government has also approved a last-minute exchange of several Fatah prisoners for Hamas-affiliated detainees as part of the ceasefire agreement.

Following Israel’s partial military withdrawal, its forces remain in control of 53 percent of Gaza, mostly outside of urban areas. The Israel Defense Forces (IDF) said it will remain ready to confront any threats.

“The IDF Southern Command forces are deployed in the area and will continue to act to eliminate any immediate threats,” the Israeli military said in a statement.

US envoy Steve Witkoff posted on social media that the US military had confirmed that the IDF had completed its obligations.

Following phase one of the deal, Hamas is supposed to disarm and have no future leadership role in Gaza, according to Trump’s 20-point peace plan. However, disarmament and other unresolved issues will be subject to negotiations once the hostages are released.

“Hamas will be disarmed and Gaza demilitarized. If it can be done the right way, all the better — if not, it will be done by force,” Netanyahu said.

As Israel and Hamas prepare for the hostage and prisoner exchange under the ceasefire deal, Trump is expected to visit the Middle East this weekend, with plans to speak before the Israeli parliament on Monday.

Trump reportedly gave Hamas personal assurances that he would not allow Israel to abandon the agreement and resume fighting unilaterally — a key factor in convincing the terrorist group to accept the deal.

Among Trump’s guarantees was the establishment of a US-led military task force to oversee the ceasefire and respond to any potential violations.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com